2024-11-06 23:04:00

Karina Chmielewska: Jestem szczęśliwa, że gram w takim zespole

Karina Chmielewska cieszy się, że gra w Developresie Rzeszów! (fot. Developres Rzeszów)
Karina Chmielewska cieszy się, że gra w Developresie Rzeszów! (fot. Developres Rzeszów)

- Liga Mistrzów to nowe doświadczenie i inne emocje – bardzo się cieszę, że wygraliśmy ten mecz - powiedziała nam Karina Chmielewska po wygranej 3-1 nad Maritsą Plovdiv. Zobaczcie co jeszcze nam powiedziała rozgrywająca Developresu Rzeszów.

- Jesteś po swoim debiucie w Lidze Mistrzów. Jakie wrażenia po pierwszym meczu?

- Super! Było trochę więcej stresu niż przed zwykłym meczem ligowym, ale bardzo się cieszę, że jestem w takim zespole, w którym czuję się świetnie, wchodząc na boisko. Cieszę się, że po tym pierwszym secie zaczęłyśmy grać pewniej i udało się wygrać.

- Wróćmy do pierwszego seta. Drużyna z Bułgarii miała przewagę. Wchodzisz na podwójną zmianę, odrabiacie straty, ale jednak nie udaje się wygrać tej partii. Jak to wyglądało z Twojej perspektywy?

- Myślę, że początek meczu był nieco nerwowy z naszej strony, przytrafiło nam się sporo błędów – dotknięcie siatki, jakieś pomyłki wynikające z gry. Nasze rywalki postawiły nam trudne warunki i dobrze wykorzystywały nasze błędy. To właśnie dlatego wygrały pierwszego seta.

- W drugim secie nastąpiła przerwa z powodu błędu w zliczaniu punktów przez sędziów. Jak reaguje zespół w takich sytuacjach? Czy coś takiego wybija z rytmu?

- Prawdę mówiąc, na początku nie wiedziałyśmy, o co chodzi. Dopiero później okazało się, że był problem z protokołem. W takich momentach ważne jest, by zachować koncentrację i skupić się na tym, co najważniejsze. Takie drobne niedociągnięcia techniczne nie powinny wpływać na naszą grę, więc starałyśmy się nie przejmować i myśleć o tym, co mamy do zrobienia.

- Wspominałaś, że trema była większa przed debiutem w Lidze Mistrzów. Co sprawia, że takie spotkanie różni się dla Ciebie od zwykłego meczu ligowego?

- Patrząc z technicznej strony, wciąż gramy w siatkówkę, więc pod tym względem to się nie różni. Ale sam fakt, że to Liga Mistrzów, że to nowe doświadczenie i cała otoczka sprawiają, że emocje są trochę inne. Myślę, że to właśnie to poczucie, że to już nie liga, a jednak coś więcej, dodaje emocji. Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy ten mecz.

- Za wami siedem meczów i siedem zwycięstw. Jesteś nową zawodniczką w Rzeszowie – jak się tutaj czujesz?

- Czuję się świetnie. Rzeszów trochę już znam, bo miałam tu okazję studiować. Dziewczyny są super, zarówno jako osoby, jak i zawodniczki. Mogę się od nich wiele nauczyć, a to dla mnie ważne. Jako zespół świetnie się uzupełniamy i każda chce pomóc drugiej na boisku, co jest dla mnie bardzo cenne.

- W tym sezonie masz trochę inną rolę – jesteś drugą rozgrywającą, ale często pojawiasz się na boisku, chociażby na zagrywce. Czy to zmienia Twoje przygotowania do meczu?

- Na pewno łatwiej grać od początku niż być w gotowości cały czas, ale znam swoją rolę w zespole i cieszę się, że dostaję szanse. Te podwójne zmiany, które trener wykorzystuje, budują naszą pewność siebie. Sezon jest długi, meczów jest wiele, więc każda z nas musi być gotowa, aby móc pomóc zespołowi. Tworzymy naprawdę zgraną ekipę.

- Zwycięstwo w Lidze Mistrzów i urodziny Moniki Foduś. Planujecie jakieś świętowanie?

- Szczerze mówiąc, nie mamy na to czasu. Już w sobotę gramy kolejny mecz o 12:30, a jutro normalnie trenujemy. Myślę, że odbijemy sobie, jak tylko znajdzie się chwilę. Teraz harmonogram jest naprawdę napięty.

Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 2

Rozwiąż działanie =

Leon 2024-11-07 07:30:41

brawo Karina

ehm 2024-11-08 16:56:45

Ciesz się kobieto, że ktoś chce to oglądać i dzięki temu coś tam zarobisz. Poza przemysłem rozrywkowym brutalne zderzenie z rzeczywistością, dlatego gwiazdom od***la przez tą kasę.

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij