Fot. własne.
W drugim meczu Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza rozgrywanym w lubelskiej hali Globus, Asseco Resovia musiała uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla w pięciu setach. Tym samym rzeszowianie zagrają o trzecie miejsce z ekipą z Lublina.
Zaplanowane na 19:30 spotkanie rozpoczęło się z przeszło 40-minutowym opóźnieniem ze względu na starcie Bogdanki LUK Lublin z Sir Safety Perugia, w którym 3-1 triumfowali Włosi.
Początek pierwszej odsłony przebiegał pod dyktando mistrzów Polski. Przy zagrywkach Tomasza Fornala „Ptoki” kompletnie rozmontowały ofensywę rzeszowian, prowadząc 10-3.
Z czasem podopieczni Tuomasa Sammelvuo złapali kontakt. Efektownie wyglądała wymiana na 12-14, kiedy z szóstej strefy atakował nominalny środkowy Norbert Huber, zaś po serii obron, punkt efektownym uderzeniem zdobył Bartosz Bednorz.
Resoviacy doprowadziły do wyrównania po 19 i wszystko miało się rozstrzygnąć w końcówce. Po grze na przewagi triumfowali w niej rywale, gdy asa serwisowego posłał Arkadiusz Żakieta.
Asseco Resovia znokautowana w drugiej partii
Druga partia zaczęła się tak jak poprzednia- od przewagi ekipy z Jastrzębia-Zdroju, która odskoczyła na 7-2 po autowym ataku Stephena Boyer.
Obrońcy mistrzowskiego tytułu utrzymywali prowadzenie dzięki skutecznej grze Timothée Carle i dobrej postawie na środku siatki Antona Brehme. W dodatku trzema asami serwisowymi popisał się Fornal i oba zespoły dzieliło 8 oczek, 20-12.
Ostatnie akcje w tej części rywalizacji nie miały większej historii, zawodnicy Marcelo Mendeza triumfowali do 18.
Pasiaki rozstrzygnęły trzeciego seta na swoją korzyść
Na otwarcie trzeciego seta rzeszowianie nie pozwolili przeciwnikom zbudować kilkupunktowej przewagi. Co więcej, zagrywką trafił Gregor Ropret i to zdobywcy Pucharu CEV wygrywali 11-8.
Wyraźnie rozegrał się Boyer, do tego w bloku pokazał się Cezary Sapiński i Resovia była na dobrej drodze do zmniejszenia strat. Tak też się stało, zwycięstwo przypieczętował atakiem z piłki przechodzącej Karol Kłos.
Rzeszowianie doprowadzili do tie-breaka, lecz na więcej nie było ich stać
Resovia dobrze zaczęła też kolejną odsłonę. Jednak od stanu 10-6 wystarczyły dwa ustawienia, by przeciwnicy nie tylko zniwelowali dystans, ale i wyszli na prowadzenie, gdy zagrywką trafił Brehme.
Po przerwie na życzenie fińskiego trenera rozgorzała walka punkt za punkt, zaś ciężar gry wzięli na siebie obaj atakujący. Rzeszowianie mieli sześć setboli na przedłużenie rywalizacji i udało się to dopiero za siódmym, gdy z lewego skrzydła nie pomylił się Bednorz.
W decydującą partię lepiej weszli jastrzębianie. Benjamin Toniutti posyłał piłki do swoich liderów, do tego blok dołożył Kaczmarek i przy zmianie strony było 8-4 dla mistrzów Polski.
"Pasiaki" nie zdołały dogonić rywali i ostatecznie uległy do 12.
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3-2 (26-24, 25-18, 21-25, 29-31, 15-12)
Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti, Tomasz Fornal, Anton Brehme, Łukasz Kaczmarek, Timothée Carle, Norbert Huber, Jakub Popiwczak (L) oraz Marcin Waliński, Arkadiusz Żakieta, Juan Finoli.
Asseco Resovia Rzeszów: Gregor Ropret, Bartosz Bednorz, Patryk Niemiec, Stephen Boyer, Klemen Cebulj, Karol Kłos, Michał Potera (L) oraz Jakub Bucki, Adrian Staszewski, Cezary Sapiński, Lukas Vasina.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.