2019-12-05 16:12:33

Na półmetku: Karpaty Krosno, czyli Trenera poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna

Podobne tematy Karpaty Krosno
Foto Radosław Kuśmierz
Foto Radosław Kuśmierz
Cytat dobrze znany i niezwykle popularny, świetnie nadający się do podsumowania rundy w wykonaniu podopiecznych Dariusza Liany prowadzącego Karpaty Krosno. Mimo burzliwych początków, szkoleniowcowi biało-niebieskich udało się dokooptować brakujące tryby do swojej maszyny, która po niezbyt udanym starcie z meczu na mecz nabierała rozpędu. 
 
Mimo że sytuacja w krośnieńskim klubie uległa znacznej poprawie, tak przed startem obecnych rozgrywek nie obyło się bez perturbacji. Wydawało się że Dariusz Jęczkowski poukładał drużynę, wprowadził ją na odpowiednie obroty i kolejny sezon nie będzie już tylko heroiczną walką o każdy punkt mający w końcowym rozrachunku pozwolić na spokojny byt w tabeli. 
 
Niestety jak się później okazało, sternik jako pierwszy opuścił okręt. Można się było domyśleć że po tym jak były już Coach krośnian w całkiem niezłym stylu obronił IV ligowy byt przy okazji zgarniając pełną pulę w Pro Junior System, z pewnością zwróci na siebie uwagę silniejszych marek z wyższych lig. Padło na akademię Resovi Rzeszów w której trener Jęczkowski znalazł nowego pracodawcę. 
 
Na jego następcę desygnowano związanego do tej pory z drużynami młodzieżowymi MOSiR Krosno Dariusza Lianę, który kilkanaście dni wcześniej świętował awans swojej ekipy do Centralnej Ligi Juniorów.  Misja budowy składu wydawała się o tyle trudniejsza że w między czasie drużynę opuścili Kamil Groborz i Dawid Burka będący jednymi z kluczowych zawodników w poprzednim sezonie. 
 
Spektakularnych trasnferów brak, tych mniej spektakularnych też brak. Po raz kolejny o sile Karpat Krosno ma decydować młodzież z paroma nielicznymi przypadkami w osobach doświadczonych graczy jak Sylwek Sikorski, Mateusz Krawczyk, czy Marek Fundakowski. Tyle że patrząć z innej perspektywy, takiej młodzieży jak chociażby Karol Knap czy Dawid Król może pozazdrościć Karpatom nie jeden klub z najwyższej półki. 
 
Na początek bolesne starcie z Głogovią Głogów Małopolski. Juz wtedy gołym okiem było widać że ten mechanizm wymaga ulepszeń. Proste błędy w obronie do tego spora impotencja z przodu. Pierwszą próbą modyfikacji tego tworu było ściągnięcie do drużyny Rafała Dusiło, młodego napastnika który najpierw nie przebił się w Motorze Lublin, po czym powędrował do Wółczanki Wółka Pełkińska która z racji na zaciąg z partnerskiej Stali Rzeszów, zdecydowała że  i u nich 19 letni napastnik nie będzie miał szansy na regularną grę. 
 
Kluczowym posunięciem, czymś w rodzaju transferowego "majstersztyku" było ściągnięcie z przebywającego na piłkarskiej emeryturze w pobliskiej Kotwicy Korczyna, Łukasza Zycha, którego do powrotu do Karpat i nieco poważniejszej piłki długo, a raczej wcale namawiać nie trzeba było. Transfer niosący za sobą ogromne ryzyko, mający wiele podtekstów i obaw. Jak się później, właściwie bardzo szybko okazało, popularny "Bzyk" wniósł do drużyny sporo nowej jakości która owocowała zdecydowaną poprawą zachowań formacjii defensywnej. Sam wspomniany udowodnił że ma jeszcze sporo do zaoferowania i ostatniego słowa w swojej bogatej przygodzie z piłką jeszcze nie powiedział.
 
Mimo tego że Karpaty przestały popełniać proste, wręcz juniorskie błędy jak chociażby te z kluczowych w kontekście okolicznego "prestiżu" przegranych pojedynkach z Ekoballem Sanok i Partyzantem MAL-BUD1 Targowiska, tak z przodu nadal brakowało szczęścia. Kwintesencją tego stanu były pojedynki z Wisłokiem Wiśniowa i Igloopolem Dębica w których zawodnicy Dumy Miasta Szkła nie potrafili udokumentować przytłaczającej przewagi. 
 
Pierwsze aczkolwiek w pełni zasłużone i pewne zwycięstwo przyszło dopiero w 11 kolejce kiedy to biało-niebiescy rozgromili 5-2 w meczu wyjazdowym Legion Pilzno. Po drodze Karpaty pozostawiły w pokonanym polu piłkarzy Błękitnych Ropczyce, Sokoła Kolbuszowa Dolna oraz w ostatnim spotkaniu rundy Start Pruchnik. 
 
Patrząc na chwilę obecną, Karpaty Krosno są jednym z niewielu klubów który czeka stosunkowo spokojna zima. Chociażby ze względu na to że sytuacja finansowa po kilku latach sporych perturbacji uległa wyraźnej stabilizacji. W składzie nie powinniśmy spodziewać się wielu roszad mających kluczowe znaczenie na drugą część rozgrywek. Sztab szkoleniowy cały czas rozgląda się za wzmocnieniami które z pewnością pojawią w ekipie z krośnieńskiego Legionów 1.  JKS Jarosław funkcjonuje na tykającej bombie w postaci sporego zadłużenia wygenerowanego przez poprzedni zarząd, Polonia Przemyśl lada moment może zostać zdemontowana przez rywali na czele z nową okoliczną finansową "potęgą" MKS Arłamów Ustrzyki Dolne. Chodzą głosy że zawodnicy Wisłoka Wiśniowa otrzymali wolną ręke w poszukiwaniu nowych pracodawców a pierwsze ubytki to kwestia dni (godzin?). A w tym czasie trener Liana może spokojnie usiąść nad notesem i obmyślać plan przygotowań do najbliższej rundy.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 7

Rozwiąż działanie =

KKS 2019-12-05 18:19:52

Fajnie napisany tekst. Ciekawe na ile poprawiła się sytuacja finansowa i czy w perspektywie 1-2 lat ktoś zdecyduje się na grę o awans. Przy dość dobrym szkoleniu młodzieży, wypadałoby mieć kilku seniorów, którzy mają coś do zaoferowania. Zych to nie jest długoterminowy nabytek, Fundakowski już nie ma zdrowia do gry przez 90 minut. Krawczyk i Sikorski mogą jeszcze w kolejnym sezonie być brani na poważnie pod uwagę a biorąc pod uwagę, że 3-4 młodych chłopaków na czele z Knapem i Królem ktoś nam podbierze, to nie da się co roku robić rewolucji kadrowej. Trzeba mieć wizję awansu i zapewnić tym chłopakom perspektywę gry na wyższym poziomie, bo inaczej będziemy tylko szkolić piłkarzy, którzy będą czekać, by wyfrunąć.
Już nie ma co wspominać, że miejsce Karpat jest co najmniej w 3.Lidze.

Kibic 2019-12-05 18:43:36

Pełna zgoda, tyle że wszystko na spokojnie bo nie tak dawne próby podboju II ligi skończyły się walka o utrzymanie w IV

Jarek 2019-12-05 20:04:49

Ponoć kilku już czują pieniądze z Arłamowa i pewnie odejdą. A w drużynie jest kilku którym kasa jest na 1 miejscu.

B56 2019-12-05 20:54:57

Szału tam nie ma bilet w jedną stronę 2.5 godziny z Krosna w kszaczory . Wrócą po sezonie

~anonim 2019-12-05 20:57:03

Zapewniam Cię nikt nie odejdzie. Wszyscy mają umowy do czerwca.
Nie udała Ci się prowokacja.

do KKS 2019-12-06 12:00:09

Co do Krawczyka to od wiosny w Jaśle bo tam dostał pracę w szkole jako nauczyciel.W Krosnie nie potrafili mu działacze załatwic.

~anonim 2019-12-06 13:50:11

Wy dziady, was na sznurówki nie stać, a o Krawczyku marzycie.

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij