2023-04-25 09:00:00

Felieton: Nasza Kasia już nie chodzi z Robertem

fot. własne
fot. własne
Pieniądze w sporcie bywają tajne przez poufne, ale akurat nie w tenisie i boksie. Tu mamy kawę na ławę. Łukasz Różański już w I rundzie wybił z głowy Alenowi Babiciowi marzenia o mistrzostwie świata. Rzeszowski bokser za niespełna dwie minuty, za to solidnej roboty zainkasował 234 tysiące dolarów.
 
Iga Świątek w meczu z Aryną Sabalenką uniknęła posiniaczenia twarzy (patrz – gem nr 5 II seta), pokonała jęcząco-wrzeszczącą Białorusinkę i za wygranie turnieju w Stuttgarcie „przytuliła” 120 tysięcy "zielonych". Mniej od rzeszowianina? Nie do końca, bo od sponsora zawodów otrzymała też kluczyki do Porsche Taycan. Auto duże nie jest, ale w salonie stoi po 800 tysięcy złotych. Finał trwał 110 minut.
 
Dla tych, których powyższe dobra kłują w oczy, mam coś na uspokojenie. Krótko przed tym, gdy Różański wyszedł na ring, w rzeszowskim klubie Trójkąt Paweł Styczyński z Lublina został mistrzem Podkarpacia w Steel Dart 501 (popularne rzutki). Turniej trwał ponad 12 godzin. Mistrz dostał nagrodę w kopercie, ale wszystkim obecnym wiadomo było, że zgarnął 1600 złotych. Lepiej?
 
***
 
„To zawodniczka marzenie” – zapewniał w tamtym roku Robert Korzeniowski, gdy został trenerem Katarzyny Zdziebło. Marzenia starły się jednak z rzeczywistością, dwie mocne osobowości ze sobą i Katarzyna pokazała, że nie tylko szybko chodzi, ale czasem też... odchodzi. Mielczanka ma już na oku nowego trenera, ale humor taki sobie, bo na treningach nie może dać gazu do dechy. Wszystko przez koronawirusa, który mocno poturbował jej formę. Tyle dobrego, że do mistrzostw świata w Budapeszcie jeszcze dużo czasu, a nasza pani doktor to twarda sztuka. Potrafiła zdobyć medal ME ze złamanym żebrem, dlaczego nie miałaby w 4 miesiące odzyskać pełnej pary w płucach.
 
***
 
Napoleon Bonaparte mawiał, że od dobrego generała woli takiego, który ma szczęście. Nie twierdzę, że trener Dariusz Kantor jedzie tylko na farcie, piłkarze Siarki bowiem „gryzą trawę”, ale odrobina fortuny nigdy nie zawadzi – w końcówce meczu z Olimpią Elbląg (1-0) piłka raz się zatrzymała na słupku, a raz na obrońcy z Tarnobrzega, stojącym na linii bramkowej. Nasz zespół wygrał dwa mecze z kolei i od bezpiecznej strefy dzielą go tylko 2 punkty. W weekend siarkowcy będą pomagać szczęściu w meczu o „6 punktów” w Polkowicach. Niech moc „nowej miotły” będzie z nimi.
 
Autor Tomasz Ryzner

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 4

Rozwiąż działanie =

Tym 2023-04-25 10:47:53

Wreszcie jest Ryzner oficjalnie i dobrze i dobrze wystarczy wynalazków Dudków itd

Wiązowniczanin 2023-04-25 16:30:24

Czy to o naszego prezesa Basię chodzi?

kartel pedalski w22 2023-04-25 16:38:56

Jest i naczelny redaktor pejsoviak.

DaroZKS 2023-04-26 15:49:58

Gdzie jesteś Kenes... ? Czekamy NA CIEBIE w SOBOTĘ:)

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij