- Duży szacunek dla dziewczyn, bo nie jest łatwo słuchać trenera, który przyszedł z zupełnie innego środowiska i trochę więcej poprzeklina i pokrzyczy. Natomiast one za tym poszły i załapały moją filozofię i o co mi chodzi - mówi Mateusz Grabda po wywalczeniu przez ITA TOOLS Stal Mielec utrzymania w Tauron Lidze.
- Utrzymanie już zapewnione. Czy pojawiła się u Pana ulga?
- Jako trener i człowiek bardzo się cieszę. Przybyłem do Mielca pod koniec listopada i do końca nie wiedziałem w co wchodzę. Nie znałem tej ligi ani nikogo. Nie znałem dziewczyn z własnej drużyny ani trenerów. Nie znałem też całego środowiska, jeśli chodzi o damską siatkówkę. To było dla mnie wyzwanie. Jako klub ITA TOOLS Stal Mielec również "dzwignęliśmy temat" związany z utrzymaniem.
Cieszę się, że spełniłem warunki postawione przez prezesa przede mną. Dla niego to też nie było łatwe, bo wziął człowieka z zupełnie innej ligi. W świecie siatkówki kobiet byłem noł nejmem. Obroniliśmy się sportowo, bo zaczęliśmy zdecydowanie lepiej grać w siatkówkę. Kosztowało to dużo zdrowia i nerwów. Wzajmnie się wyczuwaliśmy z drużyną. Ruszyło to jak zaczęliśmy wygrywać.
Tauron Liga też była zderzeniem dla dziewczyn. W pierwszej lidze wygrywały dziewięćdziesiąt procent spotkań i zrobiły awans. W kolejnym sezonie grają podobnym składem i nastąpiło zderzenie z rzeczywistością. Duży szacunek dla dziewczyn, bo nie jest łatwo słuchać trenera, który przyszedł z zupełnie innego środowiska i trochę więcej poprzeklina i pokrzyczy. Natomiast one za tym poszły i załapały moją filozofię i o co mi chodzi. Dziś dziewczyny zagrały przy pełnej hali fajnie i wygrały. Jestem z nich dumny.
Widać ile ludzi przychodzi na mecze i jaki mamy doping. Miasto Mielec zasługuje na zespół w Tauron Lidze. Chcemy zapunktować z drużyną z Rzeszowa. Wiemy, że jest to przeciwnik topowy jeśli chodzi o Tauron Ligę. Chcemy tam zagrać swoją najlepszą siatkówkę.
- Miał Pan przez ten cały sezon moment wątpliwości czy uda się utrzymać drużynę w Tauron Lidze?
- Przyszedłem tutaj z dużym głodem po przeciętnym sezonie w KPS-ie Siedlce. Graliśmy średnio i zajęliśmy dziesiąte lub jedenaste miejsce. Później prowadziłem reprezentację Polski U20 i jechaliśmy na Mistrzostwa Świata w Bahrajnie, żeby zdobyć złoty medal, a zajęliśmy piąte miejsce. Później miałem iść do Gwardii Wrocław, ale klub nie sprostał finansowym wymaganiom. To było tuż przed rozpoczęciem tego sezonu. Odpuściłem ten temat. Byłem przez dwa tygodnie w Barkomie-Każany Lwów i trenowaliśmy w Wieluniu. Będę tę przygodę wspominał bardzo fajnie, bo super mi się pracowało z chłopakami. Później zadzwonił prezes Paweł Warzecha i zaproponował mi pracę.
Przyjście tutaj było dla mnie wielkim wyzwaniem. Chciałem tym dziewczynom pomóc. Przed wywiadem pytaliście czy moja praca z dziewczynami bardzo różni się od pracy z chłopakami. Uważam, że nie. Siatkówka jest jedna. Są tylko drobne niuanse, których też się uczyłem. Natomiast już to środowisko poznałem i jakieś doświadczenie nabyłem. Ten okres tutaj dał mi poczucie, że jestem dobry. Może nie super, ekstra i hiper. Natomiast dobra praca na treningu i zaangażowanie może wiele zmienić jeśli chodzi o zespół, który jeszcze pare miesięcy temu przez wszystkich był skazywany na spadek.
Zobaczcie całą wypowiedź Mateusza Grabdy po zapewnieniu sobie utrzymania przez ITA TOOLS Stal Mielec w Tauron Lidze.
Czytaj także
2024-02-27 17:38
Przyjmująca Chemika Police trafi do Rzeszowa
2024-02-27 22:08
Andreja Prokić: Arka Gdynia pokazała nam miejsce w szeregu
2024-02-27 22:30
Szóste wzmocnienie Izolatora Boguchwała
2024-02-28 08:22
Oficjalnie: Zawodnik Resovii II przenosi się do ligowego rywala
2024-02-28 13:12
Dariusz Kantor: Jesteśmy drużyną, która może wygrać wszystkie mecze
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.