Druga porażka w sezonie lidera rozgrywek Błękitnych Ropczyce. W meczu na szczycie tabeli Radomyślanka lepsza od Victorii. Pierwsze zwycięstwo Czarnych na własnym stadionie od ponad pół roku. Hokejowy wynik w spotkaniu Ostrovii z LKS-em Żyraków. Sprawdźcie co jeszcze działo się w 24 kolejce Dębickiej Klasy Okręgowej.
Prawdziwy rollercoaster przeżyli kibice zgromadzeni na meczu w Ostrowach Baranowskich. Na przerwę obie drużyny schodziły przy dwubramkowym prowadzeniu gospodarzy (3:1). Po wznowieniu gry w drugiej części do roboty zabrali się przyjezdni, którzy nie dość, że odrobili stratę, to wyszli na prowadzenie (3:4). To nie był jeszcze koniec emocji. W 90 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Ostrovii i mecz zakończył się remisem. Gole w tym meczu strzelali: Bartłomiej Szalony dwie, Andrzej Świst, Damian Parys oraz Adrian Łączyński, Grzegorz Chmura, Dawid Rokita, Kamil Mitan.
Pierwsza połowa nie przyniosła goli, chociaż gospodarze mieli kilka dogodnych sytuacji żeby umieścić piłkę w siatce m.in. Dawid Gołąb z rzutu wolnego i dwukrotnie David Jezuit. Strzelanie w drugiej odsłonie rozpoczął wspomniany Dawid Gołąb. Dziesięć minut później po trafieniu Roberta Gawędy było 2:0, a po kolejnych czterech gości dobił aktywny tego dnia David Jezuit. Strzelec drugiej bramki Robert Gawęda wrócił do składu po kontuzji, która wyeliminowała go z gry na półtora miesiąca.
Sensacyjnym rozstrzygnięciem zakończyło się spotkanie lidera rozgrywek z broniącą się przed spadkiem Spartą. Goście zaskoczyli Błękitnych bezbłędną i skuteczną grą w pierwszej połowie, po której prowadzili 3:0 po dwóch bramkach Mateusza Trojnackiego i jednej Kacpra Jamrozego. Na kwadrans przed końcem meczu Sparta zadała kolejny cios za sprawą Mateusza Kruka. Błękitni za wszelką cenę chcieli zniwelować rozmiary porażki i udało im się tego dokonać w ostatnich 10 minutach spotkania. Na listę strzelców wpisali się najlepsi strzelcy ligi Hubert Siepierski i Mateusz Bieniek. Ropczycanie doznali drugiej porażki w sezonie.
Czarni mieli więcej kontrastu od Błękitnych. Do zwycięstwa gospodarzy poprowadzili Mateusz Burghardt oraz Adam Gawryś, który wszedł na boisko na ostatnie 15 minut, zmieniając strzelca pierwszej bramki. Burghardt, który zdobył gola do szatni w 42 minucie, zanotował drugie trafienie w bieżącym sezonie. Jednobramkowe prowadzenie Czarnych utrzymywało się do 84 minuty, kiedy to na listę strzelców wpisał się wspomniany Gawryś, dając tym samym zwycięstwo drużynie, która ostatni raz przed własną publicznością wygrała 29 października 2022 roku.
Emocjonujące spotkanie z pięcioma bramka i kilkoma kontrowersjami sędziowskimi w tle zobaczyli kibice w Pustkowie. Pierwsza odsłona przebiegała pod dyktando gospodarzy, a udokumentowaniem tego była bramka Dominika Gawrysia. Goście zaczęli dochodzić do głosu po przerwie, ale na listę strzelców ponownie wpisali się gospodarze. Tym razem sposób na pokonanie bramkarza rywali znalazł Arkadiusz Strzałka. Kontaktowego gola w 70 minucie strzelił Paweł Chudyba. Piast ruszył po wyrównanie, ale dostał kolejny cios. Wyprowadził go Marcin Sędłak. Goście domagali się w tej akcji odgwizdania przewinienia na ich bramkarzu. Podobnie dużo zastrzeżeń mieli kilka minut później, gdy ich zdaniem faulowany był wychodzący na czystą pozycję strzelec bramki, który po tym starciu musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Na pięć minut przed końcem ponownie nadzieję na korzystny rezultat dał Jakub Sado, ale LKS Pustków nie oddał zwycięstwa do końcowego gwizdka sędziego.
Kamieniarz przystępował do spotkania ze Smoczanką z zamiarem wzięcia rewanżu za jesienne starcie, w którym prowadzili już 2:0, ale ostatecznie przegrali 2:4. Po pierwszej bezbramkowej połowie, w drugiej działo się znacznie więcej, a obie drużyny potrafiły znaleźć drogę do bramki rywali. Rozpoczął zawodnik gospodarzy Michał Pękala zaraz na początku tej części gry. Wyrównanie padło po kwadransie, a strzelcem okazał się Michał Myjak. W ostatnich 20 minutach sprawy w swoje ręce wziął jednak Dariusz Kantor i dwukrotnie trafił do celu, prowadząc swój zespół do zwycięstwa.
Potknięcia Błękitnych Ropczyce nie wykorzystała Victoria, ale niełatwe miała zadanie, bo przyjechała na boisko trzeciej siły w lidze, tym bardziej w okazałej formie. Ostatnią bramkę Radomyślanka straciła 25 marca, aplikując rywalom w tym czasie 22 gole. Gospodarze meczu z Victorią dopięli swego w 65 minucie, a bramkarza gości pokonał Michał Szlachetka. Drugi raz ta sztuka udała się Jakubowi Strycharzowi 10 minut później. Radomyślanka już jutro rozegra kolejne spotkanie ligowe, będzie odrabiać zaległości z 19 kolejki, a jej przeciwnikiem będzie Ostrovia Ostrowy Baranowskie.
Sokół II Kolbuszowa Dolna - Wisłoka II Dębica walkower 3:0, goście wycofali się z rozgrywek w przerwie zimowej
Czytaj także
2023-05-10 16:51
Dawid Konarski: Mamy nadzieję, że wrócimy na piąty mecz do Rzeszowa
2023-05-10 19:40
Ostry mecz w Jarosławiu! Karpaty wrócą z tylko jednym punktem
kibic 2023-05-10 13:33:43
Prawda to, że cebulorze sprzedały mecz Corzelowowi? Takie doszły mnie słuchy.
Ropczak z Ropczyc 2023-05-10 14:36:19
Najgorsza okręgowka ze wszystkich takich eioch jak tu nie ma nigdzie indziej
kibic 2023-05-10 14:45:43
Chorzelów taki mocny? Buahahahahaha
solnik 2023-05-10 15:31:40
Piłkarski poker w Ropczycach???
~anonim 2023-05-10 17:06:39
Smierdzi mi ten wynik chorzelowa.
Fryzjer 2023-05-11 06:15:03
Handel jak na rynku w środę
~anonim 2023-05-11 07:54:48
Błękitni już od 3 meczy grają młodzieżą
Błękitni 2023-05-11 08:14:24
Zamiast pomawiać chłopaków to polecam Wam grubasy sprzed klawiatury odstawić harnasia i przyjść zobaczyć na mecz. Jeśli ktoś stwierdzi, ze z przebiegu meczu coś było podejrzane to z jedyną piłką z jaką miał do czynienia to ta do metalu.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.