

fot. Paweł Golonka/Resovia
Resovia tym razem również nie dopisze punktów do ligowej tabeli. Rzeszowianie stracili bramkę tuż przed końcem spotkania i zanotowali trzecią porażkę z rzędu.
Resovia przystępowała do pierwszego spotkania w rudzie wiosennej pod wodzą nowego szkoleniowca. Rzeszowianie liczyli w końcu na zdobycz punktową przed własną publicznością, jak również chcieli zrewanżować się ekipie z Pruszkowa za porażkę w 1. kolejce.
W pierwszych minutach obie ekipy przejawiały inicjatywę w ofensywie. Już na początku Michała Gliwę mógł zaskoczyć Shuma Nagamtsu zagraniem z lewej strony, jednak golkiper rzeszowskiej drużyny wybił futbolówkę. W odpowiedzi na bramkę rywali strzelał Maciej Górski, ale po drugiej stronie również pewny w bramce był Mleczko.
Z każdą kolejną minutą nie wyglądało to już tak optymistycznie. Mało klarownych sytuacji i brak większego zagrożenia pod bramką którejś z drużyn. Przyjezdni próbowali ze stałych fragmentów gry, ale kończyło się fiaskiem. W 32. minucie po rzucie rożnym niepewnie interweniował Gliwa, ale defensorzy zdołali oddalić zagrożenie.
Póżniej mogło być niebezpiecznie po rzucie wolnym z lewej strony boiska, ale dobrze tuż przy słupku interweniował Jerzy Tomal i piłka wyszła na rzut rożny.
Początek drugiej połowy znakomicie ułożył się dla Znicza Pruszków. W 54. minucie fatalnie wprost pod nogi Tabary zagrał Adrian Łyszczarz, a ten spokojnie przyjął futbolówkę w polu karnym i bez zastanowienia uderzył na bramkę, wyprowadzając tym samym przyjezdnych na prowadzenie.
Na odpowiedź ze strony Resovii nie trzeba bylo długo czekać. Sześć minut później kapitalnie z dystansu przymierzył Marcin Urynowicz i piłka wylądowała w bramce.
W kolejnych minutach większą inicjatywę do gry w piłkę przejwali piłkarze Znicza Pruszków i częściej gościli pod polem karnym Resovii. W 76. minucie z ponad 20. metrów próbował przymierzyć Krajewski, ale futbolówka przeszła minimalnie obok słupka.
W końcówce znów role się odwróciły. Swoich szans szukali rzeszowianie, jednak skończyło się na tym, że ostatnie dwie minuty musieli grać w osłabieniu. Po zagraniu w pole karne Rafała Mikulca do piłki próbował dojść Maciej Górski i sfaulował golkipera Znicza. Arbiter ukarał napastnika Resovii drugą żółtą kartką.
Przyjezdni szybko wykorzystali grę w przewadze. W doliczonym czasie gry futbolówkę pod samą bramkę dostał Tymon Proczek i nie zmarnował wybornej sytuacji. Tym samym zapewnił ekipie z Pruszkowa komplet punktów.
0-1 Krystian Tabara (54)
1-1 Marcin Urynowicz (60)
1-2 Tymon Proczek (90+4)
Resovia: 88. Michał Gliwa - 23. Jerzy Tomal, 17. Radosław Adamski, 28. Kornel Osyra, 90. Wołodymyr Zastawnyj (63, 7. Kelechukwu Ibe-Torti) - 4. Rafał Mikulec, 14. Marcin Urynowicz (90, 20. Radosław Bąk), 99. Radosław Kanach, 92. Bartłomiej Ciepiela (63, 11. Kamil Mazek), 10. Adrian Łyszczarz (86, 24. Bartłomiej Eizenchart) - 9. Maciej Górski.
Znicz Pruszków: 1. Miłosz Mleczko - 91. Marcel Krajewski (86, 8. Tymon Proczek), 3. Dmytro Juchymowycz, 47. Wojciech Błyszko, 10. Mateusz Grudziński, 11. Paweł Moskwik (71, 46. Jakub Wawszczyk) - 30. Wiktor Nowak (90, 45. Mateusz Cegiełka), 6. Krystian Pomorski, 18. Shuma Nagamatsu - 9. Szymon Krocz (46, 22. Krystian Tabara), 7. Jakub Wójcicki.
żółte kartki: Górski, Urynowicz, Ibe-Torti - Wawszczyk, Juchymowycz.
czerwona kartka: Maciej Górski (88. minuta, Resovia, za drugą żółtą).
Czytaj także

2023-12-10 10:11
Kelechukwu Ibe-Torti: Zagraliśmy bardzo słaby mecz

2023-12-10 17:20
Tymon Proczek: Pokazaliśmy, że nie można spisywać Znicza na straty
Komentarze (59)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.