Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Twoje nazwisko od kilku tygodni łączyło się z Cellfast Wilkami Krosno i to właśnie tam podpisałeś kontrakt. Czy to oznacza, że nie było większego zainteresowania ze strony innych klubów?
Szymon Bańdur: Prawdę mówiąc, to zainteresowanie było naprawdę duże, co trochę mnie zaskoczyło, bo jakby nie patrzeć, to dopiero co zdałem licencję.
Zanim porozmawiamy o nowym etapie w twojej karierze, to zatrzymajmy się na chwilę przy klubie, z którym się pożegnałeś. Brałeś pod uwagę pozostanie w Texom Stali Rzeszów, czy jednak PGE Ekstraliga kusiła mocno?
Tak, na pewno PGE Ekstraliga budzi fantazję u młodego zawodnika. Mam jednak w swoim otoczeniu osoby z dużym doświadczeniem w żużlu, które studziły moje emocje. Wybór klubu jest jednak efektem racjonalnych przemyśleń.
Jakiś czas temu menadżer rzeszowian, Paweł Piskorz, mówił, że masz osiągnięte pięcioletnie porozumienie z klubem Texom Stal. Możesz coś więcej powiedzieć na ten temat?
Jak już mówiłem w rozmowie na początku października, w minionym sezonie byłem wypożyczony z Akademii Żużlowej Janusza Kołodzieja i umowa obowiązywała do 31 października 2022 roku. Nie było żadnej mowy o wieloletnim kontrakcie. Prawdą jest, że w trakcie sezonu klub starał się przekonać mnie do takiego rozwiązania, ale nic nie zostało potwierdzone, ani tym bardziej podpisane.
W mediach można było przeczytać, że rzeszowscy działacze mają do ciebie duży żal o odejście do Krosna. Zapowiadali walkę o zadośćuczynienie za inwestycje w twoją osobę. Jak się do tego odniesiesz?
Byłem na kontrakcie amatorskim. Działaczom i kibicom, którzy mnie osądzają, polecam zacząć od przeczytania Regulaminu Przynależności Klubowej. Chciałbym dodać, że mimo kontraktu amatorskiego, to do klubu przyszedłem ze skromnym, ale swoim zapleczem sprzętowym. Klub wyposażył mnie jedynie w część wyposażenia, które po zakończeniu wypożyczenia zwróciłem. Ze swojej strony starałem się jak najlepiej reprezentować Texom Stal Rzeszów we wszystkich zawodach na które zostałem powołany, niejednokrotnie było tak, że opiekę mechanika organizowali rodzice. Uważam, że komentarze i osądy kibiców są niesprawiedliwe i krzywdzące.
Zamknijmy temat Rzeszowa i porozmawiajmy o Krośnie. Co czujesz na myśl, że kilka miesięcy po uzyskaniu licencji żużlowej szykujesz się do startów w najlepszej żużlowej lidze świata?
Czuję się doceniony, szczęśliwy oraz ogromną satysfakcję ze znalezienia się w tym otoczeniu. Dzięki osobom, które mi pomagają i doradzają, wiem, że takie wyróżnienie, to jednak nie tylko korzyść, ale przede wszystkim ciężka praca, aby nie zmarnować tej szansy.
Sztab szkoleniowy na brak juniorów narzekać nie będzie, a na papierze wygląda na to, że powinieneś być numerem trzy. Jednak wcale nie stoisz na straconej pozycji i na pewno Krzysztof Sadurski z Denisem Zielińskim nie będą mogli spać spokojnie.
Mam małe doświadczenie i nastawianie się na starty w PGE Ekstralidze, mogłoby mnie zgubić. Od początku rozmów z klubami ekstraligowymi ich atutem były rozgrywki U-24 Ekstraligi. Wywalczenie miejsca w pierwszym składzie głównej drużyny będę traktował, jako wyróżnienie i nagrodę.
Kilka razy miałeś już okazję ścigać się w Krośnie. Co możesz powiedzieć o swoim nowym domowym torze?
Na pewno jest to specyficzny obiekt, który wymaga mocnych silników i... odwagi na końcu prostej (śmiech). Z tego co wiem, to ma on przejść kosmetyczne zmiany, ale mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu.
Nie pytam przypadkowo o ten tor, bo kiedy w lidze pojawia się nowa drużyna albo taka, której dawno nie było, to często mówi się, że domowy owal może być atutem. Myślisz, że dla was to też może być handicap?
Tak jak powiedziałem, jest to specyficzny obiekt, który może sprawić wiele kłopotów drużynie przyjezdnej. O ile krajowi zawodnicy mają okazję tu startować w różnych turniejach, o tyle zagraniczni żużlowcy na początku mogą błądzić.
Kenes 2022-11-23 16:54:54
Wyglonda jak młody Steve Jobs
~anonim 2022-11-23 17:52:48
Stop wiejskim zabawom w mieście.
Resovia 704 2022-11-24 08:43:21
Fantazję to możesz mieć nad ranem. Czeka Cię 2 mecze i ławka, a później płacz, że miałeś starty obiecane.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.