fot: FKS Stal Mielec S.A.
Stal Mielec od dwóch dni przebywa na obozie w Hiszpanii. Dziś Kewin Szurlej udzielił wywiadu dla klubowych mediów.
Grałeś w Stali Rzeszów oraz Sokole Kolbuszowa Dolna. Jak trafiłeś do Mielca?
- Tak, na samym początku grałem w Stali Rzeszów. Tak naprawdę od siódmego roku życia. Tam zaczynałem swoją karierę piłkarską. Później przeniosłem się do Mielca, do Szkoły Piłkarskich Nadziei i trenowałem z Sokołem Kolbuszową Dolną.
- Po roku czasu przeniosłem się właśnie do Akademii Stali Mielec. W Stali trenowałem pod wodzą trenera Kacpra Czernickiego. Tak naprawdę od wakacji do wakacji udało mi się dostać tutaj do pierwszej drużyny.
Jak oceniasz współpracę z trenerem bramkarzy, Kamilem Beszczyńskim?
- Uważam, że trener Kamil jest bardzo pozytywną osobą na boisku, jak i poza boiskiem. Naprawdę współpracuje się z tym trenerem dobrze. Można z nim porozmawiać o wielu aspektach życiowych i też piłkarskich. Naprawdę to świetny trener.
A co byś powiedział o głównym trenerze, Januszu Niedźwiedziu?
- Jeśli chodzi o głównego trenera, też mega się zaskoczyłem, bo nie zawsze jest tak, mam wrażenie, w wielu drużynach, że trenerzy jednak są zabiegani, nie mają tego czasu i młodzi boją się chodzić pytać. Tutaj trener naprawdę dużą cegiełkę przykłada do naszego rozwoju.
- Jest czas, żeby z nim porozmawiać. Jest czas też na wiele innych rzeczy, wiadomo, ale trener dużo nam pomaga. Często z nami rozmawia, próbuje nam jak najwięcej podpowiadać, żeby to wszystko wyglądało jak najlepiej na boisku i poza nim.
- A jeśli chodzi o sam obóz, no to przylecieliśmy dosłownie wczoraj. Jest naprawdę bardzo dobra atmosfera, pogoda dopisuje, boiska też są dobre i naprawdę mega.
▶
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.