2010-12-09 23:11:58

II liga: Stalówka blisko lidera, Stal Rzeszów i Resovia nadal z szansą na awans

Stal Stalowa Wola po rundzie jesiennej traci tylko 3 punkty do liderującego Znicza Pruszków. Stal Reszów i Resovia z siedmiona punktami straty wciąż mogą walczyć o miejce premiowane awansem.

Gdyby ktoś przed sezonem wskazał na to, że Stal Stalowa Wola będzie czołowym zespołem, liczącym się w walce o awans na zaplecze ekstraklasy zostałby uznany za osobę o ogromnym i złośliwym poczuciu humoru. W kuluarach najczęściej mówiło się o tym że Stal, , o ile w ogóle zdoła uzyskać licencję na występy w II lidze, szybko uplasuje się w dolnej części tabeli i w przyszłym sezonie będzie grać w III lidze. Zaskakująco dobre wyniki i świetna postawa zespołu z pewnością zamknęły usta malkontentom. Dodatkowo na uwagę zasługuje fakt, że Stal Stalowa Wola to najlepiej spisujący się zespół spośród trzech podkarpackich drugoligowych drużyn i na pewno po pierwszej rundzie nie ma się czego wstydzić.

Popularna „Stalówka”, występująca jeszcze niedawno w I lidze jest niewątpliwie miłą niespodzianką tegorocznych rozgrywek. Zespół po spadku do II ligi wschodniej objął dobrze znany w stalowowolskim środowisku piłkarskim, były piłkarz broniący w przeszłości barw tego klubu - Sławomir Adamus. Jak się później okazało wykonał kawał dobrej roboty, bowiem Stal zajmuje obecnie 4 miejsce w tabeli z dorobkiem 28 pkt, tracąc do lidera tylko 3 oczka. Adamus pomimo mało hucznych transferów stworzył solidny kolektyw, a kadra „zielono-czarnych” to pomieszanie młodości z rutyną. „Montowana” na nowo drużyna miała więcej czasu niż inni na „dotarcie się” bowiem los sprawił, że zespół rozpoczął zmagania w lidze dopiero od trzeciej kolejki. Jak wiadomo, drużyny beniaminków z Sokółki i Niepołomic przełożyły swoje mecze, przez co również szkoleniowcy Stali mieli więcej czasu na poszukiwania piłkarzy i ostateczne uporządkowanie spraw kadrowych.

Pomimo falstartu u progu rozgrywek i trzech porażek z rzędu, drużyna od kolejnego meczu z Jeziorkiem Iława zaczęła piąć się w górę tabeli, będąc niepokonaną w 10 spotkaniach z rzędu. To na pewno ucieszyło sympatyków hutniczego klubu, powrócił nawet temat awansu (to trener Adamus w sezonie 2005/2006 wprowadził Stal do I ligi), jednak władze klubowe studzą zapały kibiców, gdyż sekcja nie może poszczycić się dużym budżetem.

Stal Rzeszów w poprzednim sezonie do ostatnich kolejek walczyła o utrzymanie w lidze. Przed startem rozgrywek "biało-niebiescy" wzmocnieni zostali przez kilku doświadczonych zawodników (Lebioda, Fabianowski, Maciorowski),  Serba Andreję Prokicia oraz młodych utalentowanych juniorów z drużyny, która zdobyła brązowe medale w Mistrzostw Polski juniorów starszych. Niestety nie wszyscy sprowadzeni gracze wpasowali się do drużyny, Stal nadal słabo gra w obronie i jedynie w pięciu meczach zagrała "na zero w tyłach". Rzeszowianie często tracąc bramki mimo wszystko okazywali się skuteczniejsi od rywali, dzięki czemu są drugą pod względem skuteczności drużyną ligi.

Wysokie zwycięstwa nad mocnymi Olimpią Elbląg i Wisłą Płock oraz wyjazdowe remisy ze Świtem Nowy Dwór i Okocimskim KS wywindowały Stal na czołowe lokaty w lidze. Obiecujący początek rozbudził nadzieje kibiców na włączenie się do walki o awans, jednak po dobrym początku przyszedł kryzys i porażki na własnym stadionie z beniaminkami z Sokółki i Nadarzna. Obecnie podopieczni trenera Andrzeja Szymańskiego zajmują z 24 punktami 6.miejsce w tabeli II ligi grupy wschodniej tracąc do lidera 7 punktów. Strata wydaje się nie wielka. Odpowiednie wzmocnienia, za którymi już rozglądają się trenerzy z ulicy Hetmańskiej z pewnością pomogą w realizacji celu jakim powinna być walka o promocję na zaplecze Ekstraklasy.

 W podobnej sytuacji jak Stal znajduje się druga z rzeszowskich drużyn Resovia. "Pasiaki" przed sezonem za sprawą trenera Copjaka i menedżera Muchy przeszły istną rewolucje. Do drużyny sprowadzono nowych graczy m.in zza południowej granicy, spośród których po przerwie zimowej zostanie najprawdopodobniej tylko Ogrodnik i Pontus. Copjak poprowadził drużynę w siedmiu spotkaniach i zdobył wraz z nią zaledwie 10 z 21 punktów. W tym czasie bilans bramkowy wyniósł 5-3, co najdobitniej wskazuje na skrajnie defensywny styl gry. Funkcję pierwszego trenera po Czechu objął jego asystent Artur Łuczyk, który przegrał dwa prestiżowe spotkania (derby ze Stalą Rzeszów i mecz ze Zniczem w Pruszkowie) po czym został zastąpiony przez obecnego szkoleniowca Wojciecha Boreckiego.

Prowadzący ostatnio GKS Jastrzębie Wojciech Borecki od razu rozpoczął przegląd kadry, zapowiadając pożeganie z częścią zawodników i odchudzenie liczącej ponad 30 zawodników kadry. Drużyna zaczęła grać zdecydowanie lepiej, poprawiła się również atmosfera w szatni. Zdobycz punktowa Resovii z rundy jesiennej wciąż, podobnie jak w przypadku Stali, pozwala rzeszowianom na włączenie się do walki o awans. Póki co klub ma problem z mającymi wciąż ważne umowy zawodnikami ściągniętymi przez Jana Muchę, którego nie ma już w klubie. Działacze dali im wolną ręke w poszukiwaniu nowych pracodawców, a w ich miejsce ściąnąć chcą graczy wskazanych przez nowego szkoleniowca.

 

Komentarze

Komentarze: 1

Rozwiąż działanie =

Mały 2010-12-13 08:33:11

Stalówka THE FIRM !!!

Głosuj codziennie

http://www.komukibicujesz.pl/stalstalowawola.php

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij