2023-09-21 08:20:00

Oskar Majda, piłkarz SPEC Stali Łańcut: Każdy pisze swoją własną historię

fot. SPEC Stal Łańcut/ Izabela Pomykała
fot. SPEC Stal Łańcut/ Izabela Pomykała
- W każdym w klubie w jakim byłem zawsze starałem się grać o najwyższe cele, naszym celem w tym sezonie jest awans do trzeciej ligi – mówi Oskar Majda, jeden z liderów walczącej o awans SPEC Stali Łańcut oraz obecnie jeden z najlepszym skrzydłowych w podkarpackiej 4 lidze.
 
- Dołączyłeś do Stali Łańcut w momencie „odbudowy piłki” w Łańcucie. Dziś wydaje się, że coraz więcej radości daje Ci gra w łańcuckiej drużynie..
 
- Przyszedłem w takim momencie, gdzie budowano zespół w Łańcucie i już widać tego pozytywne efekty, ponieważ zespół jest coraz bardziej zgrany i sprawia to dużo radości,  zarówno mi jak i chłopakom z drużyny.
 
- Pomimo młodego wieku, masz kilka drużyn seniorskich w swoim CV. Nigdzie tak dobrze się czułeś jak w Łańcucie?
 
- W Łańcucie czuje się bardzo dobrze, ale z każdego klubu w którym byłem wcześniej wyniosłem coś fajnego i pozytywnego oraz zdobyłem doświadczenie, które jest bardzo potrzebne w piłce nożnej.
 
- Jaka jest Twoja największa zaleta na boisku? Szybkość?
 
- Szybkość oraz szybkie podejmowanie decyzji.
 
- Lecz musisz poprawić swoją grę 1 na 1...
 
Niekoniecznie, zależy na jakiej pozycji gram i jakie mam założenia od trenera w danym spotkaniu.
 
- Zazwyczaj jest to boczny sektor boiska, w którym dobry skrzydłowy powinien „kręcić” przeciwnikiem dysponując taką szybkością robiąc różnicę..
 
- Tak, lecz moja pozycja na której ustawia mnie trener obliguje również do schodzenia do środka i robienie przewagi w środkowej części boiska.
 
- SPEC Stal Łańcut w obecnym sezonie ma jeden cel – awans do trzeciej ligi?
 
W każdym w klubie w jakim byłem i jestem zawsze staram się grać o najwyższe cele, najwyższym celem w tym sezonie jest awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Boisko i czas wszystko zweryfikuje.
 
- 4 liga podkarpacka wydaje Ci się silniejsza, niż w ubiegłym sezonie?
 
Na pewno, 4 liga nie tylko podkarpacka jest silniejsza, nawet, choćby ze względu na to ze polską piłkę zasiliło duża ilość  zawodników ze wschodu, którzy prezentują solidny poziom.
 
- Awans do 3 ligi ze Stalą pozwoli Ci myśleć realnie, aby wspiąć się na szczebel centralny?
 
- Awans do ligi wyższej nie jest do końca wyznacznik, aby grać na szczeblu centralnym. Jedynym wyznacznikiem jest dyspozycja w rundzie lub sezonie  jeżeli będzie bardzo dobra na pewno to ułatwi dostanie się na szczebel centralny.
 
- Wolisz trenerów „żyjącymi” spotkaniami w trakcie ich trwania czy raczej spokojnego opiekuna przy linii?
 
- Bywają trenerzy z różnymi charakterami. Jeden jest spokojny, drugi charyzmatyczny. Najważniejsze u trenera, według mnie jest to, żeby dotarł do każdego zawodnika pojedynczo i do wszystkich razem.
 
- Ciężko spotkać dziś dobrego trenera?
 
- Tak.
 
- Do waszego zespołu dołączył doświadczony i ograny wyższych ligach Wojciech Reiman. Czuć jego doświadczenie zarówno w szatni i na boisku?
 
- Tak, Wojtek jest na pewno bardzo doświadczonym zawodnikiem, stara się wiele przekazać zespołowi, wiele można się nauczyć od niego, co jest fajne dla mnie i młodych zawodników.
 
- Krzysztof Majda to typ rodzica, który po słabym występie mówi, żebyś się nie przejmował, czy raczej po udanym skupia się na wytykaniu błędów?
 
- Tata bardziej skupia się na błędach, stara się podpowiedzieć jak ich więcej nie popełniać, a po udanym występie zawsze mówi ze mogło być lepiej. Lekko nie jest. (uśmiech)
 
- Co od swojego ojca Krzysztofa wziąłbyś do siebie z boiska?
 
- Charakter boiskowy. Wszystko inne mam. (uśmiech)
 
fot. SPEC Stal Łańcut/Izabela Pomykała 
 
- Odczuwałeś czasami, że ludzie próbowali gasić właśnie twój charakter przez pryzmat nazwiska?
 
- Nie nigdy, mój tata ma duży szacunek w środowisku piłkarskim na Podkarpaciu. Każdy z nas pisze swoją historię.
 
- Obecność rodziny na trybunach to największa mobilizacja dla każdego zawodnika?
 
- Na każdym meczu, czy rodzina jest obecna czy nie to staram się dać z siebie wszystko, ale na pewno jest to dodatkowy pozytywny bodziec dla mnie osobiście.
 
- Czujecie presję kibiców, bo trzeba przyznać że licznie gromadzą się na Waszych spotkaniach..
 
- Nie czujemy presji, czujemy wsparcie od kibiców. Przyjemnie nam się gra, jak tak liczna liczba osób przychodzi na nasze mecze nas oglądać, w końcu bez kibiców nie byłoby piłki, a nas w niej.
 
- W najbliższy piątek na własnym terenie, przy jupiterach będzie podejmować jednego z głównego kandydata do awansu -  Pogoń-Sokół Lubaczów, zespół który traci mało bramek i lepiej gra w delegacji. Zwycięstwo zbuduje jeszcze większą pewność siebie na dalszą część sezonu?
 
- Na pewno tak, ale jeżeli byśmy tego meczu nie wygrali to świat się nie zawali i nie będziemy na straconej pozycji w walce o awans, ponieważ dużo kolejek do końca, a mistrza nie zawsze zdobywa z tymi zwycięstwami z tymi najlepszymi.
 
- Prezes Krzysztof Mączka bardzo emocjonalnie podchodzi do waszych spotkań i bardzo angażuje się w rozwój łańcuckiej Stali?
 
- Tak, Prezes bardzo przeżywa wydarzenia boiskowe oraz bardzo jest zaangażowany w środowisko piłkarskie na Podkarpaciu.
 
Rozmawiał toniaasz

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 6

Rozwiąż działanie =

obserwator 2023-09-21 08:40:37

Jest w gazie gość w tym sezonie. Tak Trzymać.

Stal 2023-09-21 09:24:24

Ależ będzie ciekawy sezon, ja stawiam na cosmos

Roni 2023-09-21 15:10:51

Fajny chłopak w dobrej formie

Dynia z Dynowa 2023-09-21 15:28:56

Dynovia też rosnie w sile wrócimy do 4ligi jak za dawnych lat

Belamy 2023-09-21 22:33:41

Synek ! Jakby nie tatuś to dzisiaj zawiadowałbyś co najwyżej promem w Nozdrzcu i grałbyś może w Pogórze Bachórz.

Aaa 2023-09-21 23:43:14

Łancut i tak nie awansuję!!!

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij