Sternik mielczan porozmawiał z Maciejem Grygierczykiem przed dzisiejszym meczem (fot. PGE Stal Mielec)
Do rozpoczęcia pucharowej batalii pozostało już zaledwie kilka godzin, wobec czego prezentujemy wam kolejną rozmowę z obozu mieleckiego. Tym razem przed wami prezes pierwszoligowca.
Już dziś o godzinie 20:10 rozpocznie się mecz Totolotek Pucharu Polski w którym PGE Stal Mielec zmierzy się z Lechem Poznań. Zdecydowanym faworytem tego starcia jest oczywiście Kolejorz, jednak podopieczni Dariusza Marca tanio skóry nie sprzedadzą.
Piłkarze pierwszoligowca są dzisiaj oblegani i chętnie udzielają wywiadów. Głos postanowił zabrać także szef mielczan, który w rozmowie z Maciejem Grygierczykiem z Katowickiego Sportu poinformował że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Jacek Orłowski nie kryje radości z powrotu do gry, jednak żałuje że nie będą mogli w tym uczestniczyć kibice.
W zasadzie tak. Najdłużej trwała pewna kosmetyka stadionu, nowe oznakowania stref, które na Pucharze Polski będą trochę inne niż na pierwszej lidze.
W PP strefy dostępu muszą być cztery, a w meczach ligowych będą dwie. „Zero” – dla uczestników przebadanych, no i ta druga, dla nieprzebadanych. Czyli media zewnętrzne albo te osoby, które wchodzą w skład organizacji meczu, ale nie znajdowały się na klubowych listach, nie były poddawane testom czy izolacji.
Trudności z tym wszystkim nie ma, ale musieliśmy się zastanowić, jak to wszystko wydzielić, jak wyznaczyć by drogi osób przebadanych nie krzyżowały się z nieprzebadanymi. Musimy dbać o bezpieczeństwo zawodników, trenerów, sędziów.
Przede wszystkim radość, że gramy. Przykro, że bez kibiców. Podchodzimy do tego z entuzjazmem, ale też niepokojem, jak to wszystko będzie wyglądało. Oglądaliśmy wszyscy mecze Bundesligi. To wyglądało trochę jak sparingi.
Są emocje sportowe, ale inne niż zwykle. Dodam, że ja akurat wybierałem transmisje bez podłożonego dźwięku trybun. Stawiam na naturalność, dlatego my niczego z głośników na naszym stadionie nie puścimy (śmiech). Zdaje się, że kiedyś postąpiła tak Cracovia i potem były z tego problemy.
Dla was mecz z Lechem to solidne przetarcie przed ligową walką o awans do ekstraklasy. Tym bardziej, skoro nie ma możliwości organizowania sparingów.
Na pewno będzie to dla nas przetarcie i doświadczenie. Gdyby udało się nie dać dużej plamy, a może wręcz wygrać, to byłby to niesamowity kop na ligę. Chcemy po prostu dobrze się zaprezentować. Fakt, że brak spotkań kontrolnych to utrudnienie, bo gierki wewnętrzne na treningach nie pokazują miarodajnie, co drzemie w zawodnikach.
Sporo też mówi się teraz o kontuzjach… Nie zostaje nam nic innego jak prewencja, dłuższe rozgrzewki. Powrót do intensywnych treningów robi swoje. Trzeba było nadrabiać stracony czas, dlatego siłą rzeczy urazy mięśniowe pewnie się pojawią. Częstotliwość meczów też jeszcze da o sobie znać. Dlatego powtórzę: prewencja, prewencja i jeszcze raz prewencja.
Całą rozmowę Jacka Orłowskiego z Maciejem Grygierczykiem można przeczytać TUTAJ
Czytaj także
2020-05-27 22:29
Konferencja po meczu PGE Stal Mielec - Lech Poznań [WIDEO]
2020-05-28 08:05
Najlepszy przyjmujący Plus Ligi dołączył do Asseco Resovii!
2020-05-28 10:32
Kolejny klub zakotwiczył do portu Stali Rzeszów!
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.