2021-11-06 17:33:00

Gwiezdne wojny w Kędzierzynie-Koźlu. Asseco Resovia uległa Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

fot. Asseco Resovia Rzeszów
fot. Asseco Resovia Rzeszów
Tylko pierwszy set w wykonaniu siatkarzy Asseco Resovii Rzeszów dawał nadzieję na korzystny wynik w potyczce z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Rzeszowianie nie byli w stanie utrzymać poziomu z inauguracyjnej partii i w pozostałych byli tylko tłem dla zdobywcy Ligi Mistrzów w sezonie 2020/2021.

W spotkaniu 6. kolejki PlusLigi, Asseco Resovia udała się w podróż do Kędzierzyna-Koźla by zmierzyć się z miejscową ZAKSĄ. Pojedynki między tymi zespołami z reguły obfitowały w sporo emocji i podtekstów. Tak też było i tym razem. Dość powiedzieć, że w barwach gości pojawiło się czterech siatkarzy, którzy nie tak dawno temu przywdziewali koszulki gospodarzy, a mowa tu o Samie Deroo, Rafale Buszku, Jakubie Kochanowskim oraz Pawle Zatorskim.

Z kolei w szeregach miejscowych występują Aleksander Śliwka oraz David Smith, zaś ich szkoleniowcem jest Gheorghe Cretu, który dwa lata temu trenował Asseco Resovię Rzeszów. Początek pierwszej odsłony przebiegał ze wskazaniem na Asseco Resovię, po autowym ataku Łukasza Kaczmarka, goście prowadzili 3-7. Kilkupunktowa przewaga nie utrzymała się jednak długo, punktową zagrywką popisał się Aleksander Śliwka, następnie przechodzącą piłkę wykorzystał atakujący wicemistrzów Polski i na tablicy wyników widniał wynik 10-11.

Akcjom obydwu zespołów towarzyszyło sporo nerwowości, jako pierwsi opanowali je przyjezdni i przy wyniku 11-14 o czas poprosił Gheorghe Cretu. Po chwili kontrę wykorzystał Maciej Muzaj i rzeszowianie odbudowali czteropunktowe prowadzenie z początku spotkania 12-16. Świetnie w tej części meczu spisywał się Muzaj, który najpierw skończył kontratak na 16-21 a w następnej akcji popisał się efektownym blokiem na Kamilu Semeniuku.

Kiedy wynik na 16-23 podwyższył Klemen Cebulj stało się jasne, że pierwsza partia padnie łupem Asseco Resovii. Tak też się stało po ataku Jakuba Kochanowskiego, rzeszowianie zwyciężyli do 17. Drugi set rozpoczął się od udanego ataku Kochanowskiego, na który odpowiedział zbiciem z drugiej linii, Śliwka. Ten sam zawodnik wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, które po autowym ataku Kozamernika i efektownym bloku Hubera na Deroo urosło do trzech punktów, 5-2.

Przerwa, którą wykorzystał Alberto Giuliani niewiele zmieniła w tej fazie seta, w dalszym ciągu inicjatywa była po stronie miejscowych. Dwukrotnie zatrzymany blokiem został Deroo i w jego miejscu na parkiecie pojawił się Nicolas Szerszeń. Przewaga gospodarzy wynosiła już 5 punktów a przy wyniku 14-9 o drugi czas poprosił trener Asseco Resovii.

Mimo zmian w składzie, na boisku pojawili się Jakub Bucki, Timo Tammemaa oraz Paweł Woicki, rzeszowianie nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonego przeciwnik, którzy po ataku Semeniuka prowadzili już 19-13. W końcówce całkowicie posypała się gra gości, kiedy w aut zaatakował Szerszeń, Kędzierzynianie mieli 9 punktów przewagi, 22-13. Dobrą dyspozycję gospodarzy podkreślił as serwisowy Kaczmarka, który tym samym zakończył drugiego seta wynikiem 25-15.

Miejscowi poszli za ciosem w kolejnej odsłonie. Wykorzystując kiepskie przyjęcie po stronie rzeszowian, szybko uzyskali czteropunktowe prowadzenie 10-6. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął duet Muzaj-Cebulj, po zagrywce słoweńskiego przyjmującego i bloku na Śliwce, przewaga gospodarzy stopniała do jednego punktu, 13-12. Po chwili, ponownie zafunkcjonował kędzierzyński blok, który zmusił do błędu Muzaja i zatrzymał Deroo, dzięki czemu ponownie prowadzili czterema punktami, 16-12.

Końcówka należała do kędzierzynian, którzy po ataku i punktowej zagrywce Semeniuka doprowadzili do wyniku 22-16. Będący na fali zawodnicy Cretu nie dali jakichkolwiek szans rzeszowianom i po ataku Śliwki mogli się cieszyć, ze zwycięstwa w trzecim secie, 25-18. Początek czwartej partii miał bardzo zacięty przebieg, ostatecznie to miejscowi, dzięki atakowi, nieocenionego w tym sezonie, Semeniuka, objęli prowadzenie 12-9.

Widmo porażki zaczęło coraz mocniej zaglądać rzeszowianom w oczy i dzięki atakowi Muzaja, zmniejszyli straty do jednego punktu 14-13 a kiedy swój atak przestrzelił Śliwka, wynik meczu się wyrównał, 14-14. Był to, jak się później okazało, łabędzi śpiew ze strony rzeszowian, gdyż gospodarze, dzięki atakom Kaczmarka i Krzysztofa Rejno, momentalnie odskoczyli na trzypunktowe prowadzenie, 18-15.

Końcowka czwartej i jak się później okazało, ostatniej odsłony, była niemal lustrzanym odbiciem poprzedniego seta- gospodarze byli nie do zatrzymania i po ataku Łukasza Kaczmarka wypunktowali rzeszowian 25-19.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 3-1 (17-25, 25-15, 25-18, 25-19) 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle:

Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Norbert Huber, Krzysztof Rejno, Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz i Erik Shoji (L) oraz Bartłomiej Kluth

Asseco Resovia Rzeszów:

Maciej Muzaj, Sam Deroo, Jan Kozamernik, Jakub Kochanowski, Klemen Cebulj, Fabian Drzyzga i Paweł Zatorski (L) oraz Timo Tammemaa, Jakub Bucki, Paweł Woicki, Nicolas Szerszeń

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 4

Rozwiąż działanie =

hmm 2021-11-06 20:19:45

Kolejna słaba ekipa przepłacana i kasa wydana w błoto.

Góral tupnij kopytkiem 2021-11-06 20:21:50

Są gwiazdy w drużynie a nie ma drużyny. Tyle w temacie.

TylkoZKS 2021-11-06 23:27:59

Resovia znowu hańbi Rzeszów. Pod każdym względem ten klub ośmiesza stolicę Podkarpacia.

Piotr 2021-11-07 17:14:42

kolejny sezon papa, obiektywnie to tak na 7 miejsce w tabeli

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij