2024-09-19 11:52:00

Dariusz Liana: Odetchnęliśmy z ulgą po ciężkich tygodniach

fot. Konrad Kwolek
fot. Konrad Kwolek
Po zwycięstwie z Wisłokiem Wiśniowa w zaległym meczu siódmej kolejki, trener Dariusz Liana opowiada o ulgi, jaką przyniosło zespołowi to zwycięstwo po trudnych tygodniach. Szkoleniowiec komentuje także nieoczekiwaną zmianę w drugiej połowie meczu, problemy zdrowotne zawodników oraz plany na nadchodzące spotkanie z Głogovią.

- Zwyciężacie z Wisłokiem Wiśniowa 2-0 w zaległym meczu siódmej kolejki. Odetchnęliście z ulgą po ostatnich tygodniach w Karpatach?

- Tak, ten ciężar meczu był podwójny, ponieważ w ostatnich trzech meczach zdobyliśmy tylko jeden punkt. Mieliśmy też problemy pozasportowe. Potrzebowaliśmy jak najszybszego zwycięstwa, aby wrócić na właściwe tory. No i wygraliśmy, cieszymy się z tego.

- Początkowo mecz był przełożony na kolejną środę, jednak ostatecznie zagraliście dzisiaj. Skąd takie decyzje?

Decyzja wynikała z tego, że w pewnym momencie mieliśmy dużo zachorowań – ośmiu zawodników było chorych, w tym czterech na ostre zapalenie płuc. Na obiekcie badaliśmy, co to jest. Na pewno nie był to COVID, ponieważ zawodnicy byli przebadani. Prawdopodobnie była to bakteria, ale nasza szatnia została przebadana pod tym kątem i tej bakterii w naszej szatni nie było.

- Słyszeliśmy, że Sanepid m.in. badał jakość wody na obiekcie. Jakie są wyniki tych badań?

- Jak widać, mecz się odbył, czyli już tej bakterii u nas nie ma. Z tego, co mi wiadomo, bakteria była na obiekcie, ale nie w naszych szatniach.

- Wróćmy do dzisiejszego pojedynku. Pierwsza połowa była niemalże perfekcyjna w wykonaniu Karpat. 2-0 to najniższy wymiar kary. Wisłok Wiśniowa specjalnie się Wam nie postawił, natomiast druga połowa to zupełna zmiana. Z czego to wynikało?

- Ciężko powiedzieć na gorąco. W pierwszej połowie łatwo łamaliśmy pressing przeciwnika, stworzyliśmy wiele świetnych sytuacji, z których mogliśmy strzelić bramkę. Wiedzieliśmy, że w przerwie Wiśniowa wyjdzie mocno na nas. Chcieliśmy utrzymać poziom z pierwszej połowy, ale się nie udało. Musimy to analizować – czy to sprawa mentalna, czy Wiśniowa po prostu dobrze weszła w drugą połowę.

Pamiętajmy też, że w ostatniej kolejce Wiśniowa wygrała 5-0 z Sokowem Sieniowa u siebie. To nie jest słaby zespół, postawili wysokie warunki w drugiej połowie. Pierwsza połowa była bardzo dobra, druga słaba, ale trzeba szukać pozytywów i pochwalić zespół za to, że nie stracił bramki i wybronił sytuację. Mieliśmy jeszcze 100% sytuację na 3-0, ale nie udało się jej wykorzystać.

- Dzisiaj na szczególne pochwały zasługują Dominik Pasterczyk i Filip Czop.

- Dominik nie bronił w ostatnich trzech meczach, był bardzo chory, miał ostre zapalenie płuc i leżał w szpitalu. Dopiero dzisiaj zdecydowaliśmy, że zagra, bo jeszcze wczoraj nie byliśmy tego pewni. Musiałem niemal od nowa budować jego motorykę, bo przez dwa tygodnie przeleżał na antybiotykach. Jednak dzisiaj był naszym mocnym punktem, wybronił dwie sytuacje w drugiej połowie. Cieszymy się, że wrócił i nam pomógł.

Filip Czop to zawodnik o olbrzymim potencjale, dlatego przyszedł do nas. Strzelił bramkę, mógł strzelić jeszcze jedną. Trzeba być zadowolonym z jego funkcjonowania i współpracy z zespołem. Generalnie trzeba pochwalić cały zespół. Pierwsza połowa była super, jeśli chodzi o grę piłką, druga połowa super za to, że obroniliśmy sytuacje.

- Jak jest ze zdrowiem zawodników? Ostatni wynik 0-5 i dzisiejsza druga połowa mogą sugerować, że nie wszyscy są jeszcze w pełni zdrowi?

- Tak, nie wszyscy jeszcze wrócili do pełni zdrowia. Grali też zawodnicy, którzy grali mniej. Mamy szeroką kadrę, ale wielu młodych zawodników potrzebuje czasu, aby się zaadaptować. Czasem muszą być rzuceni na głęboką wodę, co może być dla nich trudne.

A Kolbuszowa? Napastnik Musik miał dzień konia i Kolbuszowa zagrała świetny mecz. My w tym meczu byliśmy równi z równym, ale oni byli bardzo skuteczni – mieli siedem sytuacji, z których strzelili pięć bramek. My mieliśmy dwie sytuacje i żadnej nie wykorzystaliśmy.

- Przed Wami w sobotę mecz z Głogovią Głogów Małopolski. Jak będą wyglądały najbliższe dni?

- Jutro mamy regenerację, zajęcia z fizjoterapeutą. Część zawodników potrzebuje odpoczynku po chorobie, część grała dużo i też potrzebuje regeneracji. W piątek wracamy do treningów, a w sobotę gramy z Głogovią.
 
Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij