W 16. minucie Paweł Dziedzic wymanewrował obronę gospodarzy, dokładnie podał do Zbigniewa Sobka, a ten strzałem w długi róg pokonał Furtaka. Po bramce Strumyk próbował pójść za ciosem, ale Daniel Ziobro po zagraniu Macieja Rusina uderzył z 15 metrów ponad poprzeczką.
Grający niemrawo Sokół sporadycznie atakował, stwarzając niewielkie zagrożenie pod bramką rywala (niecelny strzał Woźniaka). Dużo lepiej prezentujący się w pierwszej połowie goście dążyli do podwyższenia jednobramkowego prowadzenia. W 30. minucie Sobek zagrywa do Konrada Raka, ten do Ziobry, który nieznacznie pudłuje .Tuż przed przerwą Mariusz Myszka niecelnie podaje i Daniel Ziobro znajduje się w idealnej sytuacji lecz jego strzał o kilka centymetrów mija słupek bramki.
- Wygramy 2-1 - optymistycznie typował w przerwie kontuzjowany gracz Sokoła, Mariusz Wójcik. - Będzie ciężko ,ale wierze w chłopaków, że dadzą radę.
Po rozpoczęciu drugiej połowy Sokół ruszył do odrabiania strat. W 54. minucie wprowadzony po przerwie Tomasz Majowicz nieznacznie chybił dając znak do jeszcze śmielszych ataków. Od 60. minuty Sokół już zdominował rywali. Goście cofneli się na swoją połowę broniąc jednobramkowej zaliczki.
Na zakończenie mieliśmy niesamowite emocje w doliczonym czasie gry. Goście postawili wszystko na jedną kartę za wszelką cenę dążąc do wyrównania. Piłkę meczową w 93. minucie miał grający trener Maciej Rusin, który znalazł się 2 metry od bramki i przegrał pojedynek z Danielem Furtakiem. Chwilę później piłka trafia do Rafała Smyrskiego , po uderzeniu którego z linii bramkowej piłkę głową wybił jeden z zawodników gospodarzy. Ostatni gwizdek spowodował euforie wśród gospodarzy i wielkie rozczarowanie u graczy z Malawy.
Głęboko odetchnął po spotkaniu Daniel Kijak, trener gospodarzy. - Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie. Chce podziękować całej drużynie i każdemu z osobna. Wszyscy zagrali poprawnie i zasłużyli na wyróżnienie.
- Bramki padły po błędach w formacji obronnej , braku asekuracji. Zabrakło łączności z pomocnikami. Graliśmy na bardzo dobrym boisku, prowadzimy grę a schodzimy przegrani. To boli ale taki jest sport. Nie załamujemy się jednak i gramy dalej - powiedział Bogusław Pańczak, kierownik drużyny Strumyk Malawa.
SOKÓŁ NISKO - STRUMYK MALAWA 2-1 (0-1)
0-1 Sobek (16)Sokół Nisko: Furtak - Myszka, Stępień , Wilk, Szpyra, (63, Kwiatkowski) - Niedziałek (46, Majowicz), Lebioda, Madej (46, Surdy) , Woźniak - Kobylarz (88, Kiełbowicz) , Serafin
Strumyk Malawa: Bąk - Dziedzic (86, Ćwikła), Gaca, Bieda, Rak - Kmuk, Cupryś, Rusin, Sobek (88, Gaweł) - Zieliński (60, Trawka), Ziobro (68, Smyrski)
Sędziował: Grzegorz Wrona (Kolbuszowa). Żółte kartki: Stępień, Szpyra, Lebioda - Rak. Widzów: 200
źródło: polskieligi.net / własne (knowy)
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.