2023-05-22 16:27:00

Bartosz Zołotar, trener Wisłoki Dębica: Wynik meczu z Wieczystą Kraków znałem już przed meczem

Trener Bartosz Zołotar i jego drużyna zdobyli boisko Wieczystej, toteż po meczu mieli powody do fety! (fot. wisłokadębica facebook)
Trener Bartosz Zołotar i jego drużyna zdobyli boisko Wieczystej, toteż po meczu mieli powody do fety! (fot. wisłokadębica facebook)
Więcej radości da mi ewentualne zwycięstwo z Wisłą Sandomierz - mówi Bartosz Zołotar, trener Wisłoki Dębica, która jako pierwsza w sezonie pokonała Wieczystą Kraków na wyjeździe.
 
- Wzruszył się pan w Krakowie?
 
- Czy ja wiem. Radość była wielka, ale o wzruszeniu raczej bym nie powiedział.
 
- Taki pan twardy?
 
- Nie o to chodzi. Cieszyłem się z całym zespołem, ale gdzieś tam sobie myślałem, dlaczego to nie mogło tak wyglądać w paru innych meczach, gdy poprzeczka nie wisiała tak wysoko. Na taki mecz wszyscy się mobilizują, ale sztuką jest podchodzić tak do każdego rywala.
 
- W środę mecz z Wisłą Sandomierz.
 
- I powiem, że jeśli tam drużyna będzie tak walczyć, jeśli wygramy, to, niech ktoś wierzy lub nie, ale da mi to więcej radości niż sukces w Krakowie.
 
- Jesienią Wisłoka wygrała z Wieczystą, ale w sobotę nikt na was nie stawiał.
 
- Wcale nie. Po meczu dostałem sporo podziękowań, w tym od osób, które u bukmacherów postawiły na Wisłokę. A najlepsze jest, że sam wynik meczu poznałem jeszcze przed grą?
 
- ?
 
- Jakub Rachfalik nie grał ostatnio, ale Michał Bogacz miał kurs trenerski i Kuba wyszedł w wyjściowym składzie. Przed meczem powiedział mi: „Trenerze miałem sen. Wygramy trzy jeden, a ja strzelę gola”.
 
- No i prawie strzelił.
 
- Piszą, że to samobój, ale to Jakub uderzył w kierunku bramki, a piłka na nodze obrońcy zmieniła trochę kierunek. Przyznałbym mu to trafienie.
 
- Co było kluczem do zwycięstwa?
 
- Trzeba było zasuwać w obronie, presować, nie bać się rywala. Nie dokonaliśmy żadnego cudu. Obejrzałem każdy mecz Wieczystej. Nie przez przypadek zremisowała w Sandomierzu. Tam grają panowie piłkarze, przy piłce są mocni. Ale czasem nie wpada i trzeba też porządnie pobiegać, gryźć trawę, żeby skasować punkty.
 
- Oglądałem mecz. Radosław Majewski miał średni dzień.
 
- W poprzednich meczach podobała mi się jego gra, ale w sobotę żartowaliśmy, że „Łanek” (Damian Łanucha – red.) gra za drobne, a był od niego o pół klasy lepszy.
 
- W pierwszej połowie fajnie to wyglądało. W drugiej bywało ciężko.
 
- Gdybyśmy przy jeden do jednego dostali bramkę, pewnie byśmy popłynęli. Ale nie dostaliśmy, odgryzaliśmy się Wieczystej, poczekaliśmy na swoje szanse i postawiliśmy na swoim.
 
- Mecz był w Krakowie. Po takim wyniku należał się wam obiad „U Wierzynka”.
 
- Pewnie tak, ale skończyło się na pizzy (śmiech).
 
- Po meczu było dużo telefonów?
 
- Dużo i to różnych. Zadzwonił ktoś, kto dziękował, bo założył się, że Wisłoka dwa razy w sezonie pokona Wieczystą (śmiech).
 
- Zebraliście mnóstwo gratulacji i tylko szkoda, że sytuacji nie wykorzystała „Stalówka”. Mogła zrobić duży krok w stronę awansu.
 
- Życzyłem jej jak najlepiej. Myślałem, że po meczu z KSZO trener Irek zadzwoni z podziękowaniami. Niestety, Stal nie wykorzystała szansy. Tyle dobrego, że nadal jest liderem.
 
- Kto awansuje do drugiej ligi?
 
- Chciałoby się, żeby drużyny z regionu grały jak najwyżej, ale Stal ma trudny mecz z Podlasiem. To coraz mocniejsza drużyna, z coraz większymi możliwościami organizacyjnymi, finansowymi. W sztabie szkoleniowym jest tam siedem osób. Przy okazji meczu w Białej Podlaskiej pokazano mi to i owo w tym klubie. Byłem pod wrażeniem.
 
- A jak się ma rzeczywistość w Wisłoce?
 
- Trochę skrzeczy, ale jest nowy zarząd, nowy prezes, czyli nowe nadzieje.
 
Rozmawiał Tomasz Ryzner

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 2

Rozwiąż działanie =

Enewe 2023-05-22 20:57:51

Jak na razie to same plusy zmiany trenera.

He 2023-05-22 23:28:48

Srałem a nieznalem wynik co za jełop haha.

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij