2021-10-30 17:51:00

Nieudany debiut duetu Bober-Zieliński! Watkem Korona Rzeszów uległa Wisłoce Dębica.

fot. Robert Skalski Fotografia
fot. Robert Skalski Fotografia
Po dwóch efektownie wykonanych rzutach karnych Patryka Zygmunta i trafieniu Błażeja Radwanka, Wisłoka Dębica zdobyła trzy punkty w starciu z Watkem Koroną Rzeszów.
 
W pojedynku 15. kolejki 3 ligi gr. IV Watkem Korona Rzeszów podejmowała Wisłokę Dębica. Do tego spotkania obie ekipy przystępowały w zgoła odmiennych nastrojach. Do małego trzęsienia ziemi doszło w drużynie gospodarzy, posadę trenera stracił Grzegorz Opaliński, którego zastąpił duet Konrad Bober-Tomasz Zieliński. Z kolei dębiczanie, opromienieni po zwycięstwie nad rezerwami Cracovii, chcieli podtrzymać dobre wspomnienia z ostatniego starcia z "koroniarzami" sprzed dwóch lat, po którym wywalczyli awans do trzeciej ligi.
 
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia beniaminka. W 2. minucie piłkę do siatki gości, po rajdzie Mateusza Kantora, z najbliższej odległości wpakował Karol Nieckarz. Szybka zdobyta bramka sprawiła, że gospodarze poszli za ciosem. Prawą stroną szarżował strzelec gola, piłka trafiła do Mateusza Jędryasa, lecz jego strzał w ostatniej chwili zablokowali obrońcy. Dwie minuty później odpowiedzieli podopieczni Dariusza Kantora, w pole karne gospodarzy wpadł Łukasz Siedlik, który posłał piłkę obok bramki strzeżonej przez Pawła Pawlusa.

Po chwili akcja przeniosła się na połowę Wisłoki, do piłki dopadł Maciej Maślany, jego atomowe uderzenie wyraźnie minęło cel. W 13 minucie zakotłowało się pod bramką miejscowych, nieznacznie pomylił się Kamil Ładyga. Dębiczanie dopięli swego cztery minuty później. Wbiegającego w pole karne Siedlika powalił Sebastian Kocój i sędzia nie miał innego wyjścia jak tylko podyktować "jedenastkę". Do piłki podszedł Patryk Zygmunt i kapitalnym uderzeniem "panenką" nie dał żadnych szans Pawlusowi.
 
Nie minęła chwila i przyjezdni byli blisko wyjścia na prowadzenie, ale Błażej Radwanek, w dogodnej sytuacji strzelił Panu Bogu w okno. W 23. minucie autor wyrównującego gola stanął oko w oko z Pawlusem, jednak zwycięsko z tego starcia wyszedł bramkarz Korony. Po tak intensywnym początku tempo meczu nieco spadło i następna godna odnotowania sytuacja miała miejsce w 40. minucie. W "szesnastkę" rzeszowian wpadł Siedlik, któremu udało się znaleźć Radwanka, ten jednak, dzięki rozpaczliwej interwencji jednego z obrońców gospodarzy, został zablokowany.
 
120 sekund później, w dogodnej sytuacji rzut wolny egzekwowali goście, strzał Damiana Łanuchy poszybował wysoko nad poprzeczką. Pomimo wysiłków, głównie ze strony przyjezdnych, wynik nie zmienił się do końca pierwszej połowy i oba zespoły schodziły na przerwę mając na koncie jedną zdobytą bramkę.
 
Druga odsłona rozpoczęła się od ataków Wisłoki, której dwukrotnie udało się trafić Koronę.  Najpierw do uderzenia przewrotką złożył się Siedlik, piłkę zdołali wybić obrońcy gospodarzy. Co nie udało się Siedlikowi, powiodło się w 50. minucie Radwankowi, który wykorzystał błędne ustawienie w obronie rzeszowian i w sytuacji sam na sam pewnym strzałem pokonał bramkarza miejscowych.

Stracony gol zmobilizował gospodarzy, którzy po wznowieniu gry bliscy byli doprowadzenia do wyrównania. W dogodnej sytuacji znalazł się Jędryas, który uderzył zbyt lekko by pokonać Matogę. Po chwili fantastycznym strzałem popisał się Mateusz Kantor, piłka trafiła jednak w poprzeczkę. Wydawało się, że zawodnicy duetu Bober-Zieliński są na dobrej drodze, by wyrównać stan rywalizacji a tymczasem... trzecią bramkę strzeliła Wisłoka. W 56. minucie piłkę na jedenastym metrze  po zagraniu ręką zawodnika Korony, ustawił Patryk Zygmunt, który ponownie uderzył podcinką i nie dał jakichkolwiek szans Pawlusowi.

Dwubramkowa strata wyraźnie wybiła z rytmu koroniarzy, którzy długo nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką gości. Ci z kolei nastawili się na kontry i byli bliscy podwyższenia prowadzenia w 76. minucie. Po akcji Łanuchy piłka trafiła do Siedlika, który z bliskiej odległości uderzył ponad poprzeczką.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i w 81. minucie Korona zdobyła kontaktowego gola. W polu karnym przyjezdnych przytomnie odnalazł się Paweł Piątek, który uderzył na bramkę Matogi. Piłka po interwencji bramkarza gości niefortunnie odbiła się od obrońcy Wisłoki po czym wpadła do siatki. Ostatnie minuty spotkania to desperackie ataki gospodarzy i kontrataki ze strony Wisłoki.

Bliscy zdobycia bramki byli Łanucha oraz Zygmunt, który chciał swój dobry występ okrasić hat-trickiem. Piłkę po jego strzale z najwyższym trudem wybił nad poprzeczkę bramkarz Korony. W samej końcówce, drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Kantor, który nieprzepisowo powstrzymał zawodnika gości.

Spotkanie wyraźnie się zaostrzyło, sędzia musiał wyciągać żółte kartki, jedną z nich został ukarany trener gospodarzy. W ostatniej akcji meczu, w pole karne Wisłoki udał się Pawlus, jednak akcja nie zakończyła się strzałem i tym samym, po emocjonującym meczu, Wisłoka Dębica wywiozła pełną pulę w starciu z Watkem Koroną Rzeszów.

 
1-0 Karol Nieckarz (2)
1-1 Patryk Zygmunt (17-rzut karny)
1-2 Błażej Radwanek (50)
1-3 Patryk Zygmunt (56-rzut karny)
2-3 Paweł Piątek (80)

 

Watkem Korona Rzeszów: Paweł Pawlus - Kacper Pieniążek, Sebastian Kocój, Jakub Drozd, Szymon Kardyś - Jakub Kałaska, Damian Karwacki, Mateusz Kantor, Maciej Maślany, Karol Nieckarz (73. Karol Cholewa) - Mateusz Jędryas (73. Paweł Piątek)

Wisłoka Dębica: Bartosz Matoga - Hubert Król, Dominik Cabała, Kamil Ładyga - Kamil Rębisz, Sebastian Fedan, Patryk Zygmunt, Damian Łanucha (85. Jakub Rachfalik), Rafal Górecki - Błażej Radwanek (75. Tomasz Palonek), Łukasz Siedlik (77. Kamil Marofij)
 

Wyniki meczów 15. kolejki:

 

Tabela 3 ligi gr. IV:

 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij