- Pofrunęliśmy na skrzydłach Podpromia, bo to co tu się działo było niesamowite i zapamiętam to do końca życia - mówi Tomasz Piotrowski, czyli bohater meczów o brązowy medal Asseco Resovii.
- Czym jest dla Ciebie ten brązowy medal?
- Na chwilę obecną jest spełnieniem marzeń. Przychodząc do Resovii wiedziałem na co się piszę, że będę czwartym przyjmującym i że za dużo nie będę grał. Tak się potoczyły losy, że trener postawił na mnie w najważniejszych meczach i jestem mu za to ogromnie wdzięczny. Jestem mega szczęśliwy, że udało nam się ugrać ten medal po kilku latach bez medali w Rzeszowie.
- Co czułeś w trakcie drugiego meczu o brązowy medal, gdy trener Medei desygnował cię do pierwszej szóstki?
- Byłem gotowy! Nie czułem żadnej tremy ani ciężaru gry, bo on nie spoczywał na mnie. W drużynie są chłopaki, którzy mieli ciągnąć tę grę. Na pewno był lekki stres. Myślę, że u każdego to by wystąpiło. Jednak zachowałem spokój w głowie.
- Zapytam o ten spokój w głowie. Więszkość sezonu przestałeś w kwadracie dla rezerwowych. Co było kluczem do tego, że wszedłeś do gry i pokazał to na co Cię naprawdę stać?
- Ciężka praca na treningach oraz bycie cały czas w gotowości i świadomość jaka jest stawka meczów, bo walczyliśmy właśnie o ten brązowy medal. Wiedzieliśmy, że dla rzeszowskiej siatkówki to będzie bardzo duży sukces i dopięliśmy swego. Myślę, że swiadomość o co walczymy była kluczowa.
- Co Wam powiedział trener Medei w czasie przerwy w trzecim secie, gdy Aluron Warta Zawiercie zaczełą łapać "wiatr w żagle"? Czwarty set lub tie-break stawały się realna, a to nie byłoby dla Was korzystne.
- Nie myśleliśmy wtedy o następnych setach. Po prostu skupialiśmy się, żeby wrócić do swojej bardzo dobrej gry i na swoje tory. To poskutkowało, bo trener zrobił bardzo dobrą zmianę. Na boisku pojawił się Klemen Cebulj i w czasie jego zagrywki odrobiliśmy tę stratę. Później pofrunęliśmy na skrzydłach Podpromia, bo to co tu się działo było niesamowite przeżycie i zapamiętam to do końca życia!
- Ciesząc się z tego brązowego medalu, który jest wielkim osiągnięciem ile jeszcze meczów Plus Ligi byłbyś w stanie rozegrać?
- Jeżeli stawką byłby medal to myślę, że mógłbym jeszcze grać i grać. W tych decydujących meczach są takie emocje, że nawet drobne problemy zdrowotne nie są istotne. Na początku pobolewał mnie bark, po drugim meczu poczułem bół w kolanie, ale wychodząc na boisko o tym się zapomina i nie ma przeciwskazać, aby grać w pełni sił.
Czytaj także
2023-05-16 22:12
Texom Stal Rzeszów odrabia zaległości! Znany termin meczu 5. kolejki
2023-05-17 08:42
Prezydent Rzeszowa: Jesteśmy stolicą polskiej siatkówki [WIDEO]
2023-05-17 13:55
Klasa O Rzeszów: Pokaz siły lidera i 10 goli w Nienadówce!
2023-05-17 14:10
Marek Mróz odejdzie z Resovii? Ma oferty z klubów Ekstraklasy!
2023-05-17 14:30
Klemen Cebulj: Bardzo się cieszę, że na końcu jest ten medal
2023-05-17 18:38
Paweł Zatorski: Ten medal wiele dla mnie znaczy
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.