Fot. Monika Pliś.
Po dwóch wyraźnie przegranych partiach, Rysice podniosły swój poziom i zdołały doprowadzić do piątego seta. W nim jednak górą były łodzianki i to im przypadło zwycięstwo.
Starcie mistrza z wicemistrzem stanowiło mocny akord na zakończenie rundy zasadniczej Tauron Ligi. W spotkaniu 22. kolejki ŁKS Commercecon Łódź gościł PGE Rysice Rzeszów. Dzisiejszy pojedynek miał zadecydować o miejscu z jakiego przystąpią do play-off podopieczne Stephana Antigi.
Oba zespoły przystąpiły do rywalizacji w najmocniejszych składach i od samego początku walki nie brakowało. Kibiców, którzy zasiedli w Sport Arenie rozgrzała już druga akcja, kiedy to po trwającej ponad minutę wymianie, punkt dla rzeszowianek zdobyła Ann Kalandadze. Kolejne piłki należały jednak do gospodyń i pierwszy czas przy stanie 6-8 poprosił opiekun Rysic.
Po powrocie na parkiet, w dalszym ciągu przeważały zawodniczki Alessandro Chappiniego. Kluczem do prowadzenia ŁKS-u było postawa ich środkowych i gra w obronie. Piłkę przechodzącą wykorzystała Kamila Witkowska i było już 18-14. Czteropunktowa zaliczka wystarczyła do zgarnięcia inauguracyjnej odsłony, która zakończyła się blokiem na gruzińskiej przyjmującej.
Druga partia w całości należała do "Wiewiór". Rzeszowskim przyjmującym dały się we znaki zagrywki Roberty Ratzke, przy których rywalki wypracowały sobie pięć punktów przewagi, 11-6.
Skutecznie na lewym skrzydle poczynała sobie Julia Piasecka i oba zespoły dzieliło już 7 oczek, 17-10. Opiekun gości ratował się zmianami i braniem czasów, ale nie pozwoliło to na zatrzymanie łodzianek. Mistrzynie Polski rozbiły swoje przeciwniczki do 13.
Trzeci set wyraźnie różnił się od poprzednich. Rysice rozpoczęły go z Gabrielą Makarowską-Kulej i nie pozwoliły odjechać gospodyniom tak jak w poprzednich odsłonach. Do akcji wkroczyła Gabriela Orvosova, dając przyjezdnym dwupunktowe prowadzenie, 15-13. Przepychankę na siatce wygrała rzeszowska rozgrywająca i na tablicy wyników zrobiło się 21-17. Ostatecznie goście triumfowali do 20 po pomyłce w ataku Anastazji Hryshchuk.
Otwarcie czwartej odsłony ułożyło się po myśli siatkarek ŁKS-u, w czym spora zasługa ataków Amandy Campos. Rysicom udało się dopaść rywalki przy stanie 14-14, gdy błąd popełniła Ratzke.
Spore wrażenie wywołało uderzenie po ciasnym skosie w wykowaniu Kalandadze, która wręcz znokautowała Julitę Piasecką, 17-16. To właśnie Gruzinka do spółki z Orvosovą była motorem napędowym rzeszowskiej ofensywy, co przyniosło zwycięstwo do 21 i wszystko miało decydować się w tie-breaku.
Wydawało się, że przyjezdne pójdą za ciosem, ale decydującą partię z wysokiego C rozpoczął ŁKS, 4-0. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale przy zmianie stron przegrywały 5-8.
Po wznowieniu gry, cenny punkt zagrywką zdobyła Ratzke i było już 12-8. Przysłowiowym gwoździem do trumny gości okazało się zagranie Witkowskiej, po której gospodynie miały 5 piłek meczowych. Wykorzystały drugą z nich i tym samym zrewanżowały się za potyczkę w stolicy Podkarpacia, która również po pięciu setach zakończyła się wygraną Rysic. MVP meczu wybrano Aleksandrę Grykę.
O tym, z którego miejsca rzeszowianki wystartują w play-offach zadecyduje zatem wieczorne starcie w Bielsku-Białej pomiędzy BKS BOSTIK ZGO a Grotem Budowlanymi Łódź.
ŁKS Commercecon Łódź: Roberta Ratzke, Julita Piasecka, Kamila Witkowska, Valentina Diouf, Amanda Campos, Aleksandra Gryka, Paulina Maj-Erwardt (L) oraz Anastazja Hryshchuk, Paulina Zaborowska, Zuzanna Górecka, Kinga Drabek (L), Klaudia Alagierska-Szczepaniak.
PGE Rysice Rzeszów: Katarzyna Wenerska, Ann Kalandadze, Magdalena Jurczyk, Gabriela Orvosova, Weronika Szlagowska,Weronika Centka, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Gabriela Makarowska-Kulej, Wiktoria Kowalska, Amanda Coneo, Anna Obiała, Julia De Paula.
Czytaj także
2024-03-08 21:03
Napastnik Stali Stalowa Wola zagra w 4 lidze
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.