Raków Częstochowa nie pozostawił większych złudzeń podopiecznym Kamila Kieresia. Mistrzowie Polski przez większość czasu kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i odnieśli zasłużone zwycięstwo 2-0.
Pierwsza połowa nie obfitowała w zbyt wiele emocji, goście znacznie lepiej radzili sobie w poczynaniach ofensywnych, natomiast Stal Mielec skupiała się na głębokiej defensywie. Sytuacji bramkowych również było jak na lekarstwo, jednak to Raków zdołał potwierdzić swoją przewagę w końcówce pierwszej części.
Około 16. minuty na bramkę próbował uderzać Deian Sorescu, ale zabrakło mu precyzji i futbolówka poszybowała nad bramką. Później uderzeniem z dystansu Mateusza Kochalskiego postraszył Giannis Papanikolau, ale golkiper Stali Mielec nie dał się zaskoczyć.
W 44. minucie Stal Mielec wypracowała sobie najlepszą dotychczas sytuację. Prawą stroną ruszył Maciej Domański, mocno uderzył na bramkę, ale futbolówkę "wypluł" przed siebie bramkarz gospodarzy.
W doliczonym czasie gry to podopieczni Dawida Szwargi otworzyli wynik tego spotkania. Dawid Drachal z łatwością ograł Krystiana Getingera, wyłożył piłkę do Giannis Papanikolau, a ten z bliskiej odległości nie dał szans Mateuszowi Kochalskiemu.
W 54. minucie po bardzo dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Kovacević, ale futbolówka minimalnie przeszła obok słupka. Niespełna dziesięć minut później Lederman dograł prossopadłą piłkę do Bartosza Nowaka, a ten płaskim uderzeniem po długim słupku skierował futbolówkę do siatki.
Raków mając dwubrakową zaliczkę stwarzał sobie kolejne sytuacje na podwyższenie wyniku. W 66. minucie Todor przejął piłkę zagrał do Łukasza Zwolińskiego, a ten mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam z Mateuszem Kochalskim. W ostatniej chwili skutecznie wslizgiem interweniował jedenk Mateusz Matras.
Chwilę później gospodarze wypracowali sobie kolejną kapitalną okazję. Strzał Zwolińskiego wybronił Kochalski, a przed pustą bramką mógł znaleźć się Dawid Drachal. Tym razem futbolówkę zatrzymał Kamil Pajnowski. W 70. minucie bliski dubletu był Giannis Papanikolau, ale jego uderzenie głową zatrzymało się na słupku.
W 90. minucie bliski szczęścia był jeszcze Deian Sorescu, ale również trafił tylko w słupek. Do końca rezultat meczu już się nie zmienił i to Raków Częstochowa zainkasował komplet punktów.
1-0 Giannis Papanikolau (45+2)
2-0 Bartosz Nowak (63)
Raków Częstochowa: 12. Antónis Tsiftsís - 25. Bogdan Racovițan, 24. Zoran Arsenić (46, 15. Adnan Kovačević), 3. Milan Rundić - 7. Fran Tudor (68, 20. Jean Carlos Silva), 8. Ben Lederman, 66. Giánnis Papanikoláou, 21. Dawid Drachal (80, 77. Marcin Cebula), 27. Bartosz Nowak (68, 93. Sonny Kittel), 22. Deian Sorescu - 9. Łukasz Zwoliński (80, 99. Fabian Piasecki).
Stal Mielec: 1. Mateusz Kochalski - 7. Łukasz Gerstenstein (60, 37. Mateusz Stępień), 5. Marco Ehmann, 21. Mateusz Matras, 4. Kamil Pajnowski (74, 6. Leândro), 23. Krystian Getinger (61, 11. Krzysztof Wołkowicz) - 10. Maciej Domański, 19. Michał Trąbka, 18. Piotr Wlazło (66, 16. Matthew Guillaumier), 8. Kōki Hinokio - 17. Ilja Szkurin (66, 42. Kai Meriluoto).
żółte kartki: Lederman, Tudor, Zwoliński - Wlazło, Hinokio, Ehmann.
Czytaj także
2023-08-19 21:48
Siedem goli w Stalowej Woli! [ZDJĘCIA]
Miki 2023-08-20 08:59:08
Mieleckie miernoty. Co ten kiereś tworzy. ?Przecież ten niby trener nie ma pojęcia o taktyce gry, a do tego ten jego bełkot na konferencji pomeczowej po prostu żenujący. Getinger i Wlazło już dawno powinni być na ławie a nawet poza nią. Wystarczyło przykryć Hinokia i jest po Stali. Reszta też słabiutka bez koszty ambicji, bo o wyszkoleniu to możemy zapomnieć. Drugie koszule Rakowa rozmontowany te zbieraninę bez żadnego problemu. Czekamy na zmiany począwszy od stołka prezesa a skończywszy na wszystkich posciaganych młodzieżowych
olaf 2023-08-21 11:56:25
Miki na prezesa!!!!!!!!!!!!!!!
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.