Początek spotkania był bardzo wyrównany, jako że, żadna z drużyn nie potrafiła sobie wypracować większej niż dwupunktowej przewagi. Udało się to rzeszowianom dopiero po bloku Jakuba Kochanowskiego na swoim vis-a-vis. Przy stanie 13-16 o czas poprosił Michał Winiarski, co nie przeszkodziło gościom w powiększaniu prowadzenia.
Było to zasługą duetu Jakub Bucki-Tomasz Piotrowski, którzy przebojem wdarli się do pierwszego składu. Podopieczni Giampaolo Medeiego nie pozwolili sobie na chwilę słabości i wykorzystali już pierwszego setbola. Kochanowski zatrzymał Urosa Kovacevicia i Resovia triumfowała do 19.
Goście bardzo dobrze wystartowali w kolejnym secie. Od pierwszych piłek urządzili sobie polowanie na serbskiego przyjmującego w bloku i ten opuścił boisko przy stanie 3-6. Zawiercian starał się poderwać do walki Dawid Konarski, było to jednak stanowczo za mało dla tak dysponowanych rzeszowian, którzy w pewnym momencie prowadzili już 14-9.
Przyjezdni utrzymywali wysoką skuteczność ataku, co zawdzięczają Fabianowi Drzyzdze, który przy dobrym przyjęciu notorycznie gubił blokujących rywali. Nie pomogły roszady w obozie Aluronu, zmiennicy dostosowali się poziomem do podstawowego składu i wynik mocno się rozjechał. W końcówce miejscowym udało się nieco zmniejszyć rozmiary porażki, w efekcie druga partia zakończyła się takim rezultatem jak poprzednia.
Tymczasem w trzecim secie doszło do zamiany ról. Siatkarze Aluronu wrócili do gry przy wydatnym udziale Bartosza Kwolka. Serwisy przyjmującego reprezentacji Polski dały im prowadzenie 6-1. Napędzeni udanym rozpoczęciem gospodarze nie zwalniali ręki w ataku, na co recepty nie potrafili znaleźć rzeszowianie.
Powiedzenie "szczęście sprzyja lepszym” pasowało jak ulał do zagrania Konarskiego, który nadział się na blok, zaś piłka po uderzeniu go w głowę… spadła po rzeszowskiej stronie. Efektownie ze środka zaatakował Miłosz Zniszczoł i na tablicy wyników zrobiło się 17-10. Ostatnie fragmenty tej części rywalizacji to popis miejscowych, którzy przejechali się po rywalach, pozwalając im na zdobycie 17 punktów.
Zawiercianie przejęli inicjatywę także i w następnej partii. Wrócił do gry Kovacević, swoje dokładali Kwolek z Konarskim i gospodarze mieli trzy punkty przewagi, 12-9. Zupełnie znikła zagrywka oraz gra blokiem po stronie gości, co skrzętnie wykorzystywali przeciwnicy. Wydawało się, że nic złego nie może się gospodarzom przytrafić, tymczasem od wyniku 21-15 rzeszowianie zdobyli… 5 punktów z rzędu. W wojnie nerwów lepsi okazali się miejscowi i o wszystkim miał zdecydować tie-break.
Decydującą odsłonę goście zaczęli najgorzej jak mogli, przegrywając 1-5. Znów katem rzeszowskich przyjmujących okazał się Kwolek zaś początkowo zdobytą przewagę Aluron utrzymał do zmiany stron. Po powrocie do gry, punkty zdobywali głównie gospodarze, dzięki czemu losy brązowego medalu rozstrzygną się we wtorkowy wieczór w stolicy Podkarpacia.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia 3-2 ( 19-25, 19-25, 25-17, 25-23, 15-9)
Aluron CMC Warta Zawiercie:
Asseco Resovia: Fabian Drzyzga (4), Torey DeFalco (18), Jakub Kochanowski (9), Jakub Bucki (12), Tomasz Piotrowski (9), Jan Kozamernik (9), Paweł Zatorski (L) oraz Michał Kędzierski, Maciej Muzaj (3), Klemen Cebulj (5), Bartłomiej Krulicki.
Autor: Radosław Dudek
lis 2023-05-13 18:39:25
Ale frajerzy...
~anonim 2023-05-13 19:00:13
Baby frajersko przegrały teraz oni to samo WSTYD !!!
ignac 2023-05-13 22:19:36
Nie chcieli byc gorsi od Developresu
poraszka 2023-05-14 15:45:04
3 miejsce dla Zawiercia
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.