fot. Muszynianka Sokół Łańcut
- Myślę, że tak, że tutaj czas gra na naszą korzyść. Myślę, że mamy potencjał ludzki taki, żeby naprawdę robić duże rzeczy. Dzisiaj pokazaliśmy tak naprawdę ułamek tego, bo tak jak powiedziałem wcześniej, będziemy się na nowo zgrywać- powiedział nam po meczu z Energa Polska Resovią Filip Struski.
- Kolejny mecz w Twoim wykonaniu przeciwko Resovii. Jakie masz wrażenia po tym pojedynku przy tak licznie zgromadzonej publiczności i ponownym debiucie w Sokole Łańcut?
- Cieszę się bardzo. Przede wszystkim w dużym wymiarze czasowym dzisiaj grałem do poprzedniego spotkania, za to dziękuję trenerom. Tak naprawdę przyjechałem w czwartek, zrobiliśmy dwa treningi, ale znam tutaj część chłopaków, tak że trochę łatwiej było mi się wkomponować.
Dzisiaj fajny mecz przed super publicznością. Takie mecze, aż chce się grać i to jest kwintesencja koszykówki. Cieszę się, jestem dumny z chłopaków, że tak się dzisiaj zaprezentowaliśmy.
- Skąd się wzięła aż taka różnica? Może początek meczu był dla Was, ale później troszkę się to wyrównało. Natomiast od trzeciej kwarty już wasza totalna dominacja.
Myślę, że tak, że tutaj czas gra na naszą korzyść. Myślę, że mamy potencjał ludzki taki, żeby naprawdę robić duże rzeczy. Dzisiaj pokazaliśmy tak naprawdę ułamek tego, bo tak jak powiedziałem wcześniej, będziemy się na nowo zgrywać, będę gdzieś tam chłopaków poznawał powoli.
Dzisiaj to fajnie wyglądało, fajnie funkcjonowało przede wszystkim obrona. Kluczowe aspekty dzisiaj mieliśmy właśnie w obronie. Mieliśmy mały przestój, troszeczkę drużyna Resovii złapała wiatr w żagle, ale przezwyciężyliśmy to. Pokazaliśmy, że jesteśmy kolektywem na parkiecie i dowieźliśmy okazałe zwycięstwo.
- Zdradzisz kulisy transferu? Co o tym zdecydowało? Ty chciałeś opuścić drużynę z Kociewa?
- Myślę, że już mogę o tym powiedzieć oficjalnie. Dwie strony były bardzo zdeterminowane, zarówno ja, jak i klub z Łańcuta, żeby ten transfer zrobić. Też nie chcę zdradzać szczegółów, bo jestem taką osobą, że to co tam zostało to zamykam na cztery spusty. Mam to w głowie i tyle, czekam na słodki rewanż i mogę tyle powiedzieć. A kulisy, naprawdę szybko się to wszystko działo. Już byłem po słowie z zespołem Łańcuta, tylko musiałem czekać na sygnał z drużyny ze Starogardu Gdańskiego.
- Mówisz, że macie mocny zespół i Was na wiele stać. Na co liczysz w tym sezonie w barwach Sokoła?
- Myślę, że musimy się skupić kroczek po kroczku, mecz za meczem, po prostu budować naszą pewność siebie, zgranie. Właśnie ten kolektyw, żebyśmy razem fajnie funkcjonowali na boisku, bo to jest najważniejsze. Jeżeli komuś nie pójdzie jakiś mecz, to żeby następna osoba się włączyła, żeby wszyscy byli pod grą cieszyli się, że są na parkiecie i pomagają. Także to jest na pewno najważniejsze.
Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec
~anonim 2024-12-30 11:45:22
Południe
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.