2024-07-14 14:55:00

Aleksander Śliwka: Mamy wielkie marzenia

Fot. Monika Pliś
Fot. Monika Pliś
Przyjmujący reprezentacji Polski docenił postawę rywali i dodał, że taki mecz to przedsmak tego, co czeka biało-czerwonych w Paryżu.    
 
- To było spotkanie pełne zwrotów akcji. Pierwsze dwa sety nie układały się po Waszej myśli, coś przeskoczyło w trzeciej partii i wyglądaliście zdecydowanie lepiej. Jakie wnioski można wyciągnąc z tego meczu? 
 
- Przede wszystkim nigdy nie jest tak, że coś przeskoczyło. Po prostu konsekwentnie staraliśmy się znaleźć sposób na świetnie dysponowanych Niemców i nasza gra znacznie się poprawiła.
 
Trzeba przyznać, że również wysoko przegrywaliśmy w trzecim secie. Udało nam się złapać parę breaków, odrobić  straty i z tego się bardzo cieszymy. Takie zwycięstwo, kiedy wróciliśmy przeciwko mocnym Niemcom, którzy wczoraj również zmusili Słowenię do tie-breaka będzie miało duże znaczenie, jeśli chodzi o igrzyska w Paryżu.
 
Tam wszyscy przeciwnicy będą grać dobrze, będą ryzykować na zagrywce, będą nas zmuszać do grania naszej najlepsze siatkówki. 
 
- Czy takie odwrócenie rywalizacji w starciu z innym uczestnikiem igrzysk to jest sposób na budowanie pewności siebie na zblizający się turniej w Paryżu? Jakie elementy oceniłby Pan zdecydowanie na plus dzisiaj?
 
- Ciężko mi powiedzieć, bo nie widziałem statystyk.
 
- A tak optycznie, co warto docenić?
 
- Myślę, że w każdym elemencie mamy jeszcze spole do poprawy. Nieźle funkcjonował nasz blok, szczególnie w kluczowej fazie tego trzeciego seta.
 
Zatrzymaliśmy parę razy Niemców na środku siatki, graliśmy dobrym wyblokiem i mieliśmy dzięki temu kontrę. Także powiedziałbym, że ten element wyglądał nieźle.

Śliwka: Skoro gram, to znaczy, że ręka jest gotowa

- Chciałbym zapytać o stan zdrowia a konkretniej  o lewą dłoń. Po jednym z ataków Georga Grozera, jak próbował Pan bronić, to bardzo poważnie ją wygięło. Było to widać na powtórkach telewizynych, że ona obrała jakiś nienaturalny kąt. Czy wszystko w porządku?
 
- Skoro gram, to znaczy, że ręka jest gotowa. Także jest okej.
 
- Na zakończenie, prawdą jest, że 48 lat czekamy na medal. Co wskazuje na, to, że ten okres posuchy skończy się w tym roku? 
 
- Wierzę, że skończy się to w tym roku, bo mamy wspaniałą, zaprawioną w bojach, drużynę. Wielkie marzenia i mam nadzieję, doświadczenie, zarówno nasze, jak i sztabu szkoleniowego,  które pozwoli nam przetrwać najtrudniejsze momenty na turnieju olimpijskim.
 
Rozmawiał Radosław Dudek

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij