2024-10-19 12:24:00

Wojciech Szacoń po wygranej z KS Wiązownica: Kontrolowaliśmy mecz od początku do końca

Wojciech Szacoń był zadowolony po meczu z KS Wiązownica. (fot. Avia Świdnik)
Wojciech Szacoń był zadowolony po meczu z KS Wiązownica. (fot. Avia Świdnik)
- Najtrudniejsze jest zarządzanie zawodnikami, którzy nie grają. Chciałbym, żeby wszyscy dostali szansę, ale niestety na boisku może być tylko jedenastu - mówi nam Wojciech Szacoń, szkoleniowiec Avii Świdnik. Jego drużyna pokonała w piątek KS Wiązownica 2-0.

- Dzisiaj wygraliście z KS Wiązownica 2-0 i chyba jest to zasłużone zwycięstwo.

- Myślę, że tak. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Nie chcę, żeby to zabrzmiało arogancko, ale wydaje mi się, że kontrolowaliśmy mecz od początku do końca. Szybko zdobyliśmy pierwszą bramkę, potem kolejną, i nie daliśmy przeciwnikowi szansy na złapanie oddechu.

Kluczowe było, aby w obronie przetrwać i nie pozwolić rywalowi na zdobycie bramki, która mogłaby ich ożywić. To nam się udało. Zawodnicy wykazali się dużą determinacją, chcąc zakończyć mecz bez straty gola. Cieszy również drugie zwycięstwo z rzędu, choć przed nami teraz trudniejszy terminarz. Nastawiamy się jednak pozytywnie.

- Czy taki był plan na drugą połowę, żeby się trochę cofnąć, szczelnie bronić i kontratakować rywala? Bo trzeba przyznać, że gospodarze nie stworzyli wielu groźnych sytuacji.

- To nie był nasz pierwotny plan, ale zawsze trzeba mieć alternatywy. Pierwsza opcja zakładała, że będziemy dalej grać ofensywnie i próbować zdobywać kolejne bramki. Często jednak mentalność zespołu, który wygrywa, prowadzi do tego, że się cofa, a drużyna przegrywająca napiera.

Mieliśmy na to przygotowany plan, żeby szczelnie bronić w ustawieniu 5-4-1, zamykać przestrzenie i być agresywnym w strefach, gdzie znajdowała się piłka. Wiedzieliśmy też, że rywale są groźni przy stałych fragmentach gry, bo w poprzednim meczu zdobyli w ten sposób dwie bramki. Udało nam się jednak utrzymać koncentrację.

- Sporo mówi się o waszej porażce w Połańcu. Od tamtej pory wygraliście 6-0 i dziś 2-0. Czy trudno było odbudować zespół po tamtych wydarzeniach?

- To był trudny tydzień, bo porażka rzeczywiście bardzo bolała. Było w nas wszystkich sporo złości, ale powiedziałem zawodnikom, że to było tylko złe 20 minut. Przed tym meczem wygraliśmy z Polonią Bytom w Pucharze, a także z Wisłą II Kraków. W meczu z Połańcem, grając w dziesiątkę, świetnie radziliśmy sobie przez 70 minut.

Nie mogliśmy pozwolić, aby te 20 słabszych minut wpłynęło na nasze dalsze występy. Reakcja zespołu była bardzo dobra – wygraliśmy dwa kolejne mecze. Teraz przed nami kolejne wyzwania i mam nadzieję, że utrzymamy dobrą formę. Zespół ciężko pracuje i dobrze trenuje, więc wierzę, że wyniki będą dalej pozytywne.

- Dziś brakowało w składzie Andrija Remeniuka. Jak wygląda jego sytuacja zdrowotna?

- Andrij miał infekcję. Na początku myśleliśmy, że to coś poważniejszego, ale przeszedł szczegółowe badania kardiologiczne, które wykluczyły problemy. Od poniedziałku wraca do treningów z zespołem.

 - Chciałem zapytać o Pana doświadczenia. Był Pan wieloletnim asystentem, a teraz samodzielnie prowadzi drużynę. Mimo młodego wieku, bo ma Pan 27 lat, jak ocenia Pan to wyzwanie? Drużyna miała ambicje walki o awans, a w składzie są silne charaktery, jak Patryk Małecki czy Adrian Paluchowski. Czy trudno nad tym wszystkim zapanować?

- Jeśli chodzi o charaktery, to przede wszystkim są to zawodnicy, którzy mimo swojego doświadczenia zawsze zostawiają serce na boisku, co zresztą było dziś widać. Gdy widzę takie zaangażowanie, nie mam żadnych problemów z ich prowadzeniem. Dla mnie to zwieńczenie pracy w klubie, gdzie przez lata pełniłem różne role – od pracy w akademii, po funkcję drugiego trenera.

Teraz mam szansę prowadzić zespół samodzielnie i jest to dla mnie zupełnie inna perspektywa. Najtrudniejsze jest zarządzanie zawodnikami, którzy nie grają regularnie. Chciałbym, aby wszyscy dostawali swoje szanse, ale niestety na boisku może być tylko jedenastu. Staram się być szczery i uczciwy wobec chłopaków, bo wierzę, że w dłuższej perspektywie to się opłaci.

Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 1

Rozwiąż działanie =

Kibuco 2024-10-21 15:23:12

Senatorze do roboty. Inaczej Wiązownica spadnie

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij