W spotkaniu 29. kolejki PKO Ekstraklasy, PGE FKS Stal Mielec podejmowała sąsiadującą w tabeli, Wartę Poznań. Dla będących w kryzysie gospodarzy, którzy zdobyli zaledwie dwa zdobyte punkty w siedmiu poprzednio rozegranych meczach, była to olbrzymia szansa na przełamanie fatalnej passy i oddalenie się od strefy spadkowej.
Przyjezdnym, którzy wygrali trzy z ostatnich czterech pojedynków, przyświecał podobny cel toteż kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Solskiego 1 liczyli na spore emocje i zażartą walkę z obydwu stron. Już w pierwszej minucie dzisiejszej rywalizacji zakotłowało się w polu karnym gości, bliski oddania strzału był Arkadiusz Kasperkiewicz, który jednak sfaulował Adama Zrelaka.
Po 120 sekundach na strzał z dystansu zdecydował się Maciej Domański, piłka po odbiciu się od obrońcy Warty wyszła na rzut rożny. Stały fragment gry nie przyniósł jednak powodzenia, sędzia dopatrzył się kolejnego przewinienia jednego z mielczan. Tymczasem już pierwszy strzał na bramkę Stali przyniósł powodzenie gościom. W 12. minucie najwyżej do piłki dośrodkowanej przez Łukasza Trałki wyskoczył Dawid Szymonowicz i precyzyjnym strzałem głową nie dał szans Rafałowi Strączkowi.
Zimny prysznic podziałał mobilizująco na podopiecznych Adama Majewskiego. Już 6 minut później bliski wyrównania był Przemysław Maj, który w ostatniej chwili został uprzedzony przez Jędrzeja Grobelnego. W 21. minucie wrzutka Konrada Wrzesińskiego dotarła do Oskara Zawady, ten jednak uderzył zbyt lekko by zaskoczyć bramkarza gości.
Po pół godzinie gry efektownym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Domański, piłka nieznacznie poszybowała obok bramki Grobelnego. 180 sekund później na strzał z lewej strony pola karnego zdecydował się Marcin Flis, futbolówka poszybowała Panu Bogu w okno, co spotkało się z jękiem zawodu na trybunach.
Po zdobytej bramce goście ograniczali się do kontrataków, jeden z nich mógł przywieźć powodzenie w 40. minucie. Tuż przed polem karnym gospodarzy piłkę otrzymał Niilo Maenpaa, jego uderzenie zdołali zablokować defensorzy Stali. Niecałe dwie minuty później świetnym podaniem w pole karne popisał się Wrzesiński, który znalazł Maja, ten jednak w dogodnej pozycji fatalnie skiksował.
Pomimo naporu ze strony gospodarzy wynik do końca pierwszej odsłony nie uległ już zmianie i na przerwę z przewagą jednej bramki schodzili piłkarze Warty. Mielczanie z animuszem rozpoczęli drugą połowę, mieli przewagę w posiadaniu piłki. Ich akcjom brakowało jednak cierpliwości, stąd też dawali się złapać na pułapki ofsajdowe.
Dobrze z atakami mieleckich piłkarzy radziła sobie defensywa Warty, która nie dopuszczała przeciwników we własne pole karne. Sporo wpływ na taki przebieg wydarzeń boiskowych miała taktyka gości, w ich szeregach 7 zawodników z pola odpowiadało za obronę, z kolei trzech atakujących szukało swojego szczęścia w kontrataku.
W 70. minucie wydawało się, że losy meczu zostaną rozstrzygnięte- uderzenie Jansona Papeau z najwyższym trudem sparował Strączek, do bezpańskiej piłki w polu karnym dopadł Jan Grzesik, który z jedenastu metrów nie trafił w bramkę.
Sporo szczęścia dopisało miejscowym na 10 minut przed końcem rywalizacji. Piłkę z najbliższej odległości do bramki Strączka wpakował Zrelak, sędzia dopatrzył się jednak spalonego i w dalszym ciągu oba zespoły dzieliła jedna bramka.
Końcówka spotkania to chaotyczne ataki gospodarzy, które z łatwością rozbijali obrońcy z Wielkopolski. Większego efektu nie przyniosły też stałe fragmenty gry, po których tylko raz musiał interweniować Grobelny. Pomimo czterech doliczonych minut, mielczanie nie byli w stanie stworzyć sytuacji pod bramką gości i tym samym przegrali kolejne spotkanie.
0-1 Dawid Szymonowicz (12)
PGE FKS Stal Mielec: Rafał Strączek- Krystian Getinger, Marcin Flis, Mateusz Matras, Mateusz Żyro (78. Dawid Kort), Konrad Wrzesiński (65. Dominik Steczyk)- Grzegorz Tomasiewicz, Arkadiusz Kasperkiewicz- Maciej Domański (85. Bozhidar Chorbadzhiyski), Oskar Zawada, Przemysław Maj (46. Wiktor Kłos)
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny- Jan Grzesik, Jakub Kiełb (57. Konrad Matuszewski), Robert Ivanov, Łukasz Trałka, Niilo Maenpaa, Miguel Luis (57. Janson Papeau), Mateusz Kupczak, Miłosz Szczepański (57. Frank Castaneda), Dawid Szymonowicz (64. Michał Kopczyński), Adam Zrelak
Żółte kartki: Flis, Kłos, Tomasiewicz - Kiełb, Papeau
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
Mixol 2022-04-16 14:59:51
Stal Mielec WIELKI kandydat do spadku
Jordi 2022-04-16 15:27:48
Niestety spadek Nieciecza,Łęczna i Mielec, inni kandydaci do spadku Śląsk,Wisła i Zagłebie jak w piłkarskim pokerze wykupią się
~anonim 2022-04-16 15:41:26
Stal Mielec nie spadnie
stw 2022-04-16 16:46:32
o jejku jejku a co to sie staneno mielcocunie przegraly ?ale smuteczek mielcocunie spadły ale tragedia rozpacz cos strasznego nasze kochane mieloconiunie spadły buuuuuuuuuuuuuuu płacze ,
PS buhahahahahahahahahaha miod na serce taki wynik
Cyranka 2022-04-16 17:46:26
Mielec to dno. Mamy szczęście, że zrobiliśmy trochę punktów wcześniej. Choć i to może nie wystarczyć. W następnym sezonie spadek pewny jak nie teraz. Dno
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.