2024-06-30 23:21:00

Marcin Nowak po zwycięstwie nad Wilkami: My nie śniliśmy, tylko ciężko pracowaliśmy

fot. Mariusz Sądy
fot. Mariusz Sądy
Texom Stal Rzeszów pokonała Cellfast Wilki Krosno 50-40! Zobaczcie co po tym pojedynku powiedział nam Marcin Nowak, żużlowiec "Żurawi".
 
- Wygraliście w Krośnie 50-40. Chyba nawet nie śniliście, że tak ten mecz może się potoczyć...
 
- My nie śniliśmy, tylko ciężko po prostu pracowaliśmy na to, żeby tutaj wygrać. To nie jest przypadek, że nam się udało. Te ostatnie porażki dały nam mocno po uszach, że tak powiem. Być może nawet w nasze poczynania wkradło się delikatne załamanie. Natomiast wiedzieliśmy, że tylko ciężką pracą możemy wyjść na prostą. Dziś to udowodniliśmy! I dzisiaj to udowodniliśmy, że w dobrym kierunku idziemy.
 
- Można powiedzieć, że wspaniały weekend za Wami. Dwa zwycięstwa, które tak naprawdę przybliżają Was do walki z powrotem o fazę play-off. Jak Ty się tutaj czułeś przez ten weekend?
 
- My ciągle w głowach mieliśmy, że jedziemy o te play-offy. Także dalej musimy robić swoje, bo jak widać to przynosi efekty.
 
- Między meczami byliście w schronisku Kundelek. Myślisz, że taka integracja drużyny mogła Wam pomóc?
 
- Na pewno byliśmy wszyscy razem, spędziliśmy fajnie czas. Do tego będzie organizowana, z tego co słyszałem, fajna akcja związana z tym schroniskiem. Także obserwujcie socjale klubu, bo myślę, że warto. Będzie można pomóc pieskom i przy okazji będzie przy tym coś fajnego. Nie mogę nic więcej na razie powiedzieć, ale było fajnie. Miło spędziliśmy czas.Trochę się pobawiliśmy z tymi pieskami, żeby trochę dostały radośc, a nie tylko zamknięte w tych kojcach.
 
 
- Uważasz, że zwycięstwo z Rybnikiem odblokowało Was mentalnie i dzięki temu zwycięstwu uwierzyliście, że dzisiaj tutaj można wygrać?
 
- Tak bym tego nie określił, że ta wygrana nam dała jakiegoś wiatru w żagle. Tak naprawdę ciągle byliśmy sfokusowani, żeby każde jedno kolejne spotkanie wygrywać. 
 
- Marcin, jeszcze chciałem zapytać, to już odległy czas, bo to mecz z Rybnikiem. Jak wygladają Twoje relacje z Nikim Pedersenem?
 
- Dobre. Wszyscy wiedzą jaki jest Nicki. On lubi trochę pokrzyczeć, a gdy ściąga kewlar w szatni to tak naprawdę to już wszystko mija. Po prostu nie można tego za bardzo brać do siebie. Nie wziąłem i tyle. Dzisiaj zdobył dla nas cenne punkty. Poza tym pomagał całej drużynie, bo mówił jakie zmiany robi w motocyklu, jak czuje tor i tak dalej. Tamta sytuacja można powiedzieć, że była i minęła - jedziemy dalej. Pewnie jeszcze nie raz będzie taka sytuacja, ale to tak już jest z Nickim Pedersenem.
 
- Przed Wami mecz z Ostrowem. Jak spędzisz ten tydzień? W tamtym meczu jest realna szansa na zwycięstwo oraz punkt bonusowy.
 
- Tak naprawdę sezon jest pełni teraz, więc spędzę ten tydzień tak jak każdy inny. Mamy dwa mecze w Szwecji, akurat dwa się teraz złożyły. Później przyjadę na trening do Rzeszowa i w sobotę jest ten mecz. Także dziś wygraliśmy i już fokus na kolejne zawody, na to żeby u siebie pokazać też na co nas staći żebyśmy faktycznie w tych play-offach się znaleźli, bo my jako zawodnicy, jako drużyna, menadżer, prezes, wszyscy wierzymy w te play-offy bardzo mocno.
 
- Jeszcze chciałem zapytać na koniec o te upały, bo i dzisiaj i w piątek w niemal tropikalnych warunkach jeździliście. Czy to jest jakieś utrudnienie dla silników i dla Was samych?
 
- Na pewno jest dużo ciężej ostudzić ten sprzęt. My też gdzieś tam korzystamy z tych wentylatorów, lodówek przenośnych itd. Natomiast przyznam szczerze, że jestem takim zawodnikiem, że te upały właśnie mi pasują. Jestem dosyć lekkim zawodnikiem, przez co te silniki mają lżej właśnie, gdy jest tak gorąco, a mam trochę większy problem, gdy jest trochę chłodniej właśnie.
 
Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij