- Jest to niesamowite uczucie, jestem bardzo wdzięczna za zaufanie przez trenera, na pewno nie zmarnuję tej szansy. Pracuję ciężko, żeby ten poziom cały czas podnosić i swój, i całej drużyny, także ja widzę to wszystko pozytywnie.
- W meczu z Dominikaną od początku narzuciłyście swój styl gry. Rywalki raczej nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Czy dalej jesteście na etap ciężkich treningów na siłowni czy już jest takie stopniowe zmniejszanie obciążeń i gracie to, co powinnyście i grałyście na Lidze Narodów?
- Po Lidze Narodów mieliśmy tydzień wolnego tak naprawdę i te dwa ostatnie tygodnie były dosyć ciężkie, nie ma co ukrywać. Ale dostałyśmy też dwa i pół dnia wolnego, więc jesteśmy trochę na świeżości, żeby wejść dobrze w ten turniej na igrzyskach. Także było ciężko, teraz już jest trochę lepiej.
Dzisiaj nam się grało naprawdę dobrze, Dominikanki nie mogły chyba za bardzo przyjąć naszej dobrej zagrywki i myślę, że to był taki kluczowy nasz punkt.
- Chciałem też zapytać o rolę środkowej, która wraca do pełnej gry po dosyć poważnej kontuzji, bo tam na Lidze Mistrzów się przydarzyło coś, o czym chyba nie warto wspominać na dłuższą metę. Jak się czujesz jako osoba, której historia może być takim dobrym motywem dla innych sportowców: "wydarzyło się, co się wydarzyło, ale powstałam, odrodziłem się jak Feniks z popiołów, jestem na igrzyskach".
- Jak wygląda wewnętrzna rywalizacja w reprezentacji Polski? Jest wasz trójka środkowych, są dwie reprezentantki Rysic, jesteś Ty. Czy to nie jest tak, że karty są już rozdane, że pierwszą dwójką jest ta, która grała przeciwko Dominikanie?
- To pytanie trzeba chyba zadać trenerowi, ale myślę, że najbliższe mecze jeszcze pokażą wyjściową szóstkę. Każda z nas wie, jakie ma zadanie. My się wszystkie wspieramy, nie ma tutaj co oszukiwać, jesteśmy wybraną trójką z całej kadry, także tutaj jest tylko i wyłącznie wsparcie.
- Na zakończenie chciałbym Cię zapytać o to, skąd czerpiecie taką motywację do dalszej gry? Odniosłyście spory sukces, dwukrotnie brązy Ligi Narodów, przed Wami impreza życia, bo na Igrzyska Olimpijskie nie jeździ się co roku, czasami nawet nie jeździ się co cztery lata, bo czekaliśmy jako Polska 16 lat na to, żeby panie zagrały na Igrzyskach. Jak udaje Wam się zachować takie poczucie motywacji, że to jeszcze nie koniec, że potwierdziliśmy nasze miejsce w czołówce, ale w Paryżu możemy przeżyć coś pięknego?
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.