2015-10-22 20:02:00

Siarka Tarnobrzeg wyszła na trening: "Chcemy grać, ale sytuacja musi się zmienić"

- W tej atmosferze nie można dalej funkcjonować. Chcemy grać dla klubu, dla miasta, dla kibiców, ale sytuacja musi się diametralnie zmienić - skomentował w ostrych słowach Włodzimierz Gąsiora, trener Siarki Tarnobrzeg.
 
Wczoraj, w ramach protestuje, piłkarze Siarki Tarnobrzeg nie wyszli na trening. Wszystko po to, by zasygnować miastu, zarządowi klubu i radzie nadzorczej, że jest problem.
 
- Chcieli zwrócić na siebie uwagę, bo rozmowy nic nie dają. Ktoś wreszcie musi zareagować i zacząć działać konkretnie żeby uzdrowić całą sytuację - powiedział trener Włodzimierz Gąsior. - Na meczach i treningach drużyna robi wszystko żeby było dobrze, ale nikt nie zwraca na to uwagi. Klub nie wywiązuje się z kontraktów i zawartych w nich ustaleń.

Piłkarze wyrzuceni z mieszkania

Siarka Tarnobrzeg jest w coraz trudniejszej sytuacji. Zaległości finansowe wobec wielu piłkarzy sięgają kilku miesięcy. Ci wyraźnie stracili już cierpliwość.
 
- Część zawodników nie dostaje pieniędzy od lipca, idzie już czwarty miesiące. Niektórzy nie mają już za co żyć. Musimy dostać jakieś pieniądze żeby chociaż zapłacić za mieszkania - powiedział z rozgoryczeniem grający na pozycji pomocnika Konrad Stępień. - Była już taka sytuacja, że z jednego mieszkania chłopaki zostali wyrzuceni, musieli jakoś sobie radzić. Sytuacja jest bardzo ciężka i musieliśmy jakoś zareagować.
 
Mimo problemów "Siarkowcy" w lidze radza sobie bardzo dobrze. Po 13. kolejkach rozgrywek zajmują szóste miejsce w tabeli. Do trzeciego miejsca tracą zaledwie punkt. - W drużynie mamy super atmosferę. Wspieramy się i trzymamy razem. Szkoda, że ktoś tutaj nam to wszystko psuje - zakończył Konrad Stępień.
 
YouTube Thumbnail
Play

Włodzimierz Gąsior: "Jesteśmy w tragicznej sytuacji"

Na najbliższy poniedziałek zaplanowano spotkanie rady nadzorczej spółki akcyjnej Siarka Tarnobrzeg S. A. z piłkarzami i sztabem trenerskim.
 
- Mam nadzieję, że drużyna usłyszy wreszcie konkretne słowa, bo jeśli nie ja nie ręczę, co będzie dalej jeżeli chodzi o moją osobę i drużynę. Argumenty zostały wyczerpane i jeteśmy w tragicznej sytuacji - skwitował ostro trener Włodzimierz Gąsior.
 
- Ktoś kompetentny powien zająć konkretne stanowisko. Liczymy, że w poniedziałek rada nadzorcza podejmie konkretne decyzje i będziemy funkcjonować dalej, jesteśmy optymistami - zakończył szkoleniowiec.

Czytaj także

Komentarze (1)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.