2025-04-28 15:00:00

Michał Finfa po wygranej Cellfast Wilków Krosno: Pokazaliśmy charakter i świetny żużel

Rozmawiamy z Michałem Finfą, kierownikiem drużyny Cellfast Wilków Krosno, po wygranym meczu 52-38 z Hunters PSŻ Poznań.

- Michał, w pierwszej kolejności chciałbym zapytać o koncepcję toru. Decyzja o tym, że Dimitri Berge nie pojedzie, zapadła dopiero wczoraj wieczorem. Czy przez cały tydzień planowany był taki tor, jaki dzisiaj zastaliśmy?

– Dzień dobry, witam wszystkich. Mniej więcej tak. Natomiast wczoraj, podczas treningu, jeszcze porozmawialiśmy z zawodnikami na temat toru. Wprowadziliśmy jedną delikatną modyfikację i była to słuszna decyzja. Tor wyszedł naprawdę do walki, co przełożyło się na świetne widowisko. Cieszę się, że kibice w Krośnie mogli zobaczyć dobre zawody, bo różne są opinie o naszym torze. Pokazaliśmy, że potrafimy go przygotować tak, aby było ściganie. Cieszy mnie też najbardziej to, że to my częściej wyprzedzaliśmy rywali, a nie odwrotnie. Dla menedżera to bardzo istotne.

- Chciałbym poruszyć jeszcze kilka kwestii taktycznych. W biegach było trochę zmian – w trzecim biegu jechał Drejer, w czwartym Bańdur, odwrotnie niż w programie. W dziesiątym biegu Drejer pojechał bieg po biegu. Czy taki był plan? Nie żałujesz tych decyzji?

– Tak naprawdę to nie ma większego znaczenia. Najważniejsze jest, żeby zawodnik czuł motocykl w danym momencie. Koncepcja została opracowana wcześniej, razem z Piotrem Świderskim. Układ biegów był taki, że w biegach 10-12 mieliśmy do dyspozycji zawodników z numerami 14, 15, 16. Planowaliśmy też, że na trzeci i trzynasty bieg pojedzie zawodnik, w którego w danym momencie mamy najmniej wiary.

Chodziło o to, żeby rozłożyć siły i odpowiednio dobrać pola startowe. Na przykład Piotr Świercz bardzo dobrze startuje, ale lepiej radzi sobie z pól wewnętrznych. Z kolei William Drejer bardziej opiera się na prędkości na trasie niż na samym starcie. To wszystko trzeba było poukładać. Wyszło super, bo Szymon Bańdur udźwignął presję w trzynastym biegu i nie dał się dogonić rywalom – a przypomnę, że jechali przeciwko niemu Bartek Smektała i Ryan Douglas. To był bardzo ważny moment meczu.

- Wspomniałeś o defekcie Tobiasza Musielaka. Zadrżeliście? 

– Było nerwowo. Może teraz tego nie widać, ale wtedy emocje były ogromne. Poza tym wracając do poprzedniego wątku od czwartku monitorowaliśmy sytuację w Słowenii związaną z Dimitrim Berge i kosztowało nas to dużo nerwów. Ostatecznie wczoraj pogodziliśmy się z tym, że Dima został w Słowenii. Dlatego tym bardziej dziękuję chłopakom – spięli się i pokazali naprawdę piękny żużel.

- Trzy mecze, trzy zwycięstwa i komplet punktów. Przed Wami wyjazd do Bydgoszczy. Z jakim nastawieniem tam pojedziecie?

– Myślę, że z dużą dawką spokoju. Jeśli ktoś przed sezonem powiedziałby mi, że po trzech trudnych meczach będziemy mieli komplet zwycięstw, to pewnie bym się uśmiechnął i pomyślał, że to piękna wizja. A dzisiaj jesteśmy liderem tabeli i w takiej formie jedziemy do Bydgoszczy. Polonia na pewno przygotuje się bardzo solidnie, ale my również mamy teraz dwa tygodnie na odpowiednie przygotowanie. Będziemy monitorować ligi zagraniczne, bo nasi zawodnicy zaczynają tam starty, a rytm startowy będzie kluczowy. Personalnie jesteśmy mocną drużyną, zawodnicy są w dobrej formie, więc musimy to tylko utrzymać i pilnować, żeby nie stracić tempa.

- Czy jest szansa, że w Bydgoszczy wystąpi Mathias Pollestad?

– Tak, Matias był już nawet zgłoszony w awizowanym składzie na mecz z Poznaniem, ale lekarz jeszcze nie dał mu zielonego światła na powrót na motocykl. W przyszłym tygodniu ma mieć kolejny rezonans i konsultację. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, dostanie zgodę na jazdę. Ale jego uraz jest nietypowy i decyzja musi być bardzo dobrze przemyślana – przede wszystkim przez samego zawodnika. Liczymy, że wróci, ale niczego nie przyspieszamy i nie naciskamy.

- Na koniec – jak podsumujesz atmosferę w drużynie?

– Cieszę się ogromnie z tych trzech zwycięstw. Ten mecz, mimo wygranej, był pod dużym ciśnieniem, bo brak Dimitriego Berge wprowadził sporo zamieszania w ostatnich dniach. Dlatego dzisiejszy sukces smakuje jeszcze lepiej.

Rozmawiał Paweł Cisowski

Czytaj także

Komentarze

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.