Klaudia Alagierska-Szczepaniak wrociła do gry po kontuzji zerwania więzadeł w kolanie! (fot. własne)
Po meczu ITA TOOLS Stali Mielec z ŁKS-em Łódź mieliśmy okazję porozmawiać z Klaudia Alagierską-Szczepaniak, która opowiedziała o powrocie z groźnej kontuzji, o grze w klubie oraz o przyszłości w reprezentacji Polski. Zachęcamy do przeczytania.
- Jak ty się czujesz fizycznie i psychicznie po powrocie z kontuzji?
- Do pełnych treningów wróciłem 1 stycznia, tak na sto procent. To był mój pierwszy mecz w pełnym wymiarze, na początku w pierwszej szóstce zaczęłam. Czuje się coraz lepiej. Myślę, że trener będzie mi dawał kolejne szanse z takimi zespołami na początek. Kreowanie formy w takim momencie nie jest łatwe, wierzę w siebie. Wszystko, czyli leczenie i rekonwalescencja poszło dobrze, wręcz wróciłem nawet szybko. Widzę światełko w tunelu i robię formę na play-offy.
- Pierwszy mecz, cztery set, sama nie chciałaś grać w tie-breaku czy to decyzja trenera?
- Ode mnie nigdy taka decyzja nie padła i nie padnie. Trener zdecydował puścić pierwszą szóstkę, aby było stabilnie oraz gładko wygrać piątego seta bez żadnych potyczek.
- Czy czymś was zaskoczyła drużyna Stali Mielec?
- Nie, miałyśmy je świetnie taktycznie rozpisane. Uważam, że nasze taktyczne błędy, było dużo nieporozumień na boisku, głupich błędów. Głównie to my zawiodłyśmy w tym pojedynku.
Klaudia Alagierska-Szczepaniak: Jestem gotowa i chcę jechać na Igrzyska Olimpijskie
- To chyba dobry moment na powrót, przy końcówce sezonu i tak naprawdę przed play-offami, a wszyscy też myślą o twoim powrocie do kadry na Igrzyska Olimpijskie.
- Nie ukrywam, że jest to moja motywacja. Robię wszystko, aby być w dobrej formie. Mam taki okres, że może mnie trener wpuszczać, mogę poczuć tę siatkówkę. Rzeczywiście chcę być w świetnej dyspozycji na kadrę, jeśli dostanę powołanie.
Czy jesteś w kontakcie z Stefano Lavarinim, selekcjonerem reprezentacji Polski, o twoim powrocie?
- Jest zdecydowanie za wcześnie, żeby trener się ze mną konsultował. Do powołań trochę czasu jeszcze jest. Trener wie, że jestem zdrowa i gotowa.
- Miałaś zerwane dwa więzadła, czy to oznacza, że już nic się nie wydarzy?
- Mam nadzieję, że wszystkie nieszczęścia są już za mną. Gorzej być nie może, czuję się bardzo dobrze fizycznie. To był po prostu pech, mam kontrolę nad swoimi ciałem i wiem, że jestem gotowa.
Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.