2023-04-29 14:56:00

Niewykorzystany rzut karny w Rzeszowie. Nieskuteczna Korona zremisowała na własne życzenie

Szybka odpowiedź w wykonaniu Marcina Krajewskiego sprawiła, że Korona Rzeszów zdobyła punkt przeciwko wyżej notowanemu Wisłokowi Wiśniowa.

W spotkaniu 25. kolejki 4 ligi podkarpackiej Korona Rzeszów gościła zespół z Wiśniowej. Dla podopiecznych Jarosława Pacholarza było to kolejne spotkanie „za 6 punktów” w walce o utrzymanie. Z kolei piłkarze Wisłoka po zwycięstwie w zaległym pojedynku ze Stalą Łańcut chcieli podtrzymać serię zwycięstw i na stałe zagościć w górnej połowie tabeli.

Pierwszy kwadrans nie przyniósł większych emocji. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Oba zespoły miały po jednej okazji do strzelenia gola, lecz za każdym razem brakowało wykończenia i bramkarze nie mieli problemów ze złapaniem piłki. Niewiele lepiej było w kolejnych piętnastu minutach. O wiele więcej działo się po pół godzinie gry.

Najpierw uderzał Nazar Verbnyy, jednak zabrakło mu precyzji i futbolówka ledwo dotarła do Matthew Karziewicza. W 33. minucie w polu karnym został sfaulowany Jarosław Czernysz i arbiter dzisiejszego pojedynku odgwizdał „jedenastkę” Do piłki podszedł Mateusz Jędryas, który… wolałby zapomnieć o tym rzucie karnym. Jego słaby strzał zatrzymał Karziewicz.

Cztery minuty później napastnik Korony miał okazję do rehabilitacji, po kapitalnym uderzeniu z pierwszej piłki trafił jednak w słupek i w dalszym ciągu golkiper przyjezdnych zachowywał czyste konto. Tuż przed końcem pierwszej połowy najlepszą sytuację dla Wisłoka miał Bartosz Szymański, który najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z rzutu rożnego, ale ta powędrowała obok słupka bramki strzeżonej przez Pawła Pawlusa. Po chwili Ireneusz Lis zarządził przerwę i oba zespoły schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie.

Początek drugiej połowy także należał do miejscowych. W 53. minucie przeprowadzili oni składny kontratak, po wymianie kilku podań na jeden kontakt, w ostatniej chwili futbolówkę wybił jeden z obrońców Wisłoka. Po 60. minucie uaktywnił się jeden z liderów gości, Paweł Piątek. Jego uderzenie z rzutu wolnego poszybowało tuż nad poprzeczką bramki Korony, zaś dwie minuty później jego plasowany strzał zza pola karnego obronił Pawlus.

W 67. minucie pokazał się wprowadzony z ławki rezerwowych, Luiz Chaverra. Strzał napastnika gospodarzy wypluł przed siebie Karziewicz, całą akcję zakończył gwizdek sędziego, który dopatrzył się spalonego. Po chwili goście strzelili gola. Dośrodkowanie Jakuba Kroka z najbliższej odległości wykończył Paweł Koczela. Nie minęło 60 sekund i Korona doprowadziła do wyrównania. Miejscowi niemal skopiowali akcję Wisłoka. Wrzutkę Czernysza wykorzystał Marcin Krajewski, który także uderzeniem głową pokonał bramkarza rywali.

Ostatnie 20. minut starcia to nieco zachowawcza gra z obydwu stron. Zawodnikom obydwu ekip nie można było zarzucić waleczności oraz chęci, lecz ich ataki były pozbawione przekonania. W doliczonym czasie gry bohaterem swojej drużyny mógł zostać Jędryas, ale tak jak we wcześniejszych sytuacjach, także i tym razem zabrakło mu precyzji. Miał swoją szansę, także i Wisłok, ale nie wyszło dośrodkowanie Kacprowi Bencowi i oba zespoły musiały zadowolić się remisem.

 
0-1 Paweł Koczela (69)
1-1 Marcin Krajewski (70)

 

Korona Rzeszów: Pawlus- Kapłan, Szluz (72. Popek), Verbnyy, Bober, Czernysz, Buda (58. Chaverra), Mazur (89. Pawłowski), Krajewski, Lukanzu, Jędryas

Wisłok Wiśniowa: Karziewicz- Walicki, Złamaniec (87. Benc), Piątek, Krok, Zięba, Szymański, Koczela (80. Sobuś), Kasperkowicz, Kovtok, Gil (56. Krępa).

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij