- Raczej nikt od nas nie odejdzie. Chcę zostawić tą grupę, ponieważ już widać, że ten zespół się tworzy i jest naprawdę na wysokim poziomie. Natomiast liczę na jakieś wzmocnienia. Szukamy napastnika oraz skrzydłowego - powiedział nam Jakub Żukowski, trener Resovii po wygranej z Chojniczanką Chojnice.
- Bardzo się cieszymy, że pierwsze nasze spotkanie w Rzeszowie zakończyło się naszym zwycięstwem. Że nasi kibice mogli być z nami, oglądać to i razem z nami świętować. Natomiast co do meczu, to mecz był bardzo wyrównany. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przyjeżdża dobry zespół z Chojnic, który na pewno w tym sezonie będzie mierzył wysoko. Byliśmy bardzo dobrze do tego pojedynku przygotowani. Pierwsza połowa dość wyrównana, ten mecz był troszkę szarpany. Jakaś część była dla Chojnic, potem my przyjęliśmy inicjatywę - mówi Jakub Żukowski.
- Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, które powinniśmy zakończyć bramkami. Schodziliśmy na przerwę z wynikiem 1-0, natomiast w szatni sobie powiedzieliśmy, że idziemy po drugą bramkę. Chcieliśmy ten mecz nie tylko dociągnąć, natomiast chcieliśmy wygrać go większą ilością bramek. Niestety nie udało się, brakuje nam jeszcze skuteczności, nad którą musimy popracować. Jeśli chodzi o całokształt, jestem zadowolony i widzę, że idziemy w bardzo dobrym kierunku - dodaje opiekun Resovii.
- Po strzelonej bramce cofnęliście się i czekaliście na przeciwnika, aby go skontrować. Jaki był pomysł na ten mecz i czy obrona to było to nad czym ostatnio pracowaliście?
- Nad obroną dużo pracowaliśmy ogólnie w okresie przygotowawczym, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że w poprzednim sezonie mieliśmy z tym problemy i widać, że zrobiliśmy bardzo duży krok w poprawie gry obronnej. Nie mieliśmy takiego pomysłu, my się nie chcemy cofać, obojętnie czy strzelimy bramkę na początku, czy to będzie bramka w środkowej części meczu. Chcieliśmy zdobyć drugą bramkę, natomiast dobrze dysponowane Chojnice zepchnęły nas troszkę do gry defensywnej.
Czy mieli jakieś takie dogodne sytuacje? Chyba nie, natomiast musimy popracować też nad tymi kontrami, bo mamy bardzo dobrze wyszkolonych zawodników i mamy zawodników, którzy dysponują bardzo dobrymi zagraniami technicznymi, które mogą wykorzystywać przy wyprowadzaniu tych szybkich kontr. I to będzie nasz następny cel i bardziej się skupimy w przyszłym tygodniu nad pracą nad finalizacją i nad wyprowadzeniem kontrataków.
- Dzisiaj poza składem Kamil Mazek, Maksymilian Hebel czy Dawid Pieniążek, co z tymi zawodnikami?
- Dwaj pierwsi mają lekkie urazy. Natomiast Dawid jest chory od półtora tygodnia i po prostu nie jest jeszcze w takiej dyspozycji, żeby mógł, usiąść nawet na ławce. Natomiast cieszy fakt, że na ławce mieliśmy dużo młodych zawodników, nie ukrywam, że miałem w zamyśle wprowadzenia jednego czy dwóch tych chłopaków, natomiast, no mecz tak się potoczył, że po prostu nie miałem jak ich wpuścić.
- Kiedy można spodziewać się ich powrotu?
- Wydaje mi się, że Mazi już od poniedziałku będzie wchodził w treningi indywidualne. Natomiast z Maksem, poczekajmy jeszcze, jeszcze wydaje mi się, że około tygodnia dwóch i też będzie już wprowadzany pomału. Liczę, że za trzy tygodnie będą już do naszej dyspozycji i będą w pełni sił.
- Doskonały początek sezonu, bo dwie wygrane z Wieczystą Kraków i Chojniczanką Chojnice, czyli topowymi drużynami tej ligi. Rozbudziliście apetyty kibiców tymi zwycięstwami. O co gra w tym sezonie Resovie, jaki jest cel?
- Skupiamy się na każdym kolejnym meczu, czyli teraz naszym celem jest Zagłębie Sosnowiec.
- Ostatnio pozyskaliście Krystiana Szymochę. Wciąż trwa okienko transferowe i może Pan powiedzieć czy to koniec wzmocnień będą jakieś ruchy transferowe, a może ktoś jeszcze odejdzie z Resovii?
- Raczej nikt od nas nie odejdzie. Chcę zostawić tą grupę, ponieważ już widać, że ten zespół się tworzy i jest naprawdę na wysokim poziomie. Natomiast liczę na jakieś wzmocnienia.
- Jakie pozycje chce Pan wzmocnić?
- Na pewno szukamy zawodników na pozycje napastnika oraz skrzydłowego. Transferem Krystiana Szymochy zamknęliśmy linię obrony. Mamy jeszcze Daniana Pavlasa. On jest nominalnie lewym obrońcą, ale może grać na lewym i prawym skrzydle i nie boi się pojedynków jeden na jeden i jest bardzo ofensywnym graczem.
- Czyli możemy się spodziewać dwóch transferów, napastnika oraz skrzydłowego?
- Tak albo będzie to dwa w jednym.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.