Fot. Monika Pliś.
Asseco Resovia rozpoczęła sezon 2024/25 od wygranej w czterech setach. Rzeszowianie w pokonanym polu pozostawili Barkom Każany Lwów.
Asseco Resovia otworzyła rozgrywki PlusLigi wyjazdowym spotkaniem… 4. kolejki z zespołem ze Lwowa. Pierwszym piłkom tego pojedynku towarzyszyła spora nerwowość, zwłaszcza ze strony gości, stąd wynik oscylował wokół remisu.
Za sprawą Klemena Cebulja rzeszowianie odskoczyli na kilka oczek i wydawało się, że kontrolują wydarzenia boiskowe. Nic bardziej mylnego, rozgrywający swoje mecze w Tarnowie gospodarze krok po kroku niwelowali straty i doprowadzili do remisu po 19.
Przyjezdni mieli trzy setbole, ale Barkom zdołał je wybronić. Premierową partię rozstrzygnęła dopiero punktowa zagrywka słoweńskiego przyjmującego.
Następny set miał również zacięty przebieg. W zespole „Pasiaków” ciężar ataku wziął na siebie Stephen Boyer, z kolei wśród miejscowych dobrze spisywał się Märt Tammearu.
Z czasem francuski atakujący dostawał coraz większe wsparcie od swoich kolegów- kontratak na lewym skrzydle skończył Bartosz Bednorz i Resovia prowadziła 18-14. Reprezentant Polski dołożył dwa bloki na Wasylu Tupchiim i goście powiększyli dystans.
Gospodarze wykorzystali chwilowe rozluźnienie przeciwników, ale ci nie dali odebrać sobie zwycięstwa. Wygraną rzeszowian przypieczętował Karol Kłos.
Trzecią odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęli lwowianie. Przy serwisach Tammearu Barkom miał cztery punkty przewagi 6-2 i o czas poprosił trener gości.
Przerwa na życzenie Tuomasa Sammelvuo na niewiele się zdała. Miejscowi złapali właściwy rytm gry i gdy zagrywką ponownie trafił Estończyk, oba zespoły dzieliło już 6 punktów, 14-8.
Przyjezdni zupełnie nie przypominali drużyny z poprzednich setów. Seriami popełniali błędy, co stanowiło wodę na młyn dla podopiecznych Ugisa Krastinsa, którzy zanotowali rewelacyjną skuteczność ataku (ponad 80%) i zasłużenie triumfowali do 17.
Po niemrawym początku, goście wrócili do gry w czwartej partii. Cezary Sapiński zatrzymał swojego vis-a-vis, kolejne akcje także padły łupem rzeszowskich blokujących i po siedmiu punktach z rzędu, obrońcy Pucharu CEV prowadzili 12-7.
Ukraińcy udowodnili jednak, że grają do końca. Świetną zmianę dał Oleh Shevchenko, po jego asach serwisowych Barkom zbliżył się na jeden punkt, 19-20.
Na więcej nie pozwolili jednak przeciwnicy, którzy od tego momentu pozwolili miejscowym na zdobycie tylko jednego oczka. Kolejnym blokiem popisał się Sapiński, skutecznie splasował Boyer i Resovia miała cztery piłki meczowe. Przyjezdni wykorzystali już pierwszą z nich- ponownie w głównej roli na siatce wystąpił rzeszowski środkowy.
MVP zawodów trafiło do Klemena Cebulja. Już w sobotę Asseco Resovię czeka kolejna wyjazdowa potyczka. Tym razem ekipa ze stolicy Podkarpacia zmierzy się z Jastrzębskim Węglem.
Barkom Każany Lwów: Deniss Petrovs, Märt Tammearu, Vladyslav Shchurov, Vasyl Tupchii, Lorenzo Pope, Andrii Rohozhyn, Yaroslav Pampushko (L) oraz Rune Fasteland, Tymur Tsmokalo, Santeri Välimaa, Oleh Shevchenko.
Asseco Resovia Rzeszów: Gregor Ropret, Bartosz Bednorz, Cezary Sapiński, Stephen Boyer, Klemen Cebulj, Karol Kłos, Michał Potera (L) oraz Jakub Bucki, Dawid Woch, Adrian Staszewski.
Czytaj także
2024-09-19 11:14
WIDEO: Karpaty Krosno - Wisłok Wiśniowa [BRAMKI]
2024-09-19 11:52
Dariusz Liana: Odetchnęliśmy z ulgą po ciężkich tygodniach
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.