2024-10-06 12:10:00

Sebastian Strózik: Czujemy niedosyt, ponieważ prowadziliśmy dwukrotnie w tym spotkaniu

fot. własne
fot. własne
Stal Stalowa Wola zremisowała ze Stalą Rzeszów na własnym stadionie 2-2. Porozmawialiśmy po tym meczu ze strzelcem jednej z bramek, Sebastianem Strózikiem.

- Sebastian, remisujecie ze Stalą Rzeszów w meczu przyjaźni. Ty strzelasz piękną bramkę po wejściu z ławki dla rezerwowych. Co czujesz? Czy niedosyt, czy jednak cieszycie się z tego punktu?

- Czujemy niedosyt, ponieważ prowadziliśmy dwukrotnie w tym spotkaniu. Niestety, za każdym razem Stal Rzeszów odpowiadała. Można też powiedzieć, że ten mecz przyjaźni i podział punktów zawsze jest miły, ponieważ te drużyny, jak na atmosferę, zrobiły kibice. Dla nich to też by było na pewno wielkie spotkanie. Ale zawsze chce się wygrywać, zawsze chce mi się dopisywać te trzy punkty. Tym bardziej, że każdy punkt jest dla nas bardzo ważny.

- Pierwszą połowę spędziłeś na ławce. Jak ją ocenisz z tamtej perspektywy?

- Początek mieliśmy bardzo dobry, uważam. Strzał na bramkę Kuby Sweca. Później mieliśmy swoje sytuacje. Mogliśmy prowadzić to spotkanie 2-0, gdybyśmy dokładnie dograli piłkę. Końcówka, druga część pierwszej połowy, Stal Rzeszów troszkę nas dominowała. Cofnęliśmy się, nie potrafiliśmy płynnie wyjść z akcją. Ale po przerwie udało się to troszkę poustawiać i lepiej to już funkcjonowało.

- Wszedłeś po przerwie i w zasadzie w pierwszej akcji już miałeś szansę na zdobycie bramki. A chwilę później zdobywasz gola. Bardzo aktywny dzisiaj byłeś. Czy to właśnie wyciągnąłeś wnioski z tej pierwszej połowy, gdzie gdzieś tam między tymi obrońcami lawirować?

- Tak, zawsze jak siedzę na ławce, to patrzę na tych środkowych obrońców, ich zachowania, ich słabe punkty i staram się to później wykorzystywać. Wiedziałem, że była to para młodych środkowych obrońców. Wiedziałem, że mogę sobie troszkę więcej z nimi pozwolić i uciekać im po prostu na wolne pole, bo wiedziałem, że jest to możliwe. I tak naprawdę tyle. Fajnie się oglądało ten mecz, mam nadzieję, że dla kibiców. Piękne widowisko. Niestety trzy punkty by się nam przydały, ale pocieszymy się nawet tym jednym.

- Jaks jest atmosfera w zespole? Ostatnie wyniki napawają dużym optymizmem i wyraźnie zaczęliście już przynajmniej rywalizować z drużynami pierwszej ligi. Wygrywacie, remisujecie i myślę, że te ostatnie wyniki i nawet to odpadnięcie z Pucharu Polski po rzutach karnych daje chyba taką nadzieję, że to utrzymanie jest bardzo realne w Stali Stalowa Wola.

- My cały czas wierzymy w to, że utrzymanie jest bardzo realne, ponieważ też uważamy, że może punktów nie mamy zbyt wiele, ale w wielu meczach dobrze wyglądaliśmy pod względem piłkarskim. Zawsze brakowało może takich lekkich szczegółów w defensywie i w ofensywie, gdzie ten wynik akurat na naszą niekorzyść był niestety końcowym rezultatem.

My natomiast gramy swoje, to co założyliśmy sobie od początku sezonu, dalej to kontynuujemy i wygląda to coraz lepiej. Nawet to, co Pan zauważył, że już za Arką Gdynia dobrze to wyglądało. Z Ruchem zdobyliśmy w końcu upragnione trzy punkty i kontynuujemy to, co dobrze funkcjonuje. Dzisiaj też według mnie bardzo dobrze to wyglądało.

- Jeszcze na koniec zapytam o Twoją pozycję, bo zanim przyszedłeś do Stali Stalowa Wola, też często grałeś na wahadle, na skrzydle. Czy jednak pozycja napastnika to Twoja optymalna i ulubiona?

- Moja optymalna pozycja to akurat napastnik. Na skrzydłach też się dobrze czuje, bo w swojej karierze mam parę występów na tej pozycji, ale moja nominalna pozycja to napastnik.

Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij