Falstart Asseco Resovii! Mimo przewagi przegrali z GKS-em Katowice

foto. Asseco Resovia

Siatkarze Asseco Resovii od niespodziewanej porażki rozpoczęli sezon PlusLigi. W starciu 1. kolejki podopieczni Piotra Gruszki musieli uznać wyższość GKS-u Katowice.

Obie ekipy mierzyły się ze sobą w sezonie przygotowawczym, wtedy górą okazali się siatkarze Asseco Resovii. Według bukmacherów faworytem w tym meczu również byli Rzeszowianie, jednak drużyna GKS-u Katowice nie zamierzała się łatwo poddawać.

Pasiaki do tego meczu przystępowały w okrojonym składzie, bowiem trener Piotr Gruszka nie mógł skorzystać min. z Bartłomieja Lemańskiego i Zbigniewa Bartmana, którzy narzekali na urazy. Pierwszy set zaczął się od wyrównanej gry punkt za punkt, dobrze spisywał się Kanadyjski przyjmujący Nicholas Hoag, który kończył swoje ataki. Wyrównany fragment przerwała Resovia, która kontrolowała dalszą część seta i wygrała go 25:20

W drugiej odsłonie do głosu doszli podopieczni Dariusza Daszkiewicza, którzy wypracowali sobie kilku puntkową przewagę i dzięki świetnej grze Rafała Szymury oraz skutecznego w ataku Jakuba Jarosza doprowadzili do wyrównania w tym meczu.

W trzeciej partii mieliśmy bardzo długo wyrównaną walkę, pierwsi jednak na prowadzenie wyszli gospodarze blokując Nicolasa Marechala i odskakując na 2 punkty. Po wskazówkach od trenera Pasiaki przebudziły się i w końcówce okazali się lepsi od rywala wygrywając 25:21.

Gdy wydawało się, że podbudowani zwycięskim setem Rzeszowianie pójdą za ciosem i zamkną losy tego spotkania, to zaczęły się błędy i niedokładności. Wykorzystali to Katowiczanie grając skutecznie i doprowadzając do tie-breaka.

O decydującym secie siatkarze, jak i kibice powinni szybko zapomnieć, gra byłych Mistrzów Polski wyglądała lekko mówiąc fatalnie. W drużynie przeciwnej nie do zatrzymania był Rafał Szymura, a zagrywką "bomardował" Adrian Buchowski. Ostatecznie 2 punkty zostały w Katowicach, a Resovia do domu wróciła z jednym oczkiem.