W spotkaniu 16. kolejki Tauron Ligi, PGE Rysice Rzeszów udały się do stolicy Dolnego Śląska, by zmierzyć się z miejscowym #Volley. Podopieczne Stephana Antigi przegrały trzy ostatnie mecze (wliczając w to Ligę Mistrzyń) i chciały powrócić na zwycięską ścieżkę.
Rysice podkręciły tempo po 15. punkcie
Początek rywalizacji był bardzo wyrównany i co ciekawe, lepiej poczynały sobie wrocławianki. Pojedynek na siatce wygrała Adrianna Szady, co dało zawodniczkom Michala Maska prowadzenie 10-8. Dobra passa gospodyń trwała do momentu, gdy w polu serwisowym pojawiła się Magdalena Jurczyk. Od stanu 13-14 przyjezdne zdobyły trzy punkty z rzędu i z akcji na akcji powiększały swoją przewagę. Spora w tym zasługa drugiej ze środkowych, Anny Obiały, która solidnie punktowała w ataku. Nie mogło zatem dziwić, że goście w krótkim czasie odjechali na 22-16, co w praktyce rozstrzygnęło losy inauguracyjnej odsłony. W końcówce zaznaczyła swoją obecność Ann Kalandadze, zaś kropkę nad i postawiła wspomniana Obiała i Rysice triumfowały do 17.
Rzeszowianki przeważały od początku drugiego seta
Choć drugiego seta otworzyła udanym zbiciem Julia Stancelewska, to kolejne wymiany padły łupem przyjezdne i to one po bloku Gabrieli Orvosovej wygrywały 7-4. Następnie nastąpiła seria błędów z obydwu stron, mniej popełniły ich Rysice i w efekcie na tablicy wyników zrobiło się 11-5. W tym momencie rzeszowiankom przydarzył się kryzys i #Volley zbliżył się na zaledwie jeden punkt, 10-11 co zawdzięczał zarówno zagrywkom Szady, jak i Annie Lewandowskiej, pracującej na środku siatki. W miejsce Amandy Coneo pojawiła się Weronika Szlagowska i ta zmiana przyniosła określony efekt. Przyjmująca zaczęła zagrywać przy stanie 12-10, zaś pole serwisowe opuściła dopiero gdy obie ekipy dzieliło 5 punktów, 16-11. Tę przewagę wicemistrzynie Polski bez większych problemów dowiozły do samego końca i tak jak w poprzednio, znów w głównej roli wystąpiła Kalandadze. Całą zabawę uderzeniem po bloku skończyła Wiktoria Kowalska ustalając wynik na 25-18.
Przyjezdne pozbawiły rywalki złudzeń w końcówce
Trzecia i zarazem ostatnia partia miała najbardziej zacięty przebieg. Opiekun gości zdecydował się dać szansę zmienniczkom, pewne roszady poczynił również szkoleniowiec #Volleya i do stanu po 15 żaden z zespołów nie potrafił wypracować sobie większej przewagi. W najważniejszych sytuacjach górę wzięła siła ofensywna Rysic. Ataki Kalandadze oraz Orvosovej dały prowadzenie 20-17, następnie punktową zagrywkę zanotowała Gabriela Makarowska-Kulej i było praktycznie po herbacie. Ambitnie grające gospodynie zdołały wywalczyć 20. punkt ale na nic więcej nie było je stać. Ostatni gwizdek sędziego miał miejsce po błędzie w wystawie wrocławskiej rozgrywającej. Statuetkę MVP zgarnęła Anna Obiała.
#Volley Wrocław - PGE Rysice Rzeszów 0-3 (17-25, 18-25, 20-25)
#Volley Wrocław: Adrianna Szady, Kinga Stronias, Anna Lewandowska, Julia Stancelewska, Anna Bączyńska, Gabriela Ponikowska, Anna Pawłowska (L) oraz Aleksandra Gancarz, Aleksandra Gromadowska, Lucie Muhlsteinova, Joanna Chorąża.
PGE Rysice Rzeszów: Katarzyna Wenerska, Ann Kalandadze, Magdalena Jurczyk, Gabriela Orvosova, Amanda Coneo, Anna Obiała, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Gabriela Makarowska-Kulej, Wiktoria Kowalska, Weronika Szlagowska, Weronika Centka.
Radosław Dudek
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.