- Jesteśmy po prezentacji składu Stali Rzeszów na sezon 2025 dla sponsorów. Jak oceniasz to wydarzenie?
- Bardzo się cieszę, że nasi sponsorzy licznie przybyli, mimo że to środek tygodnia. Cieszy mnie, że mogliśmy podsumować sezon 2024 i zaprezentować skład na 2025. Mam nadzieję, że wszyscy się dobrze bawili i mieli okazję bliżej poznać naszą drużynę.
- Czy wiadomo już coś o prezentacji dla kibiców?
- Tak, to wydarzenie dedykowaliśmy sponsorom, ale niebawem ogłosimy datę prezentacji dla kibiców. Prawdopodobnie odbędzie się ona na przełomie stycznia i lutego, ale raczej celujemy w koniec stycznia.
- Skład na nowy sezon znany jest już od dłuższego czasu. Czy możesz zdradzić kulisy negocjacji? Wszystko poszło zgodnie z planem?
- Tak, ustaliliśmy, które pozycje chcemy wzmocnić, i trzymaliśmy rękę na pulsie, jeśli chodzi o rynek. Priorytetem była pozycja U24. Mieliśmy dwóch kandydatów – Polaka, obecnie jednego z najmocniejszych na tej pozycji, oraz Keenana Roo z Australii. To jeden z najlepszych zawodników na świecie na tej pozycji, więc jesteśmy zadowoleni, że udało się go zakontraktować.
- Możesz zdradzić, kim był ten polski zawodnik?
- Wolałbym nie podawać nazwiska, ale powiem tyle – pochodzi z okolic Rzeszowa, może nie z tego województwa, ale blisko.
- Słyszałem, że negocjacje prowadziłeś również podczas wyjazdów zagranicznych. Możesz to potwierdzić?
- Tak, rzeczywiście. Jednego zawodnika udało się zakontraktować podczas wyjazdu, a rozmowy z innym – Taiem Woofindenem – rozpoczęły się wręcz na pasie startowym, gdy dostałem od niego wiadomość. Wtedy Tai był bliski podpisania kontraktu z innym klubem, ale udało mi się go przekonać do zmiany decyzji i już w poniedziałek był naszym zawodnikiem.
- A co z Pawłem Przedpełskim? Trudno było go namówić, żeby dołączył do pierwszej ligi?
- To zawsze wyzwanie, ponieważ zawodnicy ekstraligowi nie chcą jeździć w pierwszej lidze, ich celem jest szybki powrót do ekstraligi. Udało nam się przekonać takich zawodników jak Tai Woofinden, Keynan Rew czy Paweł Przedpełski, że nasza drużyna ma jasno określony cel – awans do najwyższej ligi.
- Celem jest PGE Ekstraliga?
- Docelowo tak, ale podchodzimy do tego stopniowo. Nie chcemy obiecywać awansu na konkretny rok, bo to jest sport. Najpierw musimy stworzyć stabilny budżet i odpowiednie warunki dla zawodników, a wyniki przyjdą, jeśli będą mieli wsparcie i komfort pracy.
- Wróćmy do kwestii finansowej – w innych klubach bywało trudno ze spięciem budżetów, a Wasz klub jest w tej kwestii stabilny. Jak to oceniasz jako prezes?
- Każdemu klubowi żużlowemu życzę, żeby miał stabilne finanse i wywiązywał się ze zobowiązań. Ja skupiam się na Stali Rzeszów i dbam o budżet naszego klubu. Pracujemy nad jego stabilnością przez cały rok, rozmawiając z obecnymi i potencjalnymi sponsorami, by zapewnić żużlowi w Rzeszowie nie tylko wyniki sportowe, ale też stabilność na lata.
- Co chciałbyś osiągnąć w najbliższym czasie jako prezes?
- Moją ambicją jest, by żużel w Rzeszowie był stabilny finansowo i organizacyjnie, nawet gdy mnie już tu nie będzie. Chcę zostawić klub, który jest mocny sportowo i dobrze zarządzany, oparty na stabilnych partnerach. Wierzę, że z takim wsparciem wszyscy będziemy mogli cieszyć się sukcesami na torze i dobrą atmosferą na stadionie.
Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec
Rzeszowianin 2024-11-10 02:27:08
Zawsze będziecie tylko stalą Rzeszów...
~anonim 2024-11-10 04:38:00
Bo tylko Stal Rzeszów się liczy !
tak 2024-11-10 12:34:14
to prawda tak napisał Decowski zawsze bedziecie tylko Stalą Rzeszów
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.