2024-09-18 22:45:00

Asseco Resovia Rzeszów poradziła sobie z Barkomem Każany Lwów

Fot. Monika Pliś.
Fot. Monika Pliś.
Asseco Resovia rozpoczęła sezon 2024/25 od wygranej w czterech setach. Rzeszowianie w pokonanym polu pozostawili Barkom Każany Lwów. 
 
Asseco Resovia otworzyła rozgrywki PlusLigi wyjazdowym spotkaniem… 4. kolejki z zespołem ze Lwowa. Pierwszym piłkom tego pojedynku towarzyszyła spora nerwowość, zwłaszcza ze strony gości, stąd wynik oscylował wokół remisu.
 
Za sprawą Klemena Cebulja rzeszowianie odskoczyli na kilka oczek i wydawało się, że kontrolują wydarzenia boiskowe. Nic bardziej mylnego, rozgrywający swoje mecze w Tarnowie gospodarze krok po kroku niwelowali straty i doprowadzili do remisu po 19.
 
Przyjezdni mieli trzy setbole, ale Barkom zdołał je wybronić. Premierową partię rozstrzygnęła dopiero punktowa zagrywka słoweńskiego przyjmującego.

Resovia odjechała w połowie drugiego seta

Następny set miał również zacięty przebieg. W zespole „Pasiaków” ciężar ataku wziął na siebie Stephen Boyer, z kolei wśród miejscowych dobrze spisywał się Märt Tammearu.
 
Z czasem francuski atakujący dostawał coraz większe wsparcie od swoich kolegów- kontratak na lewym skrzydle skończył Bartosz Bednorz i Resovia prowadziła 18-14. Reprezentant Polski dołożył dwa bloki na Wasylu Tupchiim i goście powiększyli dystans.
 
Gospodarze wykorzystali chwilowe rozluźnienie przeciwników, ale ci nie dali odebrać sobie zwycięstwa. Wygraną rzeszowian przypieczętował Karol Kłos.  

Ofensywa Barkomu w trzeciej odsłonie

Trzecią odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęli lwowianie. Przy serwisach Tammearu Barkom miał cztery punkty przewagi 6-2 i o czas poprosił trener gości.
 
Przerwa na życzenie Tuomasa Sammelvuo na niewiele się zdała. Miejscowi złapali właściwy rytm gry i gdy zagrywką ponownie trafił Estończyk, oba zespoły dzieliło już 6 punktów, 14-8.
 
Przyjezdni zupełnie nie przypominali drużyny z poprzednich setów. Seriami popełniali błędy, co stanowiło wodę na młyn dla podopiecznych Ugisa Krastinsa, którzy zanotowali rewelacyjną skuteczność ataku (ponad 80%) i zasłużenie triumfowali do 17.  

Rzeszowski blok rozstrzygnął losy rywalizacji

Po niemrawym początku, goście wrócili do gry w czwartej partii. Cezary Sapiński zatrzymał swojego vis-a-vis, kolejne akcje także padły łupem rzeszowskich blokujących i po siedmiu punktach z rzędu, obrońcy Pucharu CEV prowadzili 12-7.  
 
Ukraińcy udowodnili jednak, że grają do końca. Świetną zmianę dał Oleh Shevchenko, po jego asach serwisowych Barkom zbliżył się na jeden punkt, 19-20. 
 
Na więcej nie pozwolili jednak przeciwnicy, którzy od tego momentu pozwolili miejscowym na zdobycie tylko jednego oczka. Kolejnym blokiem popisał się Sapiński, skutecznie splasował Boyer i Resovia miała cztery piłki meczowe. Przyjezdni wykorzystali już pierwszą z nich- ponownie w głównej roli na siatce wystąpił rzeszowski środkowy.  
 
MVP zawodów trafiło do Klemena Cebulja. Już w sobotę Asseco Resovię czeka kolejna wyjazdowa potyczka. Tym razem ekipa ze stolicy Podkarpacia zmierzy się z Jastrzębskim Węglem.

Barkom Każany Lwów - Asseco Resovia Rzeszów 1-3 (25-27, 21-25, 25-17, 20-25)

Barkom Każany Lwów: Deniss Petrovs, Märt Tammearu, Vladyslav Shchurov, Vasyl Tupchii, Lorenzo Pope, Andrii Rohozhyn, Yaroslav Pampushko (L) oraz Rune Fasteland, Tymur Tsmokalo, Santeri Välimaa, Oleh Shevchenko. 
Asseco Resovia Rzeszów: Gregor Ropret, Bartosz Bednorz, Cezary Sapiński, Stephen Boyer, Klemen Cebulj, Karol Kłos, Michał Potera (L) oraz Jakub Bucki, Dawid Woch, Adrian Staszewski.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij