2024-10-15 22:44:00

Sześć bramek, czerwona kartka i wielkie emocje w meczu Polski z Chorwacją!

fot. łaczynaspiłka
fot. łaczynaspiłka
To było wielkie show na stadionie Narodowym w Warszawie! Aż sześć bramek, czerwona kartka i droga z nieba do piekła oraz z piełka do nieba reprezentacji Polski. Ostatecznie "Biało-czerwoni" zremisowali 3-3 z Chorwacją.

Doskonały początek Polaków

Reprezentacja Polski bardzo dobrze rozpoczęła wtorkowe spotkanie z reprezentacją Chorwacji. Doskonały początek "Biało-czerwoni" udokumentowali bramką zdobytą przez Piotra Zielińskiego. Później przez kolejne minuty Polacy utrzymywali się dłużej przy piłce i trwało to aż do 19. minuty.
 
Wówczas jeden z pierwszych ataków gości zakończył się bramką. Piłkę z rzutu wolnego w pole karne wrzucił Ivan Perisić, a do bezpańskiej piłki doszedł Borna Sosa i pięknym strzałem z pierwszej piłki pokonał Marcina Bułkę.

Trzy bramki Chorwacji w siedem minut

Po tym golu gra podopiecznych Michała Probierza "rozwaliła się jak domek z kart". Kontrolę nad meczem przejęli Chorwaci i już 25. minucie wyszli na prowadzenie po ładnej dwójkowej akcji Petara Sucica oraz Martina Baturina ten pierwszy zdobył gola. Minutę później błąd w rozegraniu piłki popełnił Paweł Dawidowicz i Baturina przejął piłkę i zdobył trzecią bramkę dla podopiecznych Zlatko Dalica.
 
W kolejnych minutach Polacy byli oszołomieni i dopiero w końcówce pierwszej połowy zagrozili bramce Dominika Livakovica i od razu zakończyło się to bramką Nicoli Zalewskiego. Chwilę później w sytuacji sam na sam z bramkarzem "Hrvatskiej" znalazł się Jakub Kamiński, ale tym razem górą był Livaković. 
 
Drugą połowę żywo rozpoczęła reprezentacja Polski, ale po dziesięciu minutach gry doskonałą intwerwencją popisał się Marcin Bułka przy strzale Luki Modrica i wybił piłkę nad bramką na rzut rożny. Cztery minuty później znowu musiał interweniować bramkarz Nice i ponownie obronił Polskę przed stratą czwartej bramki. W 61. minucie po raz trzeci Bułka był bohaterem Polaków, tym razem po strzale Ante Budmira.

Piękny gol Sebastiana Szymańskiego na wagę remisu

Osiem minut później na Stadionie Narodowym w Warszawie było 3-3. Gola pięknym strzałem z dystansu zdobył Sebastian Szymański po asyście Roberta Lewandowskiego. Pare minut później Livaković brutalnie sfulował napastnika Barcelony i został ukarany czerwoną kartką. Ostatni kwadrans Polska grała z przewagą jednego zawodnika, ale nie przyniosło to więcej bramek.

Polska - Chorwacja 3-3 (2-3)

1-0 Piotr Zieliński (5)
1-1 Borna Sosa (19)
1-2 Petar Sucic (25)
1-3 Martin Baturina (26)
2-3 Nicola Zalewski (45)
3-3 Sebastian Szymański (68)
 
Polska: Bułka – Dawidowicz (38. Piątkowski), Bednarek, Kiwior – Kamiński (62. Ameyaw), S. Szymański, Moder (62. Oyedele), Zieliński (74. Kapustka), Zalewski, Urbański – Świderski (62. Lewandowski)
 
Chorwacja: Livakovic – Sutalo, Erlić (81. Labrović), Gvardiol – Perisić, Modrić , P. Sucić, Sosa – Baturina (80. L. Sucić), Kramarić (69. Mario Pasalić) – Matanović (60. Budimir)

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 2

Rozwiąż działanie =

Duma Rzeszowa 1944 2024-10-15 23:23:08

Brawo STAL!

TylkoZKS 2024-10-15 23:35:39

Obrońcy wyglądali, jakby byli z Resovii...

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij