2023-09-09 12:41:48

Do zapomnienia. Porażka Głogovii Głogów Małopolski przed własną publicznością.

fot. Dawid Sączawa / archiwum
fot. Dawid Sączawa / archiwum
Srogi nokaut zaserwowali Głogovii piłkarze Sokoła Kamień w końcówce pierwszej połowy. Żółto-czarni w ciągu 10 minut strzelili trzy gole, w tym dwa do szatni, czym skutecznie wybili przeciwnikom nadzieje na korzystny wynik.

W spotkaniu 7. kolejki IV ligi podkarpackiej, Głogovia Głogów Małopolski gościła Sokół Kamień. Gospodarze chcieli powetować sobie pechową porażkę w Nowotańcu, z kolei przyjezdni po wysokiej wygranej nad Lechią chcieli pokazać, że to nie był przypadek i dopisać kolejne punkty do swojego dorobku.

Równe otwarcie z obydwu stron

 

Początek meczu był bardzo wyrównany i poza stałymi fragmentami żadna z drużyn nie miała klarownych okazji. W 8. minucie z rzutu wolnego uderzał Grzegorz Płonka, piłkę z najwyższym trudem zdołał wybić Maciej Siudak. Po chwili odpowiedzieli goście, po kornerze futbolówka minęła wszystkich defensorów Głogovii, zaś dośrodkowania nie zdołał zamknąć żaden z piłkarzy z Kamienia.

 

Wysokie loty Sokoła w końcówce pierwszej odsłony

 

Pierwszą dogodną sytuację do zdobycia gola stworzyli miejscowi w 27. minucie. Po nieporozumieniu w szeregach gości przed niemal pustą bramką stanął Xavier Walat, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką. Odpowiedź Sokoła przyszła po pół godzinie gry. Na uderzenie z pierwszej piłki zdecydował się Grzegorz Rychel i tylko refleks Piotra Lipki uratował głogowian przed stratą gola. Bramkarz Głogovii był jednak bezradny w 35. minucie. Prostopadłe podanie dotarło do Krystiana Majki a ten w sytuacji sam na sam posłał piłkę tuż przy słupku.

Cztery minuty później mogło być już 2-0 dla podopiecznych Łukasza Chmury. „Centrostrzałem” popisał się Wiktor Stępniowski i ponownie swój zespół uratował Lipka. Odpowiedź gospodarzy przyszła w 43. Minucie. Lewą stroną pognał Filip Czop, po czym wbiegł w pole karne rywali i w decydującym momencie uderzył wprost w bramkarza Sokoła. Niewykorzystana sytuacja zemściła się tuż przed gwizdkiem na przerwę. Po kontrze w wykonaniu gości, Kacper Piechniak z kilkunastu metrów wypalił wprost pod poprzeczkę, golkiper mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem.

Wyraźnie podłamani piłkarze Kamila Kawy stracili jeszcze jedną bramkę przed zejściem na przerwę. Nieatakowany przez nikogo Majka ruszył prawą stroną i precyzyjnym strzałem ponownie wpisał się na listę strzelców. Po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni w tej części pojedynku i do szatni w o wiele lepszych humorach udawali się przyjezdni.

 

Bez zmian w drugiej połowie

 

Wysoka przewaga nie uśpiła czujności futbolistów z Kamienia. Poza próbami Arkadiusza Staszczaka i G. Płonki miejscowi nie mieli większych atutów w ofensywie. Nawet gdy głogowianom udało się przedostać w „szesnastkę” przeciwników, to zamiast strzelać decydowali się na podania, które wybijali obrońcy. Jak choćby Kamil Pilecki w 58. minucie, który będąc blisko bramki… podał do nikogo.

Cień nadziei pojawił się w szeregach gospodarzy po godzinie gry. Składną akcję całego zespołu wykończył Mirosław Kmiotek, jego strzał sparował jednak Siudak.

 

Głogovia biła głową w mur

 

Na kolejną akcję przyszło miejscowym poczekać do 72. minuty. Podanie z lewej strony starał się wykończyć Czop, do szczęścia zabrakło mi kilku centymetrów. Akcja przeniosła się na połowę Głogovii i umiejętnościami musiał wykazać się Lipka, który wybił na rzut różny piłkę po uderzeniu zza pola karnego. Na dziesięć minut przed końcem wydawało się, że głogowianie wreszcie dopną swego. Czop podał na wolne pole do Tomasza Płonki, ten jednak trafił w bramkarza gości. Do końca rywalizacji niewiele się działo. Głogovii nie można było odmówić wysiłków do uzyskania honorowego gola, ale gospodarzom wyraźnie nie szło, kiedy w 200% sytuacji bramkowej T. Płonka ponownie przegrał pojedynek z Siudakiem. Seria rzutów roznych także nie przyniosła zmiany rezultatu i z trzymbramkowego zwycięstwa mogły się cieszyć "Sokoły". 

 

 

0-1 Krystian Majka (35)

0-2 Kacper Piechniak (45)

0-3 Krystian Majka (45+2)

 

Głogovia Głogów Małopolski: Piotr Lipka- Hubert Osuch, Radosław Leń, Mirosław Kmiotek, Kamil Pilecki (78. Filip Lenar), Xavier Walat, Grzegorz Płonka, Filip Czop, Arkadiusz Staszczak, Szymon Maćkowiak (46. Denys Mostovyi), Tomasz Płonka.

Sokół Kamień: Maciej Siudak- Kacper Zbyradowski, Adrian Piekut, Tomasz Konefał, Kacper Piechniak (86. Bartłomiej Gnatek), Wiktor Stępniowski, Grzegorz Rychel (90+ Patry kMarut), Artur Kwiatkowski (63. Dominik Podstawek), Krystian Majka (90. Maciej Partyka), Mateusz Jędryas (68. Hubert Podolak), Bartosz Tłuczek (54. Marcin Dec).

 

Autor: Radosław Dudek

4 liga podkarpacka - wyniki meczów 7. kolejki:

 

Tabela 4 ligi podkarpackiej:

 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 6

Rozwiąż działanie =

~anonim 2023-09-09 21:49:22

Fc resovia 0-3 Fc Stalówka

kibic 2023-09-10 12:13:50

Jedziemy panowie dalej, nie boimy się nikogo

Ks 2023-09-10 22:24:30

Czemu nie ma komentarzy o tym ilu chłopaków z Kamienia grało?

Do Ks 2023-09-10 22:32:29

Bo ch uj z Jeżowego albo z Łowiska nie ma się do czego przyczepić to świnia wredna tylko czepia się o grających zamiast cieszyć się z wygranej Sokoła!

Już jestem 2023-09-11 15:14:45

To ilu grało z Kamienia ?

ŁKS 2023-09-11 15:21:11

Wpierdala cie tyle kasy na jakiś grajków a nie potraficie ogarnąć kamery na mecz z której można by zobaczyć jak padają bramki. Jesteście jedynym klubem w 4 lidze gdzie wrzucone bramki na podkarpackie ZPN można obejrzeć. A nie czekaj u was ku rwa nie można bo nic nie widać tylko jakis przebierańców na boisku jak się cieszą po bramce

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij