2020-07-01 19:20:32

Stal Stalowa Wola pokonała rezerwy Lecha Poznań!

Ekipa Szymona Szydełko zrealizowała swój cel i zmazała plamę za sobotnią wpadkę. Popularny Fidziu tym razem miał więcej miejsca i wpisał się na listę strzelców.
 
Stal Stalowa Wola była mocno podrażniona po sobotniej porażce, wobec czego dziś nie było mowy o innym rezultacie niż wygrana. Początek starcia na to jednak nie wskazywał i to rezerwy Lecha Poznań zaczęły śmiało sobie poczynać, zagrażając tym samym bramce Dawida Pietrzkiewicza.
 
Kibice zaczęli łapać się za głowę, jednak na szczęście nie skończyło się na utracie gola. Stalówka w końcu się ogarnęła i ruszyła do ataku. Aktywny pod bramką Miłosza Mleczko był Michał Fidziukiewicz, jednak defensorzy Kolejorza starali się zatrzymać snajpera miejscowych.
 
Zielono-czarni cały czas polowali na otwierające trafienie, aż w końcu znaleźli je w 26. minucie. Wychowanek Jagielloni Białystok pobiegł z piłką, zwiódł obrońcę gości, a następnie trafił do siatki. Snajper miejscowych dwoił się i troił pod bramką rywala, aż w końcu osiągnął swój cel, natomiast na trybunach nastała wielka radość.
 
Niestety jednak ta trwała bardzo krótko, bowiem dwie minuty później to Lech otrzymał rzut karny, bowiem ręką w polu karnym zagrał Piotr Witasik. Futbolówkę na jedenastym metrze ustawił Paweł Tomczyk, który bez problemów pokonał golkipera Stali.
 
Gospodarze byli podrażni i szybko ruszyli do ataku, czego konsekwencją było byłyskawiczne odzyskanie prowadzenia. Do piłki dopadł Piotr Mroziński, który popisał się pięknym uderzeniem, zwieńczonym bramką. Na murawie zrobiło się bardzo ciekawie, a kibice nie mogli narzekać na nudę.
 
Chwilę później mogło być już 3-1, a wybornej okazji nie wykorzystał Piotr Zmorzyński, ale górą w tym pojedynku był Miłosz Mleczko. Do końca pierwszej odsłony sporo się działo, wobec czego dużo roboty mieli golkiperzy obu ekip. Ostatecznie wynik już nie uległ zmianie, a przerwę w lepszych humorach schodziła Stalówka.
 
Po zmianie stron, gospodarze nadal szukali kolejnych okazji do zdobycia. W 51. minucie uderzał były zawodnik Wisły Puławy, a następnie piłkę mógł przejąć Kacper Śpiewak, jednak ta minęła słupek. Stal tego dnia była dużo konkretniejsza, jednak nie mogła postawić kropki nad "i".
 
Widać było sportową złość miejscowych, których nie zadowalało jednobramkowe prowadzenie. W 72. minucie groźnie uderzał Dominik Chromiński, lecz futbolowka odbiła się od słupka. W końcówce zielono-czarni mocniej przycisnęli, jednak więcej goli nie udało im się strzelić, natomiast do swojego dorobku punktowego dopisali trzy oczka.
 
 
1-0 Michał Fidziukiewicz (26)
1-1 Paweł Tomczyk (29-rzut karny)
2-1  Piotr Mroziński (31)
 
Stal Stalowa Wola: Pietrzkiewicz- Jarosz, Witasik, Mroziński, Sobotka, Jopek, Stelmach, Zmorzyński, Chromiński (73. Ciepiela), Śpiewak (90. Waszkiewicz), Fidziukiewicz (90. Kiercz)
 
Lech II Poznań: Mleczko – Kaczmarek (46. Pawlicki), Wojtkowiak, Andrzejewski, Smajdor (77. Ławrynowicz) – Skrzypczak, Białczyk (68. Szramowski), Sobol – Tupaj, Tomczyk, Yatsenko (63. Kołtański)
 
Żółte kartki: Witasik, Stelmach - Białczyk, Wojtkowiak, Tupaj
 
Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin)

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 2

Rozwiąż działanie =

~anonim 2020-07-01 19:35:02

meki niesamowite ale ok 3 pkt ale w sobote jak nie wygramy to i tak spadamy mamy bardzo ciezkie mecze z bardzo silnymi polkowicami i walczcymi o awans widzewem i katowicami

Gry i zabawy 09 2020-07-02 08:09:27

Katowicki GKS o nic nie walczy tylko o spokój.Marzenia o nowym stadionie mogą włożyć między wiersze a Polkowice ciężkie lecz do ogrania.Wszystko zależy od Stali czy zagra jak z Kolejarzem czy poleci Piłkarski Poker vel jak wystrugać Dzepetto w tym drewniane.

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij