Sebastian Fedan (z piłką) z Resovią związany jest od początku piłkarskiej kariery. Obok były już trener Maciej Huzarski.
- Grając w Resovii trzeba mieć charakter. Nie boję się wykąpać w kałuży, wejść mocno wślizgiem, chociaż kontuzje mnie nie omijały - mówi Sebastian Fedan, piłkarz "Pasiaków".
Polonia Przemyśl wywiozła punkt ze stadionu Resovii. Piłkarze "Pasiaków" mieli przewagę, lecz nie umieli znaleźć sposobu na nieźle zorganizowaną obronę beniaminka i świetnego między słupkami Piotra Krzanowskiego.
- Wszyscy w drużynie Resovii mówią o straconych dwóch punktach. Pan też?
- Oczywiście, u siebie powinniśmy wygrywać. Mieliśmy swoje sytuacje w pierwszej połowie, w drugiej wręcz zdominowaliśmy przeciwnika. Poloniści chcieli wychodzić z kontrami, lecz nie pozwalaliśmy im na to. Ciężko w tej sytuacji być zadowolonym z końcowego wyniku.
- To na Polonii mieliście wziąć odwet za nieszczęśliwą porażkę w Radzyniu Podlaskim. Dlaczego nie wyszło?
- Dopadła nas plaga kontuzji. W tygodniu poprzedzającym spotkanie nie trenowali Radek Adamski i Przemek Pyrdek, na końcu wyleciał “Baranek” (stoper Mirosław Baran – przyp. red.), za kartki musiał pauzować Piotrek Szkolnik. Widać było te braki, graliśmy w eksperymentalnym ustawieniu. Ja na lewej obronie, Tomek Ciećko na prawej. Inna sprawa, że to żadne usprawiedliwienie. Niezależnie na jakiej pozycji, każdy powinien wyjść i dać na boisku z siebie maksa. Zabrakło postawienia kropki nad “i”, tej jednej, jedynej bramki...
- Potraciliście ostatnio punkty i sytuacja zrobiła się lekko niebezpieczna.
- Zgadza się. Spoglądaliśmy przed meczem w tabelę, strasznie jest spłaszczona. Teraz jedziemy do Lubartowa i Chełma, tam też niczego za darmo nie dostaniemy, ale my jesteśmy Resovia. Walczymy zawsze o najwyższe cele i to się nie zmienia!
- Wrócicie na swój stadion 7 listopada na szlagierowy pojedynek z Motorem Lublin. Będzie czas na wyciągnięcie wniosków i wyeliminowanie błędów.
- Akurat z Motorem gra się nam nieźle. Lecz wszyscy musimy ciągnąć wózek w tą samą stronę. Zawodnicy, którzy wchodzą na boisko muszą dawać z siebie 110 procent, nie może być tak, że ktoś odpuszcza, olewa swoją robotę. Od krytykowania i wyciągania konsekwencji jest jednak trener.
- Motywował pan kolegów, kilka razy strasznie się pan wkurzył za to, że po stracie piłki spacerują, zamiast rzucić się na przeciwnika, by naprawić swój błąd.
- Zgadza się, kilka takich złych momentów mieliśmy w tym meczu. Trudno oczekiwać ode mnie innej reakcji. Byłem w tym meczu kapitanem, a jestem wychowankiem Resovii. Grając w tym klubie trzeba mieć charakter. Nie boję się wykąpać w kałuży, wejść mocno wślizgiem, chociaż kontuzje mnie nie omijały.
Czytaj także
2015-09-23 07:20
Maciej Huzarski o rozstaniu z Resovią: "Nie mogłem postąpić inaczej"
2015-10-18 19:58
Polonia Przemyśl urwała punkty Resovii na jej terenie
2015-10-20 12:50
Tak strzela 13-latek z Resovii. Piękny gol z rzutu wolnego [WIDEO]
2015-10-26 00:17
Resovia Rzeszów pokonała Lewarta Lubartów
2015-10-31 19:37
Resovia wygrała z Chełmianką i goni lidera
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.