Całe szczęście, że ta bramka padła w samej końcówce, bo nie wiadomo jak ten mecz potoczyłby się dalej - powiedział Adam Majewski, trener PGE Stali Mielec, po wygranej 2-1 z Wisłą Płock w meczu PKO BP Ekstraklasy.
- Mecz miał dwa oblicza. Na początku było dużo kontrowersji, bo wydawało się, że będzie rzut karny dla Wisły Płock. Był jednak spalony. Później rzut karny dla nas. Po nerwowym początku przejęliśmy inicjatywę i wyglądało to całkiem nieźle. Ułożyliśmy sobie mecz, prowadziliśmy 2-0. Niestety od 60. minuty zaczęły się nasze kłopoty - powiedział Adam Majewski.
PGE FKS Stal Mielec wygrała wczoraj z Wisłą Płock 2-1 i zdobyła kolejne cenne trzy punkty na boiskach PKO BP Ekstraklasy. Mielczanie bramkę stracili dopiero w końcówce, ale trzeba przyznać, że przez ostatnie kilka minut spotkania zrobiło się bardzo nerwowo.
- Było wiadomo, że Wisła Płock musi zaatakować większą ilością zawodników, nam zabrakło utrzymania się przy piłce i tak naprawdę skupiliśmy się tylko na obronie. Całe szczęście, że ta bramka, która tak naprawdę od dłuższego czasu wisiała w powietrzu, padła w samej końcówce, bo nie wiadomo jak ten mecz potoczyłby się dalej. Dopisało nam troszeczkę szczęście, pomógł nam też w końcówce Rafał Strączek. Priorytetem były trzy punkty dlatego cieszymy się. Gratuluję zawodnikom za zaangażowanie i walkę do samego końca.
Czytaj także
2021-12-01 17:33
Jacek Klimek: Udało się zebrać 5 milionów, które uratują Stal Mielec
2021-12-03 20:18
Stal Mielec wróciła na zwycięski szlak!
2021-12-04 14:35
Azoty Puławy nie dały szans Hanball Stali Mielec
2021-12-04 16:14
Pewne zwycięstwo Skry Bełchatów z Duklą Liberec na zdjęciach
Tylko ZKS 2021-12-04 13:25:23
Mielec skur...wielec !
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.