2024-12-12 16:03:48

Marcin Nowak (Texom Stal Rzeszów) w wywiadzie dla Ekstraligi.pl: przyszły sezon będzie jeszcze lepszy w moim wykonaniu

Fot. Jakub Malec
Fot. Jakub Malec
Kapitan Texom Stali Rzeszów w wywiadzie przeprowadzonym przez portal ekstraliga.pl, podsumował swój miniony sezon w barwach „żurawi”. Jest zadowolony ze swoich efektów, jednak nie spoczywa na laurach i wciąż chce zachwycać kibiców swoją formą. Zobaczcie całą rozmowę Marcina Rusewicza z Marcinem Nowakiem.

- Mamy już trochę czasu po sezonie, czy rozpoczął Pan już przygotowania do następnego?

- Tak. Tak naprawdę zacząłem przygotowania do następnego sezonu już w listopadzie. Zacząłem już zarówno kompletować potrzebne części, jak i przygotowywać się fizycznie.

- A jeśli chodzi o ten miniony sezon, to wrócił Pan na zaplecze PGE Ekstraligi i wykręcił niezłą średnią powyżej 1.800 pkt/bieg. Czy tego się Pan spodziewał i od siebie oczekiwał?

- Myślę, że ten sezon był okej. Nie był jakiś super wybitny, ale śmiało można powiedzieć, że był dobry. Zdecydowanie więcej od siebie wymagam i mam nadzieję, że przyszły sezon będzie jeszcze lepszy w moim wykonaniu.

- TEXOM STAL w 2024 roku zrealizowała cel, jakim było utrzymanie, ale domyślam się, że mimo wszystko pozostawał pewien niedosyt z powodu zakończenia sezonu już na początku sierpnia.

- Zdecydowanie. Przede wszystkim myślę, że brakowało punktów do ligowej tabeli w meczach domowych na naszym torze. Szkoda, że tak to się potoczyło, bo mieliśmy gdzieś tam apetyt na play-offy.
 
Wydaję mi się, że z biegiem sezonu tak naprawdę się rozkręcaliśmy, co pokazał mecz w Bydgoszczy, gdzie trzymaliśmy się do samego końca lub wygrana w Krośnie. Ta końcówka sezonu dobrze nam szła, ale to nie wystarczyło, żeby dostać się do ćwierćfinału i szkoda, że sezon zakończyliśmy już trzeciego sierpnia.

Zapytałem niedawno Pawła Piskorza o jego najtrudniejszy moment w sezonie i bez wahania powiedział, że był nim mecz w Łodzi, gdzie kompletnie Wam nie szło. Jak to było u Pana?

- Myślę, że faktycznie mógłby to być mecz w Łodzi, bo tego meczu nie powinniśmy przegrać aż tak wysoko. Gospodarze mocno zaskoczyli nas torem.
 
Jeździłem tam trzy sezony, więc przed tym spotkaniem byłem spokojny i myślałem, że znam każdy tajnik tego toru, ale naprawdę tamtejsi działacze postarali się, żeby tor był inny, niż jak ja tam jeździłem. Moje zapiski i przełożenia zdały się kompletnie na nic. Drużyna też próbowała korzystać z moich porad, ale one były po prostu błędne.

A najlepszy?

- Wydaję mi się, że to był ten weekend, w którym zwyciężyliśmy z Rybnikiem i z Krosnem. Zwłaszcza spotkanie z INNPRO ROW-em mogło się podobać kibicom, bo do ostatniego biegu tak naprawdę nie było wiadomo, kto to wygra, także na pewno było to fajne wspomnienie.

- Gdy rozmawiałem z Panem styczniu i zadałem pytanie o cele na najbliższy sezon, powiedział Pan, że raczej się Pan nimi nie pochwali, ale chętnie usiądzie do rozmowy po wszystkim i powie czy zostały one zrealizowane. Jakie więc były to cele i czy udało się je zrealizować?

- Cele były trzy. Jeździć jak najwięcej, co się zdecydowanie udało, bo w Szwecji opuściłem tylko dwa mecze, do tego pojechałem kilka spotkań w Danii, także ten cel został definitywnie osiągnięty.
 
Drugim celem było uzyskanie średniej biegopunktowej minimum 1.800 pkt/bieg, co też udało się osiągnąć. Trzecim natomiast, był awans do Indywidualnych Mistrzostw Polski i tego się niestety nie udało zrealizować, więc przepisujemy go na kolejny sezon.

Źródło: Ekstraliga.pl
Rozmawiał: Marcin Rusewicz

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij