Niemal 50-letni Adam Fedoruk to jeden z najlepszych ligowych piłkarzy lat 90. w Polsce. Błyszczał w Stali Mielec, skąd trafił do Legii Warszawa. Z “Wojskowymi” dwukrotnie świętował mistrzowski tytuł, dwukrotnie podnosił też Puchar Polski i po pamiętnych bojach z IFK Goeteborg awansował do Ligi Mistrzów. Od kilku miesięcy jest trenerem III-ligowych Karpat Krosno.
- Będzie pan dziś na meczu Ligi Mistrzów Legii Warszawa ze Sportingiem Lizbona?
- Legia zaprosiła piłkarzy z drużyny, która w połowie lat 90. grała pamiętne mecze Ligi Mistrzów, muszę jednak zostać w domu, więc czekają mnie emocje przed telewizorem. Wierzę w Legię, choć mam pewne obawy. Mistrzowie Polski tracą zbyt dużo goli, a jak już prowadzą – tak jak z Realem Madryt u siebie czy Borussią w Dortmundzie – nie potrafią utrzymać korzystnego wyniku.
- Innymi słowy: pokonać wicemistrza Portugalii, któremu wystarczy remis.
- Dlatego ciekaw jestem, jaką strategię obierze trener Jacek Magiera. Czy Legia zaatakuje z pasją i szybko strzeli bramkę? A jeśli tak, to czy pójdzie za ciosem? Jak poradzi sobie z pressingiem Sportingu? Dużo tych pytań.
- Sporting przyleciał do Polski bez napastnika Joela Campbella i pomocnika Alana Ruiza. Obaj należeli do kluczowych piłkarzy.
- Czy ich brak oznacza, że szanse Legii rosną? Nie jestem przekonany. W tak klasowych zespołach różnice między zawodnikami są niewielkie. Ponadto z doświadczenia wiem, że tego typu losowe historie scalają drużynę. Sporting podoba mi się jako całość. Lizbończycy tracą też bardzo mało bramek i byli o włos od pokonania Realu. Dlatego powtarzam: albo Legia zagra wielki mecz i napisze nową historię albo wciąż będziemy wracać do Legii sprzed 20 lat.
- Sprzymierzeńcem polskiej drużyny może się okazać mróz. Portugalczycy strasznie boją się zimy w Warszawie.
- Dla mnie to zasłona dymna. Wiadomo, u siebie mają ciepło i przyjemnie, ale to tylko jedno spotkanie. Poza tym wiele się zmieniło przez te dwie dekady. Zimy w Polsce nie są tak ostre, murawy dużo lepiej przygotowane. Oczywiście wracam pamięcią do słynnego meczu z Panathinaikosem Ateny. Tamten pojedynek to było dopiero wyzwanie!- Którego z legionistów wziąłby pan do drużyny z połowy lat 90.?
- Miroslav Radović jest świetnie wyszkolony technicznie, ale na Leszka Pisza bym go nie zamienił. Leszek był przywódcą z krwi i kości. Natomiast Belg Vadis Odjidja stworzyłby w środku pola idealny duet z Radkiem Michalskim.
- Był pan częścią legendarnej ekipy, która toczyła boje z Blackburn Rovers, Rosenborgiem Trondheim, Spartakiem Moskwa, a później Panathinaikosem. Na boisko rzadko pan jednak wchodził. Dlaczego?
- Każdy kto zatrudnia trenera wyobraża sobie, że zaraz będzie wynik. To jak z transferami – kupimy czterech zawodników i zaczniemy wygrywać. Tylko że to nie takie proste. Jak przychodziłem do Karpat, opowiadano mi, jaki to wspaniały zespół przejmę. Rzeczywistość okazała się dużo bardziej skomplikowana.
- Napastnika już znaleźliście: Romana Stepankowa z Puszczy Niepołomice.
- To pan powiedział. Dopóki wszystkie formalności nie zostaną załatwione, nie ma tematu.
SM 2016-12-07 19:49:39
Dzięki Adam za te lata gry w ekstraklasie w Stali Mielec,za bramki strzelone dla Stali,powodzenia w pracy trenerskiej życzy stary kibic SMi :)
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.