fot. KS Przybyszówka
Za nami 6. kolejka klasy O. Rzeszów. Strug Tyczyn umocnił się na pozycji lidera i wygrał kolejne spotkanie, wicelider Sokół Sokołów Małopolski również zanotował pokaźne zwycięstwo. W końcu przełamał się również Włókniarz Rakszawa.
Liderujący Strug Tyczyn dopisal kolejne okazałe zwycięstwo. Tym razem drużyna z Tyczyna pokonała beniaminka z Grodziska Dolnego 5-0. Wynik spotkania otwrzył już w 8. minucie Mateusz Prokop, a minutę później prowadzenie podwyższył Mateusz Wojtanowski. Gospodarze przejęli całkowitą kontrolę i w 14. minucie było już 3-0, a na listę strzelców wpisał się ponownie Mateusz Prokop.
Dziesięć minut po zmianie stron jeszcze raz do siatki trafił Mateusz Wojtanowski, a 75. minucie Kamil Żuczek przypieczętował okazałe zwycięstwo.
Wicelider Sokół Sokołów Małopolski również wygrał kolejne spotkanie. Na wyjeździe pokonali KS Przybyszówka 4-1. W 27. minucie Sokół na prowadzenie wyprowadził Adam Kamiński. Szybko do wyrównania doprowadził Dawid Guzek. Przed zakończeniem pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się jeszcze Sebastian Rodzeń, a po zmianie stron dublet zanotował Konrad Panek i goście dopisali kolejne trzy punkty.
Włókniarz po serii nieudanych meczów w końcu dopisał trzy punkty. W pierwszej części spotkania beniaminek z Wólki Podleśnej postawił trudne warunki i nie zobaczyliśmy bramek. W drugiej odsłonie tego meczu skutecznością popisali się gospodarze i dwie bramki ustrzelił Mikołaj Wania, a po jednym trafieniu dołożyli Paweł Mytych i Klaudiusz Dziedzic. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 4-0.
Trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu odnotowała druga drużyna Resovii. "Pasiaki" po pierwszych piętnastu minutach prowadziły już 2-0, a na listę strzelców wpisali się Łukasz Ostrowski i Filip Mikrut. Błędy w defensywie Resovii pozwoliły gospodarzom doprowadzić do wyrównania, a do siatki trafili Grzegorz Miś i Kacper Bieniasz. Piłkarze z Rzeszowa otrząsnęli się w końcówce i 80. minucie bramkarza pokonał Mateusz Bielenda, a chwilę później w polu karnym sfaulowany został Paweł Stępak i jedenastkę wykorzystał Marcin Kumorek.
- Oczywiście kultura gry była po naszej stronie, tworzyliśmy mnóstwo sytuacji, praktycznie nie rozstawaliśmy się z piłką. Jednak na postawienie kropki nad i musieliśmy poczekać do ostatnich minut. To kolejna nauczka na przyszłość. Zawodnicy muszą zrozumieć, że nikt się przed nimi nie położy tylko dlatego, że grają w Resovii- powiedział trener "Pasiaków" po tym spotkaniu.
Pierwsza ligowa porażka Jedności Niechobrz stała się faktem. Błażowianka odniosła pewne zwycięstwo 4-1. Goście do Niechobrza przyjechali w mocno okrojonym składzie i mieli w swoich szeregach aż sześciu młodzieżowców. Od początku tego spotkania radzili sobie jednak zdecydowanie lepiej.
Już w 3. minucie Dominik Grzebyk po solowej akcji pokonał bramkarza rywali. Niespełna 30. minut później znakomitym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Rachwalski i doprowadził do wyrównania. Goście ruszyli do odrabiania strat i w 43. minucie Michał Karnas ponownie wyprowadził Błażowiankę na prowadzenie.
Po zmianie stron mecz nieco się wyrównał i goście zamknęli to spotkanie dopiero dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem, kiedy po potężnym strzale Marcina Dobrzańskiego piłka odbiła się od poprzeczki, a głową do bramki futbolówkę dobił Maciej Kruła. W 82. minucie znów dwójkową akcję przeprowadzili Dominik Grzebyk i Paweł Kruła, którą strzałem zakończył ten pierwszy.
Był to jedyny mecz w tej kolejce, w którym padł remis, a dodatkowo kibice nie zobaczyli bramek. W pierwszej części tego spotkania najlepszej sytuacji na zdobycie bramki nie wykorzystał Maciej Kot, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
W drugiej połowie lepiej prezentowali się goście i stwarzali duże zagrożenie szczególnie ze stałych fragmentów gry. Ostatecznie brakowało skuteczności, a dodatkowo Orzeł skończył ten mecz w dziesiątkę i w spotkaniu derbowym bramki nie padły.
Ostatecznie lepsi okazali się gospodarze i pokonali beniaminka 4-1. Iskra wyszła na prowadzenie w 18. minucie, a na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Baran. Przed przerwą miejscowi doprowadzili do remisu za sprawą Grzegorza Słoniny.
W drugiej połowie czerwoną kartką, za zagranie piłki ręką w polu karnym ukarany został Sitek. Do jedenastki podszedł Grzegorz Słonina i drugi raz wpisał się na listę strzelców. Sawa grająca w przewadze w 68. minucie wyprowadziła zabójczą kontrę, którą zakończył Mikołaj Liszka. W doliczonym czasie gry do siatki trafił jeszcze Dawid Baran i zamknął wynik tego meczu.
KS Zaczernie zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli, a w ostatnim meczu odniósł czwarte zwycięstwo w tym sezonie i pokonał Strumyk Malawa 4-3. W 25. minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Adam Lew. Goście jednak szybko odrobili straty, a przed przerwą udało im się wyjść na prowadzenie. Najpierw do siatki trafił Eryk Urbański, a potem Łukasz Chruściel.
Po zmianie stron bramkarza rywali pokonał Arkadiusz Guzior i było już 3-1. W 60. minucie Dawid Guzior zdobył drugą bramkę dla Sawy. Spotkanie bardzo się zaostrzyło i kolejne gole były kwestią czasu. W 73. minucie ponownie do głosu doszło Zaczernie i piłkę w siatce umieścił Hubert Put.
Strumyk do ostatnich minut walczył o korzystny rezultat, ale ostatecznie było ich stać już na tylko jedną bramkę, którą zdobył w 82. minucie Paweł Odrzywolski.
Czytaj także
2022-09-19 19:45
Orlen Upstream SRS Przemyśl ze zwycięstwem na inaugurację sezonu!
2022-09-19 20:29
Bogdan Zając ma nowy klub! Będzie pracował w 5 lidze
2022-09-19 21:52
Skompletuj swoje akcesoria treningowe
2022-09-19 22:14
WIDEO: Cracovia II - Wisłoka Dębica 2-1 [BRAMKI]
2022-09-20 15:02
Robert Dudek: Nie ma mowy o zwolnieniu Marcina Wołowca
2022-09-20 17:00
Podsumowanie kolejki w 3 lidze. Dołącz do dyskusji!
RK13 2022-09-20 12:21:08
Przyba lubi w czoks i przepraszam że tak powiedziałem i ogółem dziękuję za te wypowiedź. Teraz będę psznie jadł
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.