fot. Wisła Płock
PGE FKS Stal Mielec zremisowała pierwszy mecz w PKO Ekstraklasie po 24-latach. W starciu z Wisłą Płock można było pokusić się o zwycięstwo, jednak gospodarze wyrównali w ostatnich minutach spotkania. Sprawdźcie, kto może zaliczyć ten debiut do udanych, a kto nie.
Mało kto spodziewał się jego występu od pierwszych minut w tym spotkaniu, bo przecież klub sprowadził doświadczonego Michała Gliwę. 21-latek, mimo kilku nerwowych zagrań na początku, później złapał pewność siebie i starał się pomagać też defensywie, umiejętnie ich przesuwając. Przy straconej bramce nie miał wiele do powiedzenia, więc nie można go za to winić. Dla nas ocena 4
Zagrał tylko pierwszą połowę, ale wypadł w niej całkiem nieźle. Na jego stronie praktycznie nie istniał Angel Garcia, a można było się spodziewać trochę więcej po tym piłkarzu. U Lisowskiego brakowało trochę gry do przodu i trzeba oczywiście go zganić za nieporozumienie z Kamilem Kościelnym, które mogło zakończyć się stratą bramki.
Bardzo dobry występ młodego stopera PGE FKS Stali Mielec. Wykazywał się dojrzałością i czasem próbował nawet ryzykować, szarpiąc grę. Wyłączył całkowice Dawida Kocyłę, który potrafi strzelać bramki, a później skutecznie utrudniał życie Patrykowi Tuszyńskiemu. Życzymy sobie więcej takich występów Mateusza.
Sprowadzony z Rakowa Częstochowa stoper miał dowodzić formacją defensywną swojej drużyny. Grał dość pewnie, z wyjątkiem nieporozumienia z Wojciechem Lisowskim, o którym już wspominaliśmy. Trzeba sobie powiedzieć też, że ofensywa Wisły Płock do najmocniejszych nie należy, więc ciężko było spodziewać się dramatu w defensywie Stali.
Wykazywał się spokojem i często też faulował. Nie wyróżnił się niczym wielkim z przodu, stąd też ocena 3+. Z pewnością Krystian będzie ważną postacią tego zespołu w kolejnych meczach.
Najwyższy z całej niziutkiej linii pomocy Stali, który zagrał bardzo dobry mecz. Widać było, że zostawia serce na boisku, dawał wsparcie defensywie, a i do przodu potrafił posłać ciekawe piłki. Jeśli Urbańczyk nie obniży lotów, to może zaistnieć w PKO Ekstraklasie.
Kolejny, który zostawił dużo zdrowia na boisku, biegał naprawdę sporo i za to go trzeba docenić. Wywalczył parę stałych fragmentów gry, ale brakowało trochę więcej ryzyka w poczynaniach Grzegorza. Mimo wszystko ten występ może zapisać na plus
Mateusz, jak zawsze był aktywny w meczu, ale brakowało konkretów. Jego rajdy bokiem boiska często niewiele dawały drużynie i kończyły się stratą piłki. Nie można mu odmówić chęci do gry, bo te z pewnością były, ale po liczbach, które Mak wykręcił w zeszłym sezonie, można było spodziewać się po nim wiecej.
Człowiek orkiestra, z każdej piłki, którą miał strzelał i trzeba przyznać, że to nie były złe strzały. Już po pierwszym meczu widać, że pulchny pomocnik da dużo jakości mielczanom i będzie godnym zastępcą Bartosza Nowaka.
Kolejny, który zagrał solidne spotkanie i pokazał, że może dużo dać drużynie. Kilka razy zakręcił rywali, czym przypadł do gustu komentatorom spotkania. Domański dużo widzi na boisku, co pokazał dobrymi prostopadłymi podaniami do Prokicia.
Kawał zdrowia zostawił na boisku, co sam powiedział w wywiadzie. Walczył i sprawiał dużo problemów defensywie Wisły Płock. Na plus oczywiście bramka, którą strzelil - znalazł się w odpowiednim miejscu i wykorzystał sytuację. Później przeszedł na skrzydło i radził sobie równie dobrze. Wygląda na to, że aktualnie jest o kilka kroków przed Pawłem Tomczykiem.
Zmienił Lisowskiego po pierwszej połowie i jego forma była dużą niewiadomą. Nie popełniał wielu błędów, ale też nie był na boisku zbyt widoczny. Trzeba docenić kilka fauli taktycznych, które przerwały ataki rywala.
Fatalna zmiana w wykonaniu byłego zawodnika Lecha Poznań. Wyglądał na boisku jak ociężały hipopotam i po kilku sprintach złapał już zadyszkę. Mógł zamknąć to spotkanie i zapewnić trzy punkty, tak się jednak nie stało i Wisła odrobiła straty. Z pewnością nie był to dobry debiut popularnego "Pawki".
Zagrał około 20 minut i mógł zaliczyć nawet asystę, gdyby jego kolega wykorzystał dogodną sytuację. W PKO Ekstraklasie ma ponad 200 meczów, więc Stal będzie miała z niego pożytek w ważnych momentach spotkań.
Czytaj także
2020-08-23 21:53
Sokół odniósł pierwszą wygraną w sezonie 2020/21!
2020-08-24 09:08
Legion Pilzno grał z Wisłokiem Wiśniowa
2020-08-24 10:01
Wisłoka Dębica przegrała trzeci mecz w sezonie
2020-08-24 13:52
Pomocnik Stalówki będzie grał w Sokole
2020-08-24 15:01
Szymon Szydełko: Jestem dumny z mojego zespołu
2020-08-24 19:17
Były piłkarz Siarki zostaje w PKO Ekstraklasie
Stalowiec 2020-08-24 13:07:18
Lisowski, Dadok i Tomczyk naddają się do 4 ligi - tam im idzie słabo to może się odbudują :)
SMI 2020-08-24 23:00:02
Racja,ja też jestem tego samego zdania...Jeszcze dodam nasz najnowszy nabytek-Jakub Wróbel,napastnik z ŁKS-u,który w 26 meczach w Ekstraklasie...nie strzelił ANI JEDNEJ bramki!Ręce opadają...
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.