PGE Rysicie Rzeszów pewnie wygrały z Volley Wrocłąw (fot. Monika Pliś / archiwum)
Tradycji stało się zadość i po trzysetowym pojedynku PGE Rysice Rzeszów pokonały ekipę z Wrocławia. Najwięcej emocji dostarczył trzeci set, w którym gospodynie triumfowały do 24.
W spotkaniu otwierającym 5. kolejkę Tauron Ligi PGE Rysice Rzeszów podejmowały #Volley Wrocław. Po dwóch porażkach z rzędu (taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy od… sezonu 2016/17, gospodynie chciały rozpocząć marsz w górę tabeli. Okazja była ku temu przednia wszak ostatnia wygrana wrocławskiego zespołu nad rzeszowiankami miała miejsce właśnie w 2016 roku.
Pierwszy set dla Rysic
Początek pierwszej odsłony był wyrównany do stanu po 8. Wicemistrzynie Polski zbudowały kilkupunktową przewagę wraz z pojawieniem się na zagrywce Katarzyny Wenerskiej, którą systematycznie powiększały.
Po bloku na Julii Szczurowskiej zrobiło się 16-10 i wydawało się, że więcej emocji w tej partii nie będzie. Tymczasem podopieczne Michala Maska wykorzystały chwilę rozluźnienia po stronie rywalek i po ataku Kingi Stronias doprowadziły do wyniku 20-17. Na nic więcej przyjezdnych nie było jednak stać i po mocnym zbiciu Anny Obiały, miejscowe zwyciężyły do 21.
Miejscowe poza zasięgiem w drugiej odsłonie
Z „wysokiego C” rozpoczęły kolejnego seta rzeszowianki. Na lewym skrzydle wyróżniała się Ann Kalandadze i Rysice wygrywały 4-0. O czas poprosił trener Masek i goście zaczęli grać. Do Szczurowskiej dołączyły pozostałe skrzydłowe i wrocławianki nie pozwoliły odskoczyć przeciwniczkom.
Gospodynie miały jednak wyraźną przewagę na środku, gdzie górowała Obiała wraz z Magdaleną Jurczyk. Do tego zagrywką wstrzeliła się Amanda Coneo i dystans pomiędzy obiema drużynami powiększył się do siedmiu oczek, 20-13. Wyraźnie rozbite zawodniczki #Volleya nie miały nic do powiedzenia w końcówce i kiedy po bloku zaatakowała Gabriela Orvosova, przegrały do 17.
Rzeszowianki przełamały ambitne rywalki
Sporo wrażeń w, jak się później okazało, ostatniej partii, przyniosła pierwsza wymiana. Tak jak większość z nich, padła ona łupem Rysic, które momentalnie zbudowały sobie kilkupunktowe prowadzenie. Przyjezdne zdołały odrobić część strat za sprawą Anny Lewandowskiej, 13-10.
Seryjne błędy w ataku zaczęły popełniać rzeszowskie przyjmujące, co spowodowało, że oba zespoły spotkały się przy stanie po 15 i reagować musiał Stephane Antiga. Doszło do gry na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachowały gospodynie, które po uderzeniu Orvosovej triumfowały do 24. Statuetka MVP powędrowała do Katarzyny Wenerskiej.
PGE Rysice Rzeszów - #Volley Wrocław 3-0 (25-21, 25-17, 26-24)
PGE Rysice Rzeszów: Katarzyna Wenerska (3), Ann Kalandadze (14), Weronika Centka (6), Gabriela Orvosova (11), Amanda Coneo (10), Anna Obiała (6), Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Gabriela Makarowska-Kulej, Wiktoria Kowalska (4), Weronika Szlagowska (1), Magdalena Jurczyk (4).
#Volley Wrocław: Lucie Muhlsteinova, Kinga Stronias (8), Anna Lewandowska (6), Julia Szczurowska (11), Anna Bączyńska (6), Gabriela Ponikowska (8), Anna Pawłowska (L) oraz Adrianna Szady, Julia Stancelewska, Aleksandra Gromadowska (1).
Radosław Dudek
Wypowiedzi po meczu:
Aleksandra Szczygłowska, kapitan PGE Rysice Rzeszów
Amanda Coneo, przyjmująca PGE Rysice Rzeszów
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.