2019-10-02 14:42:00

Echa meczu Hutnik Kraków - Wisłoka Dębica [WYPOWIEDZI, WIDEO]

Zniszczony został sektor gości na Suchych Stawach (fot. Joanna Urbaniec)
Zniszczony został sektor gości na Suchych Stawach (fot. Joanna Urbaniec)
Jak czytamy na stronie Gazety Krakowskiej, nie milkną echa niedzielnego meczu biało-zielonych na Suchych Stawach. Oba kluby mogą spodziewać się kar.
 
Wisloka Dębica w niedzielne popołudnie ugrała punkt na Suchych Stawach z Hunikiem Kraków. Wciąż nie milkną echa z tego spotkania, jednak w sensie negatywnym, bowiem kibice obydwu ekip dopuścili się zniszczeń na stadionie w Krakowie. 
 
Jak czytamy na stronie Gazety Krakowskiej, wyrwane zostały krzesełka z sektora gości oraz ogrodzenie. Straty wciąż są liczone, jednak są już wstępne wyliczenia.
 
-Na pewno w sektorze gości zostało zniszczonych 105 krzesełek. Zniszczone zostało też ogrodzenie sektora. Od strony budynku klubowego krata jest do połowy wyłamana, wygięta, z drugiej strony pokrzywiona - powiedział w rozmowie z gazetą prezes Hutnika, Leszek Janiczak.
 
Krakowski zespół będzie domagał się poniesienia przez dębicki klub odpowiedzialności za swoich kibiców oraz zapłaty za straty.
 
-Będziemy domagać się zwrotu kosztów od Wisłoki. W jakiej wysokości? Trudno jeszcze powiedzieć. Same krzesełka to około 20 tysięcy złotych, tak licząc na szybko. Koszty będą bardzo duże, bo zniszczenia są bardzo poważne - dodał sternik klubu z Nowej Huty.
 
Kuliminacja tych dzialań nastąpiła w końcówce meczu, kiedy to zostały wyrwane krzesełka, a następnie powędrowały one w stronę policji i ochrony, którzy zmuszeni byli do użycia gazu łzawiącego. Prezes Hutnika uważa jednak że to była konsekwencja wydarzeń z początku meczu.
 
-Uważam, że wszystko, co działo się w trakcie meczu, było pokłosiem tej pierwszej sytuacji. Widać było od początku, że przyjezdni kibice będą próbowali wszczynać rozróby. Ale myśmy się tego spodziewali, więc to nas nie zaskoczyło. Zaskoczyła nas bierność firmy ochroniarskiej, to był główny problem, że pozwolili na początku wybiec kibicom Wisłoki. Natomiast nasi poczuli się urażeni, to spowodowało nerwową atmosferę w naszych sektorach. Oczywiście, to naszych kibiców nie usprawiedliwia w żaden sposób, bo zachowanie było naganne - wyjaśnił Leszek Janiczak w rozmowie z Gazetą Krakowską.
 
Oba kluby mogą spodziewać się kar, bowiem dziś zbiera się komisja Wydziału Dyscypliny Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który kieruje w tym sezonie rozgrywkami III ligi gr IV. Decyzje będą zapadały na podstawie raportu, sporządzonego przez delegata związku na niedzielne spotkanie - Józefa Cichonia.
 
YouTube Thumbnail
Play

Czytaj także

Komentarze (25)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.