2023-04-21 10:22:00

Wszystko albo nic. Pora na mecze o stawkę większą niż życie! [Zapowiedź siatkarskiego weekendu]

fot. Robert Skalski
fot. Robert Skalski
Rzeszów siatkówką stoi. Ta trywialna, choć niepozbawiona racji opinia, znajduje swoje potwierdzenie właśnie w najbliższe dni. Począwszy od dzisiejszego piątku, swoje półfinałowe spotkania rozegrają miejscowe Developres BELLA DOLINA oraz Asseco Resovia. 

Obecny weekend zapowiada się jak spełnienie marzeń miłośników sportu i rywalizacji na najwyższym poziomie. Oprócz gali Knockout Boxing Night 27 w G2A Arenie, gdzie o pas WBC powalczy Łukasz Różański z Alenem Babiciem, uwaga sympatyków sportu skupi się na Hali Podpromie. To właśnie w tym miejscu rzeszowskie zespoły będą podejmować odpowiednio: Grota Budowlanych Łódź oraz Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2016/17, ostatecznie Rysice sięgnęły po brąz, zaś popularne Pasy skończyły poza podium. A jak będzie tym razem?

Ostatni taniec bez klasyku, ale…

Kiedy w ostatniej kolejce rundy zasadniczej podopieczne Stephana Antigi odprawiły z kwitkiem Grupę Azoty Chemika Police istniała możliwość, że obie drużyny spotkają się nawet czterokrotnie (wliczając w to Puchar Polski). Życie napisało własny scenariusz, w nyskim turnieju rzeszowianki po dramatycznym boju odpadły z ŁKSem Commercecon Łódź, za to w finale górą były mistrzynie Polski. Wydawało się, że napędzone końcowym sukcesem policzanki rozpoczną kolejny marsz ku strefie medalowej Tauron Ligi, ale inne zdanie w tym temacie miały „Budowlane”.

 

Po dwóch wyjazdowych zwycięstwach w Netto Arenie zawodniczki Macieja Biernata uzupełniły grono półfinalistek i nie zamierzają na tym poprzestać. Wprawdzie w dotychczasowych pojedynkach lepszy okazał się Developres, to przykład policzanek (które także wygrywały w fazie zasadniczej) pokazuje, że play-offy to zupełnie inna para kaloszy i rządzą się swoimi prawami. Skąd zatem nawiązanie do świetnego dokumentu opisującego ostatni sezon, który rozgrywał Michael Jordan w szeregach Chicago Bulls? Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że może to być ostatnia okazja do zobaczenia kilku siatkarek w rzeszowskich barwach. Mowa tutaj o Annie Obiale, Izabelli Rapacz, Julii Bińczyckiej oraz samej kapitan zespołu, Jelenie Blagojević.

 

Pierwszy gwizdek sędziego dzisiejszej potyczki zabrzmi o 17:30.

Dokonać niemożliwego

Od sezonu 2015/16 kędzierzyński gigant notorycznie pojawia się w finale PlusLigi, gdzie tylko dwukrotnie musiał uznać wyższość przeciwników. W sezonie 2017/18 lepsza okazała się bełchatowska Skra, zaś trzy lata później złoto trafiło do Jastrzębskiego Węgla. To ostatnie srebro kędzierzynianie powetowali sobie… w Lidze Mistrzów, gdzie po przeszło 40 latach od triumfu Płomienia Milowice (1977/78) sprawili, że miano najlepszej klubowej drużyny trafiło do Polski. Siatkarze Zaksy na tym nie poprzestali, w kolejnych rozgrywkach powtórzyli ten sukces, zaś w tych także powalczą o to trofeum a ich finałowym przeciwnikiem będzie klub z Jastrzębia-Zdroju.

 

Nie może zatem dziwić, że mimo zajęcia 1. miejsca po rundzie zasadniczej, Asseco Resovia nie jest faworytem w tej parze. Przyznają to zresztą sami rzeszowianie w wywiadach dla serwisu plusliga.pl. Nazwiska takie jak Bartosz Bednorz, Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz czy Aleksander Śliwka to niemalże wyjściowy skład reprezentacji Polski, wsparty Davidem Smithem oraz Erikiem Shojim również występującym w kadrze swojego kraju rządzą i dzielą zarówno na rodzimym jak i europejskim podwórku.

 

Rzeszowianie, którzy po 6 latach wrócili do walki o medale chcą przeciwstawić się rywalom za pomocą zagrywki oraz gry blokiem, który okazał się ich skuteczną bronią w starciach z PGE Stalą Nysa. Fani rzeszowskiego zespołu opierają swoje nadzieje także na aspekcie fizycznym. Zawodnicy Tuomasa Sammelvuo dobili do 50 spotkań w tym sezonie, w dodatku wyraźnie we znaki dały im się zmagania z Projektem Warszawa, z kolei rzeszowianie mieli więcej czasu na odpoczynek po przejściu ekipy z Nysy.

 

Jeśli do Jakuba Kochanowskiego, który w klubowej siatkówce wygrał praktycznie wszystko… oprócz mistrzostwa Polski dołączą Torey DeFalco i Maciej Muzaj, to widownię w hali im. Jana Strzelczyka czekają wielkie emocje. Nawet na miarę tych z poprzedniej dekady, gdzie z wyjątkiem sezonu 2015/16, kiedy to rzeszowianie nie mieli nic do powiedzenia w finale, pozostałe na zawsze utkwiły w pamięci kibiców obydwu drużyn.

Początek sobotniej potyczki przewidziany jest na godzinę 14:45. Dzień później o tej samej porze rozpocznie się drugi mecz.

 

Autor: Radosław Dudek

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij