Na zdjęciu Marcin Pietryka, bramkarz Resovii (fot. Marcin Pirga)
Bramkarz Resovii Marcin Pietryka nie miał szans przy żadnym strzale i podczas sobotnich Derbów Rzeszowa aż trzykrotnie wyciągał piłkę z siatki. Stal Rzeszów wygrała na Wyspiańskiego 3-0.
- Tak wysoko derbów na własnym stadionie nie przegrałem. Zostaliśmy zbici, trzeba to sobie jasno powiedzieć. I jak najszybciej zapomnieć o derbach, wziąć się do roboty i zwyciężyć w niedzielę w Sieniawie. Punkty są nam bardzo potrzebne - zaapelował Marcin Pietryka, golkiper Resovii.
Ci, którzy widzieli Derby Rzeszowa, byli zszokowani dziecinnymi błędami doświadczonych obrońców Resovii. Do soboty "Pasiaki" traciły w lidze najmniej goli - raptem 0,60 na mecz.
- Źle zaczęliśmy, potem próbowaliśmy gonić wynik, lecz naszym obrońcom nie pomagali koledzy z przednich formacji. Nie było komu poszanować piłki, więc ta nieustannie wracała pod nasze pole karne - analizował Marcin Pietryka.
- Resovii nie przystoi przegrywać ze Stalą Rzeszów u siebie 0-3, przecież ostatnie derby to były spotkania na styku. Może jednak taki zimny prysznic dobrze nam wszystkim zrobi? - zastanawia się popularny "Cinek", przez wielu uważany za symbol drużyny z Wyspiańskiego.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.